reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Aaa i zapomnialam sie pochwalic ze wczoraj zostalam znowu ciocia ale najlepsze jest to ze miala byc dziewczynka a tu w dzien porodu bratowa sie dowiedziala ze jest chlopak :-D myslalam ze padne:-) to ty kulka masz jeszcze dobrze bo troche czasu masz na oswojenie sie ze zmiana a ona z rozowa wyprawka poszla juz rodzic i taki psikus :-)
 
reklama
@Gosia25 Te turasy i murzyny to i takze u mnie w sklepach. Ja tylko torebki pilnuje zawsze, bo sie pchaja jeden na drugiego, a ja mam taka duza torebke tylko na guziczek a nie na zamek wiec stresa mam co zakupy. A co do tesciowej no to niebawem chyba powinna byc w domu, ciekawe w jakim stanie przyjedzie. Haha a Majka widze niezdecydowana. Nie denerwuj sie, chociaz wiem, ze to latwo sie mowi bo ja sama tu codziennie sie wkurzam na wszystkich. Hm to jesli Ty za 2tyg ustalasz termin, to ciekawe co mi jutro ginekolog na wizycie powie. Moze mniej wiecej oceni wage malucha po porodzie? Bo ja juz 33tc. Ale ten czas leci. Ale w sumie nie mam juz sily byc w tej ciąży. Jeszcze dzis sie kiepsko czuje. Boli mnie brzuch, jest mi niedobrze. Slaba jestem. Zawroty glowy a po poludniu musze umyc wielka szafe i poukladac moje i malucha ciuchy...

@Betix31 aha no tak, zapomnialam. Ja czasem tez sie zastanawiam czy nie mam zaburzen emocjonalnych. W wieku dorastania mialam. To moze do teraz sie trzymaja :( ja tu przyjechalam do tych Niemiec i zamiast umowic sie do endokrynologa to zapomnialam o tym. A biore leki przeciez.. zapytam jutro gin co mam zrobic.

@OlaSzy nie strasz. Ja przy skurczach wieczornych tez sie stresuje czy aby na pewno nie trzeba sie zbierac i pakowac torby. Oby mlody z 4tyg siedzial spokojnie jeszcze. Tak masz racje, zostalo juz malo czasu do porodu. Coraz bardziej zaczynam sie stresowac co to bedzie...

Boże, zaraz zwymiotuje chyba :( ale tragedia no :( dawno sie tak nie czulam...
 
Domi - nasz problem chyba jest taki, że te wieczorne (nawet bolesne) skurcze mogą być tylko przepowiadającymi, ale że rodzimy PIERWSZY raz dziecko, to stresujemy się każdym jednym symptomem, który możemy zakwalifikować do przedwczesnego porodu. Ty i tak jesteś w lepszej sytuacji - tydzień starsza ciąża i nawet (tfu tfu tfu!) gdybyś zaczęła rodzić, to masz pewność, że maleństwo będzie zdrowe, chociaż lepiej, żeby posiedziało jak najdłużej w brzuchu.
A stres.. cholera, z każdym dniem jest coraz większy :D co to będzie? jak sobie damy rade? czy nie zrobimy dziecku krzywdę? Czy mamy wszystko gotowe? O MÓJ BOŻE, na samą myśl robi mi się słabo:-D
 
Domi - Ty to teraz leżakuj kobieto, żeś się przepracowała i teraz masz... choć ja też potrafię przedobrzyć. Na tym etapie to już trochę strach tak się wykończyć, bo w sumie nie wiadomo kiedy na nas przyjdzie pora... :-p

OlaSzy - o ja Cię kręcę - ale miałaś noc z przeżyciem... co Ty pozazdrościłaś kate_p7? :-p Współczuję stresu... ciekawe co to było? :eek:
Dzwoniłaś do gina swojego?
W związku z tym oficjalnie sie już cieszę, że torbę do porodu spakowałam - choć myślałam, że trochę przesadzam tak wcześnie to robiąc... jak widać nie wiadomo co której, kiedy pisane...

olciastrzelce - kurcze, ale niespodzianka. Żeby aż tak się pomylić na uag...aż niepradopodobne :-D I współczuję, że nie możesz zasnąć nawet później - ja przynajmniej odespałam rano...
 
Ah i właśnie sobie przypomniałam, że w nocy jak się pierwszy raz obudziłam to miałam taki potworny ból w boku - dosłownie jak jest wcięcie w talii po lewej stronie... wiem, ze przycisnęłam mocno go pięścią i po jakimś czasie zaczął ból przechodzić, ale to było strasznie dziwne :baffled:
Pamiętam, że pomyślałam, że to może jelito mnie tak boli, ale ból był taki rozlewający się...

Czy w nocy był jakiś nów czy pełnia? Bo większość z nas cos kurcze przeżyła jak widac tej nocy :sorry:
 
szkrabek a bo widzisz, w mojej rodzinie mam samych niecierpliwych ludzi więc genów nie oszukasz.:-D
dzwoniłam, dzwoniłam, miałam liczyć skurcze i w razie gdyby przybrały regularności (nawet co 20 min) mam jechać do szpitala, ale były takie że raz miałam co 5 min innym razem co 30 min i jak debil notowałam wszystko na kartce licząc różnicę:zawstydzona/y:
i też czasami mam takie bóle po bokach - albo mnie ten mały szatan tak kopnie lub wyciągnie nóżkę, albo jakiś ściśnięty organ się odzywa, ale po jakieś chwili przechodzi. Jeszcze trochę, damy radę!
 
@OlaSzy hehe no tak. Ja tez stale sie zastanawiam nad tym, czy rozpoznam kiedy mam jechac do szpitala, nawet nie tyle co do porodu ale jakby cos zlego sie dzialo (odpukac). No niby starsza ciaza o tydzien ale w 8 miesiacu to najgorzej rodzic podobno... :(

@.szkrabek jak mam lezakowac jak tu co chwile ktos ode mnie czegos wymaga?? A posprzatac na mieszkaniu kto mi pomoze przed narodzinami malego? Wychodzi na to ze nikt. G i tak ma duzo na glowie, praca a po pracy robota w mieszkaniu, dzwiganie w dalszym ciagu i w ogole. Nie chce tez zeby sie przepracowal, bo potrzebny mi jest w pelni sił gdybym np zaczela rodzic. Ah zaraz sie na kims wyzyje serio. Ale na kim?

Tesciowa juz w domu, ledwo chodzi i nadal ma te zelastwo w brzuchu. Podobno w sobote beda jej ściągać.

A takie bole dziwne po bokach tez miewam. Nic przyjemnego :/
 
Domi, nie obraź się, ale w tym momencie to jednak teściowa ma się dużo gorzej, ona nic nie zrobi w domu przez najbliższe dni :-(. Chłopa to ona sobie po powrocie ustawi, o to się nie martw. Ale przez ten czas kiedy jej nie ma to Ty powinnaś jej pomóc. To tak jakby teraz po cesarce była. Ciężko leżeć, a co dopiero najlżejsze prace w domu wykonać... Nie zrobiłabyś nic innego ponad to, co my standardowo w naszych domach robimy. Oczywiście wszystko z jakimiś granicami!!! Ale pranie czy poodkurzanie, wszystko bez dźwigania i biegania! - da się zrobić. No chyba, że faktycznie fizycznie dzisiaj totalnie leżysz,to co innego! A Twoje kiepskie samopoczucie dzisiaj wydaje mi się spowodowane jest tym, że się wczoraj na swoim mieszkaniu narobiłaś. To się tak wydaje: umycie kafelek na ścianie czy odkurzenie całej szafy. Ale się namachasz. Wydaje mi się, że przez to jesteś słaba dzisiaj. Faceci są niereformowalni. Jak się mąż teściowej skupił na dzisiejszej misji: przywiezienie jej ze szpitala, to już nic nie zrobi :-D.
OlaSzy, to co to było ? :confused:. A numer z płcią dziecka bratowej to już w ogóle przegięcie pały!! :rofl2:
OlaSzy pisze:
Domi - nasz problem chyba jest taki, że te wieczorne (nawet bolesne) skurcze mogą być tylko przepowiadającymi, ale że rodzimy PIERWSZY raz dziecko, to stresujemy się każdym jednym symptomem,
Ja byłam przekonana, że rodzę, jak kolki nerkowej dostałam :rofl2:. Najpierw wlazłam do wanny z ciepłą wodą i czekałam, jak nie przechodziło to torbę pakowałam i na porodówkę pojechaliśmy :-D. Pod KTG, ja się zwijam, mężowi każę patrzeć na wyniki w momencie jak się nasilał ból "o teraz teraz!!", a położna na mnie patrzyła jak na głupią, bo żadnych skurczy nie było :-D. Najgorsze właśnie jest to, że się nie wie, kiedy się poród zaczyna. Czy to już, czy jeszcze nie.
Gosia, dobrze Cię rozumiem z tym niezdecydowaniem i fochami u dziecka. U nas może inne tematy, nie fryzurowe :-p. Ale dzisiaj rano na przykład ubieramy się z mężem, my już w butach, a Tymek KONIECZNIE musi ze sobą zabrać jakieś czerwone autko z płaską bramą z tyłu. Cokolwiek to jest!!:eek: 8 czerwonych resoraków mu znalazłam, ale to nie był żaden z nich. No szlag mnie trafił. I oczywiście w mojej burzy hormonów wylałam z siebie wszystko, od wiecznego burdelu, który tylko ja w tym domu sprzątam, po łażenie w butach po domu przez męża :-D Więc znowu w nerwach i z płaczem wychodziliśmy.
 
reklama
Dziewczyny współczuję nieprzespanych nocy, w dzień jest co robić a tu organizm przemęczony,
Ola ale alarm, masz już przedsmak paniki przed porodem :-)
Domi odpuść trochę, tak wszystkiego nie zrobisz na raz a ta szafę sobie jutro umyj i tak będzie zamieszanie jak teściowa wróci.
Olciastrzelec ale niespodzianka, mój mąż z takiej by się ucieszył mamy dwie córki i trzecia się szykuje na świat, ja to bym się złamała chyba.
Gosia współczuję humorow córki, człowiek chce pięknie a tu ręce opadają, dobrze że zgaga przeszła,zatoki też się poprawią .
Jutro idę na morfologia i tokso drugie, nie lubię być głodna rano, ale na sklep chyba nie pojadę niech się wprawiają,choć dziś tyle rzeczy nie było zrobione że pewnie do wieczora palcem było by co wskazywać.
Muszę zabrać się za porządki zabawek, raz na jakiś czas sereguje lalki do lalek, gotowanie, figurki,mebelki, wszystko osobno i poopisywane, no i coś trzeba wywalić:-). Idę gotować i wieszać pranie. Trzymajcie się ciepło
 
Do góry