reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy jedynaków - dlaczego ? bez komentarza

reklama
u wielu moich znajomych było tak, że wszyscy chcieli mieć jedynaki, a potem z przypadku zaszły w ciążę (2 moje znajome) i teraz mówią, że nie żałują, bo dzieci są w podobnym wieku i zawsze mają się z kim bawić.
 
Witajcie, u nas jest troszeczke inna kwestia bo oboje chcemy aby Stas nie byl jedynakiem ale oboje nie umiemy sie zdecydowac. Zawsze znajdujemy jakies ale a to ze chcemy kupic dom a to ze samochod zmienic a to ze Stas jest jeszcze za mały etc..... Jesli sie zdarzy tak ze bedzie mial rodzenstwo bedziemy sie cieszyc ale raczej w najblizszej przyszlosci to sie nie zdarzy.... w niedziele nad naszym domem krazylo 5 bocianow czy to moze miec jakis zwiazek hmm... :)pozdrawiam
 
Moja córka jest sliczna,mądra i empatyczna.Gdybym miałam mieć drugie dziecko takie jak ona to byłoby....cudownie.
Niestety,mam chorobę przewlekła,która uszkodziłam mi nerki i być może po drugiej ciąży musiałabym być dializowana.A być może nie....takie jest prawdopodobieństwo.
Co do pieniędzy- nie wiem czy byłoby mnie stać posłać drugie dziecko do prywatnej szkoły.Jesteśmy genetycznie obciążenie talentem muzycznym i nie wiem jak logistycznie rozwiązałabym sprawę odwożenia np. dójki dzieci do szkoły muzycznej w sytuacji gdy nie zawsze radzę sobie z odwożeniem i przywożeniem jednego...
Moja corka ma już osiem lat i jak na razie twierdzi,że nie bardzo chce mieć rodzeństwo.Tak jak ja w jej wieku- ona chciałaby mieć starszego brata:))

Co do kwestii,że dziecko z rodzeństwem wychowuje się lepiej- bzdura.Dziecko wychowuje się lepiej gdy rodzice mają dla niego dużo czasu,gdy są mądrzy i cierpliwi i kiedy słuchają i rozumieją swoje dziecko.
Dziecko przede wszystkim trzeba wychowywać.Samo płodzenie rodzeństwa to za mało by dziecko było empatyczne,potrafiło się dzielić i wspólnie bawić.
 
Dzisiaj ludziom ciężko jest się zdecydować chociażby na jedno dziecko, ze strachu czy będą w stanie je utrzymać. Ale kiedyś sytuacja też nie była wesoła, a jakoś dzieci się rodziły i wychowywały normalnie :)
 
jadran równie dobrze można czas rozdzielić między dwoje dzieci...to ze ja mam mniej czasu dla dwojga niż więcej dla jednego nie oznacza że rodzenstwo jest gorsze czy gorzej wychowane....tu wszystko zależy od rodziców.

czasami jedynaka mimo dużej ilości czasu cierpliwosci i miłości mozna źle wychować...to że mu poświecasz dużo wolnego czasu nie oznacza że wychowuje sie lepiej.
 
jadran równie dobrze można czas rozdzielić między dwoje dzieci...to ze ja mam mniej czasu dla dwojga niż więcej dla jednego nie oznacza że rodzenstwo jest gorsze czy gorzej wychowane....tu wszystko zależy od rodziców.

czasami jedynaka mimo dużej ilości czasu cierpliwosci i miłości mozna źle wychować...to że mu poświecasz dużo wolnego czasu nie oznacza że wychowuje sie lepiej.

Nie bardzo wiem co miało znaczyć "wychowuje się lepiej".Żadne dziecko samo lepiej się nie wychowa jeśli Ty tego nie zrobisz.
Ja nigdzie nie napisałam,że moje dziecko będzie lepiej wychowane niż np. Twoje bo poświęcam mu dużo czasu.
Ono będzie dobrze wychowane jeśli je dobrze wychowam.
Moja szwagierka,która nie za wiele czasu poświęca i poświęcała swojej dwójce,np nigdy się z nimi nie bawiła,nie traktowała poważnie ich dziecięcych problemów,często zbywała,twiedzi,że jej dzieci- jako że ma ich dwoje- potrafią się dzielić,nie są samolubne.
Tak się składa,że ich córka i syn często bywają u nas i widzę,jak ich córka bawi się z moją.Jesli nikt nie widzi zabiera a nawet wyrywa z ręki mojej wszystko co jej się podoba(dziewczynka nie jest maluchem- ma 11lat),kiedy córka częstuje ją słodyczami ta pakuje je po kieszeniach a resztę do buzi.Potrafi nawet zabrać do domu jakieś gadżety córki,które się jej akurat spodobają.
Podobnie jest z synem- dzieli się z siostrą kiedy rodzice widzą.
Mój mąż też nie jest jedynakiem a jako dziecko nigdy dobrowolnie nie dzielił się niczym z braćmi.Teraz robi to przy obcych,w domu potrafi po cichu wyjeść wszystkie lody albo słodycze żeby się z nami nie dzielić.

Jestem jedynaczką i wiem jedno: jedynakom nie jest łatwo_Od dziecka dzieliłam się wszystkim a nawet oddawałam innym dzieciom swoje ulubione zabawki.To była cena tego by ktoś się ze mną pobawił.Maluchy 5,6 letnie nie będą patrzyły na wnętrze,na charakter- one będą się bawić z tym,który jest uległy,przystaje na ich najbardziej absurdalne propozycje zabaw.
I tak ja ja bawiłam się w innym dziecmi w rodzinę: musiałam jeść potrawy z liści i pić wodę z kałuży,bawiłam się w lekarza i byłam zawsze pacjentką,której robiono zastrzyki prawdziwymi igłami i strzykawkami z wodą.
Tak bardzo zależało mi na akceptacji i rzeczywiście- koło mnie i u mnie w domu było zawsze kupę dzieciaków.
 
tak zabrzmiał twój post....tak go odebralam, że płodzenie rodzenstwa dla dziecka jest bezmyśle bo nie będzie można temu jednemu poświęcić maximum czasu i je wychować...a co do "wychowyje się " to też sie mylisz...to my wskazujemy dziecku niekiedy drogę ale musi pójść nią samo...pokazujesz mu dobre odpowiednie zachowania ale i starasz sie aby to wpoiło tak? ale to dziecko każde inne albo je przyjmie lepiej albo gorzej...i bardzo dużo zależy od dziecka. ja mam małe dziecko i wiem jak cięzko jest dobrze wychować takiego małego urwiska ale mam też do czynienia ze starszym dzieckiem które chodzi do sszkoły i nie moge powiedziec żeby rodzice go wychowywali ono samo sie wychowuje....szkoła je wychowuje....dzieci z podwórka je wychowują....wszędzie uczą sie nowych zachowań i relacji międzyludzkich....nie tylko rodzice je wychowują oni mają nad nim pieczę i dbają o niego starają sie doradzić ale to juz taki wiek że samo podejmuje decyzje.

co do dzieci to owszem tak jest..ja też mam brata i oprócz ciagłych bójek cięzko było nam sie czymkolwiek podzielić....dzielenie tu w 100 % zgodze sie z tobą że nie jest związane z posiadaniem rodzeństwa....bo moje dziecko jest narazie jedynaczką i też radzi sobie z tym o wiele lepiej niż niejedno rodzenstwo....ono wywołuje wręcz rywalizacje między dziecmi....ale ma też pozytywne strony.
 
reklama
Ja myślę, że posiadanie rodzeństwa to dobra rzecz. (oczywiście to moja opinia, nie każdy może sobie pozwolić na drugie dziecko) Popatrzcie na to z tej strony, że w dzieciństwie na pewno będą zdarzały się między rodzeństwem, bójki, kłotnie, szarpania.. ale są to dwie osoby złączone ze sobą na zawsze co by się nie stało to i tak zawsze już będą rodzeństwem. Na dobre i złe.
 
Do góry