reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Śliwka, mi jak się nie uda nie zamierzam się przejmować, a niech sobie gadają, olej ich!
Saraa, jeszcze wczoraj się pytałam o Ciebie, co się z Tobą dzieje, no nieźle Cię wywołałam,


Dzięki dziewczyny za podpowiedź, kupiłam książeczkę z naklejkami z pieskami, i w empiku są Mikołaje do ręcznego malowania, to na to się ucieszył i chciał od razu malować. a na pieski to nie zwrócił uwagi :p może dlatego że w domu mają dwa koty :happy:
 
reklama
@.szkrabek no do polnocy jeszcze zostalo kilka godzin, ale nic a nic sie nie dzieje :( ide zaraz cos posprzatac. Moze lazienke, poschylam sie troche. Pojde na dol do piwnicy i z powrotem.

Za oknem jest juz tak ciemno, normalnie noc! Wnerwiajaca taka pora roku, jak dzien trwa bardzo krotko. Gdzie jest snieg ja sie pytam skoro juz grudzien???
 
W ogole zapomnialam wam napisac o pewnej absurdalnej sytuacji... Moja znajoma kilka dni temu napisala na fb post, ktory mial na celu poinformowac ze pewien lekarz ginekolog tak starannie prowadzil ciaze jej jakiejs osobie z rodziny, ze mowil ze wszystko pieknie ladnie, ze dziecko sie rozwija itd, a co sie tydzien po wizycie okazalo? Ze kobita nosila 3tyg martwe dziecko!! Masakra jakas. Ja nie wiem jak lekarz moze nie zauwazyc i odsylac do domu... Przeciez to absurd jakis. Nie wyobrazam sobie co ta biedna dziewczyna musiala przejsc, ale lekarza to bym pociagnela ze stanowiska, na pewno :/
 
Domi to nie takie proste jak sie wydaje. Jak by dziecko nie zylo to lekarz na pewno by zauwazyl. Na ost wizycie dziecko moglo zyc ale byc 2 tyg mniejsze niz z OM i w momencie stwierdzenia martwego plodu uznaje sie te dwa tyg ze sie dziecko nie rozwijalo juz. Nie wiem za bardzo jak ci to wyjasnic ale mialam ta sama sytuacje. Na usg dziecko mialam mlodsze niz z om i gdy zmarlo to jego wiek wzieli z usg. I mimo ze poronilam w 11 tyg to napsali mi ze w 7 wiec tez wyszlo ze nosilam martwe dziecko juz sporo czasu. A to nie mozliwe bo widzialam bijace serduszko.
Bardzo przykre ale prawdziwe ze kazda kobieta szuka winnych wszedzie jak sie cos takiego przydazy. Ja tez mialam pretensje do lekarzy a dopiero po latach do mnie wszystko dociera
 
Poszlam do piwnicy zniesc najpoerw smieci papierowe, a pozniej odpady ogolne. Ale sie zasapalam :O teraz ide myc lazienke.

@olciastrzelce wspolczuje ze musialas tez przez cos takiego przechodzic w przeszlosci. Nie wiem dokladnie jak to u tej dziewczyny bylo, ale to nie pierwszy raz kiedy w tym moim miescie lekarze nawalają :/ jedna stracila ciaze przez lekarzy w szpitalu, drugiej dziecko stracilo wzrok przy porodzie, trzeciej dziecko urodzilo sie z sepsa, zapaleniem pluc i czyms jeszcze, a wszystko przez bledy lekarskie jednego szpitala. Wiec do konca nie mozna ufac lekarzom. Piguła85 tylko na mnie nie naskakuj :p bo Ty w szpitalu pracujesz :) nie mam nic zlego na mysli. Chodzi mi tylko o to, że lekarze czesto sie mylą, wiem ze swojego doswiadczenia ale z oddzialu chorob wewn. Nikt mi nie wierzyl ze cos.mnie boli bo wyniki ogolne ksiazkowe. Dopiero po kilku dniach wysmiewania mnie i doszukiwania sie co by to moglo byc nagle znalezli ze to jednak nie moje wymysly a naprawde cierpie. Eh nie wiem. Niektorzy po prostu nie nadaja sie do tej pracy. Ale sa i tacy lekarze jak np dzag82 trafila. Super lekarka ktora nawet sobie zmiane wezmie na dzien jej cesarki. Albo moj lekarz byly ginekolog. No czlowiek zloto! Zawsze dzwonil, oddzwanial, zawsze znalazl dla mnie czas gdy go potrzebowalam. Pozniej niestety poszedl na prywatne ale i tak od czasu do czasu szlam do niego, ah i udalo mi sie zalapac na darmowe badania prrnatalne w tej ciazy akurat u niego. Super! Bylam zadowolona i zawsze go polecam. Ale sie rozpisalam, omg
 
Śliwka nie daj się!! Nieważne jak karmisz, jesteś tak samo zajebista matka. A jak na ulicy zapytaja "karmisz?" odpowiedz "nie, glodze". Matki polki super star którym udało się karmić bezproblemowo za chiny nie zrozumieją co znaczy serio mieć problem z laktacja. Ja miałam problem po pierwszym porodzie, teraz nie mam. Ale gdyby coś się zmieniło - pełen light, no życie.
 
Haha super tekst, na pewno zapamietam :)

Ale nudy :/ posprzatalam cala lazienke, wypakowalam zmywarke, ogladam teraz shreka 2 bo w tv puszczaja po niemiecku, a ze znam go w wersji polskiej na pamiec to wiem co gadaja :D
Dziewczyny moj maly chyba nie zrobi mi dzis prezentu i nie urodzi sie do polnocy :( ah, a mialam taka nadzieje gdzies w srodku, ze sie rozkreci cos. Chodzenie po schodach, sprzatanie nic nie dalo :/ ja pitole, trza czekac no...
Glodna sie zrobilam, smaka mam na sledzia z octu, ale boje sie na noc sledzia jesc, kiedys porannakawa (chyba) miala meczarnie nocna po sledziu wlasnie...
No a wlasnie @porannakawa gdzie jestes??
Ciekawe tez co u @marcysiaa83 ..
@OlaSzy jutro coraz blizej :) zasniesz dzis? :D
 
reklama
Aenye, aż za Szkrabkiem wskoczyłam na bloga... Ale macie cudowny kącik do jedzenia :rolleyes2:. Idealnie stworzony wykusz. Ehh, cudny dom macie.

Śliwka, z tym karmieniem piersią to długi czas jeszcze będziesz rozdarta. I ze wszystkich stron będziesz słyszała jeśli nie krytykę to delikatne zdziwienie. Musisz się jakoś uodpornić na to. Ciężko, wiem, ale musisz. Naprawdę, Twoje dziecko nie jest pierwsze, które będzie wykarmione mm. A za kilka miesięcy będzie już po problemie :-p. Owszem, karmienie piersią jest najbardziej naturalne i dobre dla dziecka. Ale co, pociąć się mamy, bo natura nie pozwoliła? Szczęśliwie mamy teraz mm, więc mamy czym dziecko nakarmić, nie żyjemy kilkaset lat temu.
Ja jedynie nie rozumiem kobiet, które z wyboru nie karmią piersią albo olewają sprawę. To jest dla mnie głupie. Ale jak siła wyższa działa - to cóż.

Szkrabek pisze:
jak byłam na spacerze to pierwsze pytanie, od obcych nawet bab, po tym czy chłopak czy dziewczyna, to było czy karmi pani? Oczywiście w domyśle "piersią", a ja zawsze odpowiadałam, że tak - bo przecież karmię, inaczej by z głodu padło
O kurczę, to Ty takie kulturalne i na poziomie miałaś odpowiedzi w głowie. Ja oczywiście też za każdym razem słyszałam to pytanie. Tyle, że mnie w głowie krzyczało "Nie, kur*a, głodzę!!" :wściekła/y:.

Szkrabek pisze:
A Twój mąż to skarb W takich własnei momentach się ich docenia
E tam skarb, on jest mądrala dopiero jak mi już nerwy puszczą (szkoda, że nie wyczuje tego momentu 5 minut wcześniej :-p). Wtedy się super tatuś znajduje koło dziecka. A na "co noc" tyłka z łóżka nie rusza jak dziecko woła. A dość często woła... :baffled:
No, mnie też jest potem głupio, że tak się zdenerwowałam na niego. Już w tej sekundzie kiedy się denerwuję :-p. Szczególnie, że mojego małża też zawsze pouczam jak się denerwuje na Tymka albo mu rozkazuje. Dzisiaj popołudniu też mnie tak wkurzył, przeszkadzał we wszystkim co robiłam. Ehhh... Niby słodziak, a taki diobeł ostatnio. Muszę sięgnąć znowu do książki "Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat". Może pomoże mi trzymać poziom :-p. Może jakiś skok ma i stąd te fochy i nieposłuszeństwo a ja go po prostu nie rozumiem...
 
Do góry