reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

Magdalenka dzięki za radę. Właśnie taki z rączką oglądaliśmy, ale ona i tak jest dla mnie trochę nisko i muszę się zginać.

Mija a czym jeździcie teraz?
 
reklama
Pycha Gratulacje! Moja corka jeszcze sama nie chodzi.
Jak to jest z pogrzebami,bo slyszalam opinie ze na pogrzeb nie powinno sie zabierac dzieci i tym bardziej malych.slyszalyscie cos takiego?
 
Magda31 nawet nie mam pojecia jak sie nazywa ,kupiłam w komisie używany ,przed urodzinami Noesia za 300 zł . wielki często w hiper markecie w bramki sie nie mieszcze :wściekła/y:
 
Mija no to faktycznie nieciekawie. Noe jest w takim wieku, że mógłby już przesiąść się do spacerówki. Można dostać fajne za niewielką kasę. Trochę gorzej zimą. Jednak taki bardziej zabudowany wózek lepiej się wtedy sprawdza. My jeździmy już spacerówą typu parasolka, ale duży wózek zatrzymałam właśnie z myślą o zimnie. Też mam duży i ciężki ten pojazd, ale za to porządny. No i niestety mieszkam na wysokim, trzecim piętrze bez windy.
 
Właśnie szukam czegoś na alegro jest kilka fajnych i w przystepnej cenie .
My tez mamy parasolke tylko na krutkie wyprawy ,do sklepu
Nasz wózek miał wymienna gondole na spacerówkę , nie jest az tak straszny
Minusem sa odpadajace koła ..teraz przymocowana na stałe ( na sznurek :eek:)
No i jest wielki i cięzki.
Na szczęscie mam tylko 5 schodków do pokonania ale jak mam w tym wózku Noesia zakupy to nie umiem go wnieść ,musze wciągać ,sam wózek waży strasznie duzo.
Aktualnie mieszkam sama z Nonkiem i stwierdziłam że musze sobie ułatwić transport człowieka ,szczególnie że jeszcze troszke czasu bedzie nam wózek potrzebny
 
Jagoda twoje dziecię to żywe srebro ,fajnie jest poczytać o takim wszędobylskim chłopczyku,moja kumpela ma podobnie ,bardzo ruchliwy,mało śpi i wszędzie go pełno,i jak byłam u niej to sie zastanawiałam jak ja bym z nim wytrzymała :confused:

Czyta się pewnie świetnie :cool2:, tak w ogóle to bardzo kochany ten mój smyk jest, jak się przytula i daje całuski to też na całego z rozmachem :-).
A co do spania to mojemu po roku się na szczęście odmieniło i teraz śpi bardzo ładnie. Przesypia noce od ok.20 do 6 go po prostu nie ma, a w dzień śpi od 10 miesiąca tylko raz ale za to od 2 do 4 godzin :cool2:.

Dzisiaj odniosłam sukces pedagogiczny :-D :
zobaczył ryż z kukurydzą i zupka oczywiście ble, mówię że ryż będzie później najpierw zupka (od kilku dni wreszcie je dwu daniówki) a on nie i tak walnął w miseczke z zupą że wszystko sie po kuchni rozbryzgło. Na szczęście ostatnio mam dużo pokładów spokoju w sobie, wyjęłam go z krzesełka, dałam szmatkę i mówię nabrudziłeś posprzątaj a ten w płacz i zaczął przepraszać (tzn. przytulać się), trochę mu pomogłam wytarliśmy wszystko, włożyłam go do krzesełka i wlałam drugą porcję zupki i zjadł bez szemrania a potem drugie też zjadł :cool2:. Wiem że mogłam mu zostawić wybór, ale ostatnio słyszałam na placu taki tekst o 3 latce której niania gotuje 3 wersje obiadu bo nie wiadomo na co akurat będzie miała ochotę i potem mała i tak nic z tego nie je.
Nie chcę mieć takiego terrorysty w domu, szczególnie że tę zupkę ostatnio wcinał ażmusię uszy trzęsły.

Co do wózka to mój bąbel urodził sie w kwietniu i jak miał 4 miesiace w sierpniu zeszlego roku to kupiliśmy spacerówkę.
Też mieszkamy na 3 bez windy, ciężki wózek to był koszmar, całego nie byłam w stanie zanieść na górę więc od początku nosiłam gondolę, ale z czasem zakładanie gondoli na stelaż z synkiem w środku to się zrobił koszmar i zdecydowaliśmy sie to zmienić.
Wybraliśmy bardzo drogi wózek, ale akurat mieliśmy troszkę grosza (po chrzicinach) i stwierdziłam że jak ma to być już wózek do końca to musi być porządny. Po za tym musiał być lekki, rozkładać się na płask bo synek wtedy jeszcze dobrze nie siedział, dobrze się prowadzić i co najważniejsze łatwo się składać żebym sobie poradziła z wnoszeniem. Wybraliśmy peg perego Atlantico i nie żałuje, przejeździliśmy zimę bez problemów i następną pewnie też, bo synek ten wózek uwielbia i nawet jak biega koło to chociaż napić przychodzi się do wózka :happy:.
 
Witam o poranku :-)
Widzę, że dużo się wczoraj działo, ale wszystko już przeczytałam. Wieczorkiem jakoś nie udało mi się usiąść przed kompem, lenistwo i telewizor zwyciężyły;-)
J@god@ - to świetnie, że udaje Ci się panować nad narwami. Wiem, że czasem można ze skóry wyjść, widząc jak się ta nasze brzdące zachowują. Wiem, co mówię, bo moja Karolcia też była takim żywym srebrem. A jak dziewczyny przejdziecie bunt 3-latka, to dopiero zobaczycie, do czego są zdolne dzieci:-D:tak:;-).
Co do wózka, to ja też na początku miałam ciężki wózek i musiałam najpierw wnosić dziecko, potem wciągać wózek:baffled:. Przed urlopem, w sierpniu, kupiliśmy Graco Mirage i jestem bardzo zadowolona (a waży tylko 7,3 kg). Po schodach bez problemu wnoszę go z małym w środku.
Iwonka - jeśli masz z kim zostawić małą, to może lepiej nie zabieraj jej na pogrzeb. Chociaż u nas ludzie chodzą z dziećmi i myślę, że jeśli nie masz kogoś, kto by się nią w tym czasie zajął, to nie ma w tym nic złego.
 
reklama
Do góry