Agnes widać , że spacer super, mała się wybawiła, a to wspólne zdjęcie zarąbiste
Medea jak Cię strzele, gdzie ty masz te grubasy, bo na pewno nie na tych zdjęciach. A zdjęcia swoją droga super, laska z Ciebie kochana, i ten uśmiech holywoodzki, hehe, pięknie. Mały śliczny, mężuś nawet się załapał, hihi. Słodki piesiu.
Na skymasterze to chyba nie, na czyms tam kiedyś byłam, latało jak szalone, kilka razy do góry nogami, też miałąm luźne zamknięcie, latał, ale nie tak jak u ciebie, no ale też skupiałam się na tym, żeby nie wypaść. Najlepsza była babka na przeciwko nas-ogggggromne piersi, i ogromny dekolt-jak staliśmy głową w dół to piersi całą twarz jej zasłaniały-powaga!
Kerna no to będziemy czekac na foteczki, a z tą babka ze sklepu-szok-ale fajne, teraz po znajomości będziesz miałą najfajniejsze ciuchy odłożone, hehehehe, tylko korzystać!
Pati, ale Twój mężus mam poczucie humorku, hehe
Anabuba cieszę się, że dziewczynki juz zdrowe, przygotowania do komunii do przody jak burza...
Anaconda, biedna Majeczka, kurcze, jak to trzeba mieć oczy dookoła głowy, wszystko przewidzieć a i tak się wszystkieo nie utrzeżesz. Dobrze,że chociaż nocka spokojna, biedna wymęczyła się tym płaczem. Na pęcherze bardzo dobra ( polecam ) bez recepty jest maść , zaraz sprawdzę jak się nazywa.
UNGUENTUM NEOMYCINI
Jest bardzo dobra. nasza Witusia kiedyś wylała kawę gorącą w swoją stronę, na szczęście dostała na rączkę koło łokcia tylko odrobinę, ale pęcherz się zrobił. Szybciutko się zagoiło i śladu dziś nie ma.
Dorcia gdybym dorwała go w swoje wściekłe łapska bieda mu biada. No co za patafian jeden. Masz rację trzymaj się wyznaczonych dni, nie ma, że przychodzi sobie kiedy i jak chce. Biedna Oliwka...
Agnes jak tam zapisy???
No i koniec, znów mi cos zrzarło, no daję głowę.
Atak-
Natalineczka odczep Ty się od siebie-ślicznie wygladasz!!!
...ale coś jeszcze było....
A u nas wczoraj jak to przeważnie w niedziele-u mamy-akurat u tesciowej. Dośc długo posiedzieliśmy, o 19 chyba w domku, mała zmęczona, dobrze, ze ciuszki na przebranie jej wziełam, bo u teściowej na balkonie pełzała( dosłownie), przyczajkę na ptaszki robiła,ale polewka.
W domku mała zajęła sie soba, P włączył sobie film, który ostatnio razem oglądaliśmy a on zasnął, hehe, to ja sie zdrzemnęłam. Mała co chwilkę siusiu, piciu, coś tam, ale jakoś dałam radę-Piciu z nią latał, hehe
I kurcze na śierc zapomniałą, wieczorem dostaję telefon, dlaczego nie mam mnie u kasi-kurde, spotkałam ją kilka dni temu ( ona za Wiki a Wiki za nia no w ogień by posżły) i powiedziałm przy niej do Wiktori, ze wpadniemy w sobote albo w niedziele( bo mała nie chciała wracać do domu, tylko z kasią iść), no i Kasia biedna cały weekend z domu się na krok ni eruszyła, bo za Witusią czekała, ale mi wstyd było-no na śmierć zapomniałąm. Musze się z niż umówić i pojechac
No, to tyle, pogoda dziś póki co pięna, le ponoć ma się zepsuc mocno, wiec w planac h podstawy-zakupy-czy coś więcej sie okaże. Obiad mam zrobiony, moż epodłogi pomyję, bo w sobote i niedzele nie mialam czasu...