Domi, sprawdzaj, może rozwodnione upławy (ja mam takie wodniste od długiego czasu, nieraz nawet tak pocieknie delikatnie, kropelki), a jak cieknie strużką to już wody. Obsrwuj. Jeśli wody to np jak nogę zasadzisz w rozkroku na wannę albo zrobisz przysiady albo np dziwne przekręcaj się na kanapie czy coś to powinno pocieknąć mocniej. przynajmniej ja tak miałam jak mi się sączyły, że jak dziwny rozkraczony ruch to mocniej leciało
Dziękuję, dziewczyny, za miłe słowa pod adresem domu i posta
Zamówiłam sobie nowy obiektyw (przyspieszony prezent świąteczny- chcę fotografować maluchy nim już
) to porobię jakieś zdjęcia i Wam pokażę. jest pięknie, nie zaprzeczam, bo kocham ten dom miłością bezwzględną.
No i cholera, mamy 4/12, u mnie NIC się nie zapowiada na poród. W dupie to już mam, tzn to wypatrywanie, będę normalnie funkcjonować i a nie tylko czekać na rodzenie. Młode w brzuchu szaleją jak dziki, nie wiem, o co kaman, przecież w czwartek tydzień temu tak cicho były dwa dni, że aż mnie na obserwacji zostawili. A im się widać wychodzenie odwidziało
A tak bym chciała, żeby poród sam się zaczął, a nie na zimno krojenie
OlaSzy, trzymam kciuki za jutro!
Śliwka, jak dziewczyny piszą, nie przejmuj się. Nie wiem skąd w matkach takie podejście, że są najmądrzejsze, a jeszcze że pozwala sobie na komentarze… no kuźwa niech każdy robi co chce i jak uważa. Ale fakt, że musisz się uodpornić na durne gadki, najlepiej właśnie - ja ci w cycki nie zaglądam, albo coś w tym stylu.
Jak mnie wkurza, jak niektóre czują wyższość macicy własnej nad cudzą, bo udało się SN, a komuś się zachciało CC, dla kaprysu. Nosz k… niech naprawdę koło własnej pipki i cycka każda lata, a nie naokoło się dowartościowywać cudzym kosztem! Mi kiedyś się przytrafiło, że dwie dziewczyny napadły mnie dosłownie, że skoro rodziłam ze znieczuleniem zzo to nie rodziłam naturalnie. Nosz kuźwa!
OK, idę spc. Znowu spałam w dzień i teraz nie jestem śpiąca, rano będę niewyspana znowu i pewnie znowu o 12 mnie zmorzy sen. Do dupy.
Szkrabek, OMG, ile razy mnie się mordercze instynkty włączają, jak po raz tysiącpięćsetpięćdziesiąty słyszę z łóżka (jednego z..) - MAMAAAAA!! MAMAAA!!! A dzisiaj to myślałam, że UDUSZĘ, bo Maks (7l) obudził się o 6.30 i zamiast przyjść się zapytać, która godzina, albo nas obudzić normalnie, albo cokolwiek, to się darł właśnie "mama!!! MAMAA!! a która godzina!!!???" a ponieważ dwa piętra niżej jest to na moją odpowiedź "COOOO??? MAMA NIE SŁYSZĘ!!!"
OFC obudził wszystkich, a akurat dzisiaj mogliśmy spać do 7.30 bo w szkole plan B. KURDE!