Aenye, aż za
Szkrabkiem wskoczyłam na bloga... Ale macie cudowny kącik do jedzenia
. Idealnie stworzony wykusz. Ehh, cudny dom macie.
Śliwka, z tym karmieniem piersią to długi czas jeszcze będziesz rozdarta. I ze wszystkich stron będziesz słyszała jeśli nie krytykę to delikatne zdziwienie. Musisz się jakoś uodpornić na to. Ciężko, wiem, ale musisz. Naprawdę, Twoje dziecko nie jest pierwsze, które będzie wykarmione mm. A za kilka miesięcy będzie już po problemie
. Owszem, karmienie piersią jest najbardziej naturalne i dobre dla dziecka. Ale co, pociąć się mamy, bo natura nie pozwoliła? Szczęśliwie mamy teraz mm, więc mamy czym dziecko nakarmić, nie żyjemy kilkaset lat temu.
Ja jedynie nie rozumiem kobiet, które z wyboru nie karmią piersią albo olewają sprawę. To jest dla mnie głupie. Ale jak siła wyższa działa - to cóż.
Szkrabek pisze:
jak byłam na spacerze to pierwsze pytanie, od obcych nawet bab, po tym czy chłopak czy dziewczyna, to było czy karmi pani? Oczywiście w domyśle "piersią", a ja zawsze odpowiadałam, że tak - bo przecież karmię, inaczej by z głodu padło
O kurczę, to Ty takie kulturalne i na poziomie miałaś odpowiedzi w głowie. Ja oczywiście też za każdym razem słyszałam to pytanie. Tyle, że mnie w głowie krzyczało "Nie, kur*a, głodzę!!"
.
Szkrabek pisze:
A Twój mąż to skarb W takich własnei momentach się ich docenia
E tam skarb, on jest mądrala dopiero jak mi już nerwy puszczą (szkoda, że nie wyczuje tego momentu 5 minut wcześniej
). Wtedy się super tatuś znajduje koło dziecka. A na "co noc" tyłka z łóżka nie rusza jak dziecko woła. A dość często woła...
No, mnie też jest potem głupio, że tak się zdenerwowałam na niego. Już w tej sekundzie kiedy się denerwuję
. Szczególnie, że mojego małża też zawsze pouczam jak się denerwuje na Tymka albo mu rozkazuje. Dzisiaj popołudniu też mnie tak wkurzył, przeszkadzał we wszystkim co robiłam. Ehhh... Niby słodziak, a taki diobeł ostatnio. Muszę sięgnąć znowu do książki "Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat". Może pomoże mi trzymać poziom
. Może jakiś skok ma i stąd te fochy i nieposłuszeństwo a ja go po prostu nie rozumiem...