reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

reklama
Auliya - ale super! Gratulacje ogromne! :-)

Kreatorka, dzięki że to napisałaś. Bo ja już czasem myślę, czy to nie ze mną jest coś nie tak? Czepiać się wessanej butelki, pasty wyciśniętej w samym środku albo serwetek zostawionych na talerzu odłożonym do zlewu :wściekła/y:. Nie jestem Perfekcyjną Panią Domu, ale lubię mieć porządek. A dla mnie porządek to nie jego wieczne robienie tylko utrzymywanie. I nie chodzi o to, że nie lubię dbać o dom i wkurzam się, że ja to robię. Wręcz przeciwnie. Większość prac lubię (oprócz mycia garów i ścierania kurzy :rofl2:). Ja tam wolę sama zrobić, bo wiem, że jest zrobione porządnie. Nie powiem, małż myje czasem gary, obiady ogarnia od czasu do czasu (np. w ten weekend - bo ja mam focha :-D), jak byłam ostatnio trzy dni u rodziców to nawet sam z siebie odkurzył i umył podłogę (!!! :-D). Ale pomocą byłoby po prostu nie przeszkadzanie. Żebym mogła się zająć swoim a nie zaczynać od poprawiania po nim. Bo już jednego mam do poprawiania po nim - Tymka. Drugiego mi nie trzeba.
A może mój małż jest standardem, w większości facetów? Tylko ja jestem nadwrażliwa? Bo to, że jestem choleryczką to wiem...:dry:
Dobra, kiedy te hormony opadną i wrócę do stoickiego spokoju... :rolleyes2:

Dokładnie się mogę rękami i nogami podpisać pod tym co napisałaś :-D tu chodzi o ułatwianie sobie życia, a Panowie nasi tylko sobie komplikują.

Cześć Dziewczyny :-) nie wiem czy mnie JesCze pamiętacie, kilka razy wcześniej tu pisałam.
Czytam Was cały czas,ale z udzielaniem gorzej...:-/ mam nadzieję,że teraz to się zmieni..:-)
Ja też jak spora część z Was często w nocy spać nie mogę, pomijając wstawanie na siusiu, z 3 razy w nocy zawsze. Ale za to rano bym spała u spała.
Jestem w trakcie 36 tyg, ale chciałabym już urodzić, Ciężko mi nieraz bardzo, w nocy pozycji znaleźć nie mogę, biodra, kosc ogonowa mnie bola, w ciągu dnia nogi, kręgosłup, i teraz doszły jakieś skurcze krocza, nieraz kroku nie mogę dać, bo tak boli...ehh... jeszcze miesiąc :-)
Jeśli chodzi o Mężów, to mój też mnie nieraz rozbraja swoim "niemysleniem", niezauwazaniem podstawowych rzeczy,ale faceci chyba tak mają...bo poza tym jest Najkochanszy, o co go poproszę zrobi. Przez pierwsze 3 miesiace jak musiałam leżeć to wszystko ogarnial,ale pytał co ma dziś zrobić itp. Także nie jest najgorzej z Nim :-) ostatnio dużo pracuje,więc ja się staram ogarnąć jak najwięcej mogę:-)

Śliwka gratulacje! Pierwsza grudniowka już ze Swoim Maleństwem w domku, ale zazdroszczę :-)

Justa, trzymaj się! Nieźle wytrzymała z Ciebie babka :-)
Plaży...a jak tam u Ciebie? Jesteś w domku?

Mnie ogarnia już strach przed porodem...boję się,że jak się zacznie. Będę sama w domu,a M daleko w pracy. A di szpitala mam 30km, pocieszam się tym,że sama nie jestem w takiej sytuacji. Więc jak tyle kobiet daje rade to i ja też dam :-) jakoś przecież to będzie...:p
Ale się rozpisałem, chociaż i tak chciałam Wam wiele więcej napisać,ale zostawię moja wene na później :-)
Pozdrawiam Was wszystkie. :-)
Ps. Ciekawe ile z Was też nie śpi dzisiejszej nocy...? :-)

Hej witamy :-D jeszcze trochę i te przykre dolegliwości znikną :tak:

Hej :-) jestem Iza mam 27 lat i mieszkam w UK. Pisze nie śmiało bo nie wiem czy mogę dołączyć na w sumie końcówce? :eek: ;-) o dzidzi staliśmy się w sumie prawie 3 lata w końcu się udalo:-) jestem teraz na początku 36 tyg. Termin mam na 27 grudnia. Będzie chlopczyk :-) bardzo bym chciała urodzić jakoś tak żeby na Święta być domu;-) bo już mi mega ciezko:eek: wszystko boli... w nocy zmiana pozycji to koszmar:baffled: no ale musze dać radę. ... nie wspomnę już o siku nocnym.... czytam Was już trochę czasu ale jakoś tak nie mialam odwagi napisać hmmm no sama nie wiem czy mnie przyjmie ie bo już macie fajne grono a ja wpadam nie wiadomo z kad :eek: tak czy siak miłego dnia zycze:-D

Oczywiście zapraszamy :-) i witamy serdecznie, pisz często :-)

Witam , to ja tez sie przywitam . Od pewnego czasu dosc często czytam forum, ale jakos nie było odwagi sie przedstawić ;) Mam na imie Patrycja , i 26 wiosen :) jest to moja pierwsza ciaza ;) z OM wynika ze jestem w 37 tyg . natomiast z USG 35 . Nie bardzo wiem jak do tego podejść poniewaz Szpital w którym chce rodzic termin bierze z OM, a moja gin. Twierdzi ze sugerować sie będziemy tylko USG... A jak u was to wyglada ? Tez jest taka duza rozbiezność ? Przeciez każde dziecko jest inne ma rożna wagę co w konsekwencji daje rożne terminy porodów na usg . Początek ciazy mała była zawsze w tej najniższej wadze wiekowej ,ale na dana chwile wazy 2700 czyli aż taka malutka nie jest;)) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej niedzieli [emoji4]

Cześć :-) zdania lekarzy co do terminu, który jest bardziej wiarygodny są podzielone. Kwestia kiedy doszło do zapłodnienia, a i też nie każde dziecko chce się "hodować" równe 40 tygodni... ja mam z USG termin na 21 listopada, a z OM na 1 grudnia... póki co czekam. Sytuacja jak u Ciebie, szpital bierze pod uwagę datę z OM, a moj ginekolog z USG - zobaczymy co naprawdę z tego wyjdzie :-D

Witam wszystkie nowe grudniowe mamusie :)

Justa- jak się czujesz? Przeszło czy trafiłaś do szpitala?

Przepraszam, ze znowu o sobie ,ale przechodzę kryzys. Chce płakać przez ten szpital, ból, niewiadoma.. Mała ma wysoko główkę, rozwarcie od tygodnia bez zmian.. Mnie faszeruja antybiotykami, lekami, ledwo żyje, mało śpię bo Boli mnie kręgosłup od tego cholernego łóżka szpitalnego. Jeść nie mogę bo robi mi się niedobrze i czuje ostry ból w brzuchu.. Oczywiście nie ma mowy o pomocy przy przyspieszeniu porodu, musi się sam zacząć. Jedyne co mi się ciśnie na usta to "no kurrrrrr...". Może jutro będzie mi lepiej.. :(
Nie życzę Wam tego co sama przechodzę..

Współczuję tego leżenia naprawdę...a nie ma szans na przyspiesznie akcji porodowej? Może w 38 tyg już by coś dali radę wuszyć, bez sensu jest to, żebyś się tak męczyła

No dobra, dwa Dzieciaczki już są na świecie :-). Nie może być tak, że nie ma listy rozpakowanych mam :no:. Napiszcie, czy mogę pisać do aniaslu w sprawie nadania uprawnień moderatora dla następujących osób:
- kreatorka
- Domi_Polka
- dzag82

Jasne, że czekamy na dodatnie nas jako moderatorów :-) 2 mamuśki rozpakowane, a tu nie ma nawet listy przyklejonej z informacjami.... aż wstyd :eek:

Zaczyna mnie trochę brzuch pobolewać... hmmm... cała rodzina krzyczy, żebym już rodziła, bo się doczekać nie mogą, a mi zależy na tym żeby w grudniu urodzić... nie wiem czemu, ale jakoś bardziej podobają mi się terminy grudniowe niż listopadowe :happy: i wcale mi na porodówkę nie śpieszno... dziś pół dnia siedziałam na imieninach u teściowej :-) mąż na uczelni, wiec byłam z Niną. Ona się wybawiła, a ja miałam spokój, bo obiadu nie musiałam gotowac, a i dobrych domowych wypieków pojadłyśmy :-D niedziela dosyć udana
 
Kreatorka chyba jako jedyna nie chcesz jeszcze rodzić, a już śmialo byś mogła :-D
Mi się już dzisiaj śniło, że karmiłam i przewijałam Witusia :-)
No i marzę już aby ta huśtawka nastrojów dobiegła końca, bo męczę się strasznie i inni pewnie też :-D
 
Witam nowe grudniowe Mamusie :) piszcie często i czytajcie na bieżąco, bo później ciężko nadrobić:tak:
OlaSzy - podziwiam Cię, że dajesz radę i bardzo współczuję. Ja jestem bardzo mało odporna na ból i chyba bym tego nie zniosła...
Zozzolka, a Ty jak się czujesz? Coś już widać na horyzoncie?
Wczoraj sobie wymyśliłam, że chciałabym urodzić 22.12 :) taka ładna data :) Wojtuś też jest z 22, ale sierpnia. Hehe można sobie planować :-D Weekend przyznaję, że udany :tak:Nic specjalnego nie robiłam, ale jakoś tak odpoczęłam:-).Oczywiście w głowie gonitwa myśli i już rozmowy z mężem typu: a co będzie jak się zacznie wcześniej? Co wtedy z Wojtkiem? Jak będzie z dwójką dzieciaków itp. Martwię się trochę co zrobić z Wojtkiem jak na ktg będę jeździła, bo to mąż musi mnie zawieźć, a Wojtek tyle nie wysiedzi spokojnie... Nasze mamy raczej niechętne na przyjazd (obie mają ok 80 km). Będę chyba prosiła znajomych, czy nie przetrzymają Wojtka przez godzinę czy dwie... Rodziny tu na miejscu nie mamy :(Ech, jak sobie radzicie pozostałe Mamy w takich sytuacjach?
No, a we wtorek usg, już się nie mogę doczekać :-)
 
I kolejna urodziła przede mną... Nosz... :p gratuluję.

Ogólnie sprawa wygląda tak. Leżę w największym szpitalu gin położniczy w Wlkp więc mysle, że wiedzą co robią. Ich idea nie pozwala na wywoływanie porodów wcześniej jak w 40 tc jeżeli nie ma zagrożenia życia dla matki lub dziecka. Mój lekarz ma tutaj dyżury 2 razy w tyg, najbliższy we wtorek więc jestem skazana na innych lekarzy, którzy może i poświęcają mi dużo uwagi to nie szukają szybkich rozwiązań. Dzisiaj się dużo wyplakalam jak czytałam Wasze posty skierowane do mnie, ale juz jest lepiej. Chyba musiałam się oczyścić i nabrać nowej energii. Robię sobie spacery po szpitalu, chodzę po schodach aż do momentu gdy czuje ze mi słabo (pod asysta męża bo tak sama to bym się bala). Jutro poproszę o test oksytocyny. Może mała dawka cos pomoże a też będę wiedzieć jak serce Marysi reaguje na ten hormon. Jutro będzie lepiej. Ciąża w 100% donoszona, zaczyna 38tc. Gdybym jeszcze dostała lepszy materac do spania byłabym przeszczesliwa...

Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Dużo to dla mnie znaczy. Życzę Wam udanego przyszłego tygodnia i szybkich rozwiązań ;)
 
OlaSzy to w takim razie życzę szybkiego rozwoju akcji, skoro wywoływać dopiero w 40 tc chcą. No chyba, ze Ci przejdą te skurcze i będziesz mogła wrócić do domku. Niech się ta akcja jakoś rozwinie:*
 
@Justa8383 noooooooo, kurcze, mąż postepy poczynia jak widzę! I dobrze, bardzo mnie to cieszy ;-) Tak, lepiej nic mu nie mów tylko obserwuj z boku jego zmiany :-) Bo jeszcze sie speszy i oleje sprawe :-p

@olciastrzelce co to za płakanie? żadnej depresji! nawet nie wspominaj o niczym podobnym. Głowa do góry :*

@kulkaPrzytulka hmm a niania na kilka godzin, wtedy gdy Cie nie ma? Ja tak opiekowałam się maluchem, w sensie jak jego rodzice nie mogli sie zająć bo np jeden zaczynał na 13 a drugi konczył o 15 i ten czas ja bylam z młodym.

@OlaSzy hmmm... no to ja zaciskam kciuki, żeby sprawa w koncu sie ruszyła. Uważaj na siebie przy tych spacerkach, nawet jak chodzisz z mężem. I dawaj znać jakbyś coś wiecej wiedziała.

@Kika7878 to super że już masz co trzeba :tak: A dla córy dużo zdrówka!


Dziewczyny, pisałam którejś że współczuje opuchnięcia. No to dopadło i mnie. W nocy mnie nogi dziwnie bolały i jak palcami u stóp chce ruszać to tak ciężko mi to robić. No i tak zaczęłam się przyglądac i wyobraźcie sobie że parówki się z nich zrobiły :-( Dłonie też takie opuchnięte, a jesli chodzi o nogi to nie że tylko stopy bo i w góre też poszło. Czuję się ciężka i mam już dość. Z jednej strony chce urodzić, a z drugiej ta data 3 grudnia mi się tak podoba, że szok. No nic, czekamy. Mieszkanie wysprzątane. Jutro o 10 ta połozna do mnie przychodzi, słodycze na stół wyłożyłam i kawe/herbate zaproponuje jak już bedzie. Stresa mam troche, nie powiem że nie.
Mam nadzieje, że uda mi się dobrze spać dzisiejszej nocy, ale wątpie, bo ta opuchlizna przeszkadza i boli.
Kolorowych snów ;-)
 
Ja niestety cały dzień źle się czułam, łeb mi pęka, mdli co chwilę i ogólnie słaba na max jestem :( Bleee.. i tylko się modlę by to nie był zwiastun porodu żaden, bo muszę ten syf ogarnąć najpierw co tu jest! A dzisiaj nic nie zrobilam, nawet się nie wykąpałam, bo bałam się, że zemdleję pod prysznicem, takie mam zawroty głowy :( a z rana samego przychodzą majstry elektryki i inne, no ech :( mama ma przyjechać ale na pewno nie tak rano… a ja tak się źle czuję :( Oby mi przeszło..

Dziewczyny, nie mam dostępu do wątku zamkniętego :/ co z tym fantem zrobić? Dostałam zaproszenie ale nie mam uprawnień. Aha i czy nie chcecie naprawdę wrzucać fot np dzieci na otwarty wątek? Możnaby taki zdjęciowy założyć. Z doświadczenia wiem, że te zamknięte wątki są rzadko odwiedzane raczej, ale dostosuję się do większości :)

Auliya zrobiła to, czego ja się obawiam, że mi wody odejdą i urodzę po minucie bo tak było z Felkiem :p Z tym, że ja miałam pęcherz przebijany, nie pękł mi nigdy sam, więc pewnie mi to nie grozi. Ale boję się i tak ;)

OlaSzy, bardzo mi przykro :( strasznie bym chciała,, żebyś już miała maleństwo przy sobie. KTG pokazuje, że z dzidzią wszystko OK?

Uciekam dziewczyny… modląc się, by mi do rana przeszło. Dobranoc
 
Aenye trzymam kciuki by to jednak nie był zwiastun porodu. Choć podobno przed organizm się oczyszcza, biegunka, wymioty itp... :/

OlaSzy wszystkie tu trzymamy za Ciebie kciuki! :) oby Marysia się szybko namyslila by wyjść z brzuszka. Jutro też spacerki pó schodach uskutczniaj - podobno dobrze działa na szyjke :)

Domi nie stresuj się kochana :) jutro wypadnie przed polozna super ekstra glancus :D
A Twoja szwagierka będzie z Wami?
 
reklama
OlaSzy, oby jutro dali Ci oksy i poszli samo :-) fajnie też,że nabrałas nowej energii. Swoją drogą to niezły uparcie z Twojego Maleństwa :-)
Zozzolka, jak u Ciebie wygląda sytuacja?
Śliwka,a jak u Was?
Domi, Twoje mieszkanie na pewno błyszczy:-) nie martw się ta położna, na pewną będzue ok. A opychlizny współczuję,w ogóle ostatnio biedna jesteś, ciągle coś Ci doskwiera...Trzymam kciuki za udaną nockę, obym i moja była udana, ale póki co marnie to widzę, bo oczy jak 5zl :-/
 
Do góry