Cześć dziewczyny - dzięki z tym pocieszaniem a propos płci dziecka, wczoraj na wizycie lekarz po raz kolejny potwierdził, że chłopak, więc się już zabobonami - kształtem brzucha i wyglądem pępka nie przejmuję - szczegóły wizyty na odpowiednim wątku.
Na początku gratulację dla kolejnej mamusi -
Marcysiaa zdrówka dla Ciebie i Laury
Quchasia - na 11 piętro? Dzielna dziewczyna
ja do znajomych na 3 wchodziłam zasapana
i z 2 przerwami!
Amos - Trzymaj się!!
Szkrabek powodzenia na wizycie
czekamy na wieści
Iza K - ja też bym chętnie już wystroiła dom na święta, ale że nie wiadomo czy święta nie będą spędzone w szpitalu to jakoś nie mam natchnienia. Mam w domu tylko jedno opakowanie lampek choinkowych i chyba tylko je powieszę, żeby chociaż wieczorem mieć klimat
)
Porannakawa - skąd ja to znam
u nas takie chomikowane rzeczy nazywają się "przydasie"
ale póki masz siłę to wyrzucaj, wyrzucaj
) Mąż pewnie już dawno o wielu z tych przedmiotów zapomniał
)
PIguła - możemy sobie przybić piąteczkę
też leżę i nadrabiam, a D też w pracy
Domi - mam nadzieję, że udało się zasnąć. Szkoda, że bobasek nie wstrzelił się w datę, ale widać to mały indywidualista i chce mieć swoją - jedyną i niepowtarzalną
aaaa i zazdroszczę kalendarza i tych czekoladek milki ;D
aenye - przyłączam się do słów dziewczyn - zdjęcie z domku świetne i ten kącik jadalny przy oknach - no cudo ! Wpis super, pokaz zdjęć z rosnącym brzusiem uroczy
) a Te Twoje dwa szkraby widocznie się świetnie razem bawią i dlatego nieprędko im do wyjścia. U mnie też się cięcie zapowiada, ale ja to chyba odwrotnie niż Ty - chciałabym wiedzieć kiedy to nastąpi - chociaż też się nasłuchałam, że lepiej jak się akcja sama zacznie i pracować będzie, ale boję się bardzo, że coś przegapię... Ale podobno to niemożliwe
Saraa - czemu miałabyś tyle czekać z porodem? Oby nie, z tym przenoszeniem może być różnie.
Dzag - z tymi facetami chyba tak jest - czy duży jak Twój mąż, czy mały jak synek - zawsze potrafią wyprowadzić z równowagi, grunt to umieć ugryźć się w język w odpowiednim momencie, ale wiem sama po sobie, że to nie jest łatwe. Jak moj D. mnie wkurzy to zaraz potok słów mi się wylewa i często tylko rozniecam coś co mogło przejść bez echa...
Śliwka - ja swojego czasu też pisałąm dziewczynom na grupie o tym jak mój D. urządził "przyjemną" rozmowę o kp... i to przy moich rodzicach, że będę musiała itd, że mm to *****, nie mleko... wyobraź sobie jak się czułam... i to najbliższa osoba z czymś takim wyskoczyła. Parę dni focha było z jego strony, ale jednak za namową dziewczyn wytłumaczyłam mu, że oczywiście będę chciała powalczyć o kp, ale teraz już wiemy, że będzie cc i, że o laktację będzie o wiele trudniej - zwłaszcza, że natura też mnie nie obdarzyła jakoś szczególnie. Ale ja też w głowie mam już zakodowane, że najważniejsze jest, aby maluszek był najedzony i to jest najważniejsze. Trzymaj się !!
A ja dziś wypoczywam, obiad mam - będą pierogi ze szpinakiem, a drugie z kapustą i grzybami. Miała do mnie przyjść położna środowiskowa, ale odwołała, bo dużo dzieciaczków się rodzi i je odwiedza w pierwszej kolejności. Ma przyjść 8.12 do mnie. A dzwoniłam też umówić się na KTG - mam się zgłosić 11.12 do szpitala. Zapytałam czy konieczne jest zakładanie jakiejś karty, bo nigdy nie korzystałam z przychodni w szpitalu to się nasłuchałam, że to jest państwowa placówka, a nie prywatny gabinet i, że oczywiście muszę mieć kartę... ech wredne te baby, jakby nie mogła odpowiedzieć po prostu - tak lub nie tylko z docinkami. Mój młody podskakuje głową pod same żebra... próbuję go uśpić kołysankami, ale coś nie działają na niego.
Miłego dnia dziewczynki