Dzień Dobry :-)
Ładna pogoda się dziś zapowiada, słoneczko ślicznie świeci, mam tylko nadzieję, że moje marudy odpuszczą dziś trochę.
Wieczorem jedziemy do teściów na cały weekend. Odwiedzimy też moich rodziców. Już się cieszę, bo chociaż trochę sobie odpocznę ;-)
Poczytałam, ale nie pozaznaczałam, więc tyle co pamiętam:
Natalineczka - popieram cię w 100%, a to, że chcesz dyscyplinę w domu utrzymać to nie znaczy, że jesteś wyrodną matką, tylko dokładnie odwrotnie no i dziadkowie nie powinni się wtrącać.
Agnes, współczuję stresu po wypadku Oliwki. A co do jej zachowania...
Dziewczyny już ci dużo napisały - każde dziecko taki bunt przechodzi i po prostu trzeba to przetrwać i pamiętać o konsekwencji. Ja zrobiłam kiedyś taki błąd, że ustąpiłam Piotrusiowi raz jak mi się rzucił na podłogę
i baaaardzo tego żałowałam, bo później był długo problem, ale w końcu przestał jak ja wytrwale nie ustępowałam. I ja niby pedagog z wykształcenia, a tu taki błąd przy własnym dziecku
Życzę ci wytrwałości i oby Oliwce szybko faza buntu minęła.
Iwcik, ja mam małe mieszkanie, więc kołyska nawet by mi przez myśl nie przeszła.
Oczywiście zrobisz jak chcesz, ale według mnie kołyska jest zbędna, bo na krótko i można ją z powodzeniem zastąpić np wózkiem - moja Zuzia w dzień bardzo często sypia właśnie w gondolce.
Anabuba - ja też zawsze nie wymiarowa byłam
As, współczuję Klaudii. Mam nadzieję, że się polepszy!
A teraz uciekam, bo Zuza zaraz wstanie, a ja dziś mam trochę roboty - muszę posprzątać, jakieś pranie wstawić, poprasować i spakować nas do wyjazdu. ;-) Jak znajdę chwilkę to jeszcze wpadnę, a jeśli nie to już na wszelki wypadek życzę wam wszystkim udanego długiego weekendu!