reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Na dzis koniec. Plecy mi odpadają totalnie. A polowe pracy robilam na siedząco, zeby sie nie przemeczyc ale jak widac nie udalo sie... G panieruje schabowe z wczoraj i puree, wiec zaraz cos zjemy. Umylam dzis cala szafe w sypialni, komode i dwie nocne szafeczki. Wypakowalam wszystkie swoje ciuchy z worków do szafy i ciuszki młodego do komody. Na jedna półkę odlozylam juz kilka rzeczy dla siebie do szpitala i pokazalam mojemu gdzie to leży w razie czego. Sypialnia juz w sumie praktycznie skonczona, pomyta. Teraz tylko trzeba przyniesc materace i ubrac łóżko. Ale sie ciesze!!!

@Kika7878 tak wiem kochana i licze na to, ze oboje odetchniemy. W koncu bedziemy mogli byc zupelnie sami, razem po ponad roku zycia na odleglosc a teraz mieszkania z tesciowa i reszta... nie moge sie doczekac juz.

@Gosia25 no to witaj w klubie. Ja z bolem plecow ledwo doszlam z naszego mieszkania do tego mieszkania. Ale zjem i ide do wanny a pozniej od razu lozko! :) dziekuje Ci bardzo :*

@Betix31 serio? Hm to nie wiem, od zawsze słyszę że najgorszy ten 8 msc. No ale skoro tak to nie musze sie az tak stresowac. Wiadomo, ze kazda chce urodzic zdrowe dzidzi w terminie :) i tego nam wszystkim życzę :*
 
reklama
Betix - ja też właśnie słyszałam gdzieś, że w 8 najgorzej - ale sądzę, że to taki ciążowy mit krąży i straszy. Przecież wiadomo, że każdy dzień w brzuchu mamy to tylko na plus dla malucha :tak:

Domi - nie dziwię się, że się cieszysz - każdy szczegół we własnym gnizdku pchnięty do przodu jest na wagę złota i cieszy niezmiernie :-) Należy Ci się teraz odpoczynek!


A mnie męcza jelita dziś (to chyba kontynuacja tego bólu w nocy) - po tej lewej stronie, chyba jelito grube się odzywa... oby w nocy było ok, bo sie załamię. Na razie kłuje na maksa, ciężko wstać nawet i brzuch twardnieje.
Za to młody się rusza jakby mu nic nie przeszkadzało :-) Wbija mi a to rękę a to nogę - najgorze jest to, że te ruchy to są już takie mega bolesne :baffled:

Ah i postanowiłam już dłużej nie czekać i w przyszłym tygodniu dzwonię do położnej umawiać się na asystę przy porodzie :tak:
 
Hej dziewczynki.
Domi_Polka uważaj na siebie przy tej przeprowadzce. Lepiej dajcie sobie więcej czasu i róbcie wszystko małymi kroczkami. Teraz niewskazany jest taki wysiłek. I współczucia ze względu na stan teściowej. Oby szybko wróciła do zdrowia.

Dziś byłam na wizycie kontrolnej u ginki na NFZ. Wszystko jest ok. Malutka rośnie prawidłowo i wszystko wskazuje na to, że idzie na wagę 3200-3300 g. Lekarka twierdzi, że to wystarczająca waga, by maluszek prawidłowo się rozwijał po urodzeniu. A i dla mnie poród będzie o wiele lżejszy (o ile się ułoży prawidłowo). Jakoś taka bym była pewniejsza jakby było te 3500 g. No i na te moje 3500 g stwierdziła, że jak chcę to mam sobie brać kompleks witamin dla kobiet w ciąży, ale tylko co drugi dzień. Mój mąż jest przeciwny dodatkowej suplementacji, z resztą lekarka też, ale mówi, że zabronić mi nie może. No i zastanawiam się brać czy nie brać...
Z racji położenia poprzecznego malutkiej przysługuje mi na NFZ jeszcze jedno badanie USG - na 10.11., a wcześniej mam prywatnie - 27.10. zobaczymy może już wtedy się ładnie ułoży i będę spokojniejsza. Na hemoroida dostałam czopki Posterisan. Ciśnienie mam na granicy normy 140/75, ale wg lekarki to tylko kwestia mojej większej wagi. Mam 10 kg na plusie :baffled:. Z dobrych wiadomości to podskoczyło mi ładnie żelazo (z 51 na 86) i trochę hemoglobina (z 11,2 na 11,8) - szału nie ma, ale zawsze coś. Pozostajemy przy tardyferonie, bo lekarka chce żeby hemoglobina wzrosła ponad 12. Jednak kuracja buraczkowa działa i sokowirówka się przydaje :tak:.
Poza tym od jutra jestem już oficjalnie na zwolnieniu :-). Oczywiście do pracy jeszcze będę chodzić na kilka godzin, bo muszę kilka spraw dokończyć, ale wszystko na lajcie. Najbardziej się cieszę z tego, że nie będę musiała wstawać na baczność, na dźwięk budzika.
 
Piotrusiowa - mój pierworodny urodził się z masą 2500g i był zdrowiutki, żadnych problemów z nim nie miałam, więc nieobawiaj się niższej wagi niż 3500g.
Ja się za to obawiam w drugą stronę - wagi powyżej 3000g - mam wrażenie, że takiego klocka to trzeba długo wypychac z siebie...no nic zobaczymy.

A witaminy oznaczają większe dziecko? Jakoś nie słyszłałam o tym... w pierwszej ciąży i teraz biorę, jakoś nigdy lekarz nic nie wspomiał, że to może mieć wpływ.

Ja też biorę posterisan i powiem Ci, że po drugim czopku czuję niesamowitą różnicę - działają :tak: Jest mega poprawa i to mnie cieszy - przynajmniej siedzieć normlanie już mogę i nic nie boli :-)
 
hej, ja po wizycie u położnej zapomniałam zapytać ile kasy bierze, po prostu nie wierze...
Z fajnych rzeczy powiedziała żebym smarowała brodawki od 20.11, 2x dziennie, jest jakiś balsam ziaja,
Jak dowiedziała się że mam wizyte za 5 tyg, to w szoku była, i kazała koniecznie iść jeszcze w połowie, i poprosić o posiew pochwy bo nasz szpital wymaga, aby nie podawać antybiotyków.
I powiedziała,że ona jest za tym aby po porodzie chodzić bez majtek 3 dni :) omg

I mam się nie martwić jak złapią mnie bóle, i że jestem sama w domu na co dzień, ona ze mną pojedzie, jesteśmy z tego samego osiedla.
 
Justa - ale super, masz położną pod nosem :tak: Szczęściara - ale nalezy Ci się!!! Pewnie odetchnęłaś pełną piersią :-)
Zawsze możesz zadzwonić i powiedzieć, że mózg ciężarnej zadziałał i zapomniałaś zapytać ile kosztuje poród z położną.

Widać, że porządna babka - te 5 tygodni to jakas masakra, tak jak mówiłyśmy, koniecznie musisz się zgłosić do kogoś w międzyczasie.
 
Justa super ta położna, spokojniejsza będziesz.
Ja to bym chciała urodzić do trzech kilo, tak miałam pierwszą, druga prawie cztery i nie dałam rady siłami natury. Jutro na badania i stomatolog a w czwartek gin. Zobaczę co po tych czterech tygodniach u mojej małej słychać. Właśnie wypiłam moja miksturke na przeziębienie bo mnie drapie gardło i kaszel malutki męczy....
Miłego wieczoru
 
Szkrabek dzwoniłam, ale powiedziała mi że się dogadamy, że po porodzie, żebym sie nie martwiła, na pewno się kobitka boi bo teraz takie czasy.
Z tą wizytą podpowiedziała mi żebym sobie darowała prywatna wizyte u nowego lekarza, bo lekarze nie chcą nic mówic o ciązy jak nie ich pacjentka, na tym etapie ciązy, że zapłace 300zł i tak na prawde nic sie nie dowiem, zasugerowła abym sie wcisneła na NFZ do swojego lekarza z powodu złego samopoczucia :) i przy okazji zarządała badania GBSczyli tego posiewu, stwierdziła że mi sie to należy!.
Ciesze się że zdecydowałam się na nią, zawsze to ktos przy boku.
A z ta piersią to się zdziwiła, poradziła mi isć zrobic USG.
Eh mama moja po amputacji piersi, to mam co sie martwić, siostra urodziła dziecko z zespołem downa, boze byle do porodu i żeby było ok....
 
Dzag z tymi fochami maluchów doskonale cie rozumiem, bo u nas to samo teraz zaczynam kolejna adaptacje do żłobka, bo po 4 dniach sie rozchorowala i nie było jej ponad tydzień. Dzis jakoś poszło, rano płacz, ale po obiedzie szczescie bo mama przyszła szybciej.

Co do skurczow przy biegunce, albo niestrawnosci to mozna z porodem pomylic, jak to przeszlam w puerwszej ciąży, zrobilam w domu gyrosa z kapusta pekinska i masakra :0. Skurcze bol, pleców, bol podbrzusza co kto chce.

Jak słyszę opowiesci o wczesniakach i ze to nic takiego to rece mi opadają. Ja mimo ze sterydy podane boje sie wczesnego porodu i ze dziecko w inkubatorze będzie. Gin mnie uspakaja zebym poczatek listopada przetrwala potem juz bezpiecznie, do mnie to nie przemawia.
Czy pisalyscie o tym ze jakas grudniowka sie rozpakowala? Bo doczytac nie moge?
 
Ostatnia edycja:
reklama
No, dziś to taki twórczy dzień, że hoho!! Lektura na cały wieczór :D

OlaSzy - pomimo tego, że to mój drugi poród będzie, to też nie wiem, czy rozpoznam skurcze porodowe ;) Pierwszy był wywoływany, to skurcze były i po kilku godzinach było już Maleństwo :) a przed tym to nic nie czułam.. Ale teraz to tak, już będziemy się stresowały trochę..

olciastrzelce - gratulacje :) a widzicie, ja nie mam tak źle, ja się w 30 tyg dowiedziałam, że moje dziecko zmieniło płeć, a nie w 40 ;) hihi!!

Domi_Polka - Ty to nie przesadzaj z tymi porządkami :) Jeszcze do pierwszego kilka dni jest, wszystko się zdąży zrobić, oby tylko nie przedobrzyć. W ogóle podziwiam Was jak piszecie, że sprzątnęłyście tu i tam: odkurzanie, mycie podłóg i jeszcze mnóstwo innych rzeczy... Ja na początku kilka razy odkurzyłam, a podłogę czy łazienkę to ostatni raz sprzątałam przed tym, nim się dowiedziałam, że jestem w ciąży:sorry:Po pierwsze mąż nie pozwala, żebyśmy nie wdychali chemikaliów, a po drugie yo przy tej skracającej się szyjce to się nie poszaleje... Czasem tylko kuchnię sobie sprzątam, bo jest nowa, ma kilka miesięcy i tak na bieżąco coś tam przecieram. To takie moje małe królestwo ;-)to sobie dbam :)
No i Domi - zdrówka dla teściowej!

O tym 8 miesiącu też kiedyś słyszałam, tzn, że lepiej urodzić w 7 niż w 8. Ale nigdy od żadnego lekarza wszyscy mówią, że każda kolejna doba w brzuszku mamy jest niezastąpiona dla dziecka. Dzisiaj też oglądałam kawałeczek ,,moje 600 gr szczęścia" i tam też położna się wypowiadała o tym.

Piotrusiowa - podziwiam tak długo pracować! Ja już 3 miesiące na zwolnieniu siedzę i o pracy już dawno zapomniałam :tak:Umysł już dawno mi się przestawił :-D A co do witamin - brałam w pierwszej ciąży i urodziłam 2700, teraz też biorę i też nie zapowiada się na giganta;-)Więc to chyba tak do końca nie działa...

Justa - no super z tą położną :)

Gratuluję tym, którym udało się dostać coś w Lidlu :D Ja nie byłam, nie miałam potrzeby, ale po Waszych opisach co się tam działo... Masakra!

Dzisiaj spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie - w aptece przede mną było chyba z 5 osób i pani, która już miała podchodzić do okienka przepuściła mnie :-)i w ogóle nie musiałam czekać :)) Idąc za ciosem w rossmanie sama zapytałam panią, czy mnie przepuści :tak:Zgodziła się, innego wyjścia nie miała, hehe ;)
Oj, zmęczona dziś jakaś jestem. Rano wstałam, do południa stolarz skręcał nam szafę w korytarzu. Wojtek ciągle coś chciał... ech, zmęczyło mnie dziś to dziecko. Wieczorem to już nawet głowa mnie rozbolała, ale na szczęście przeszło :)Ale i tak mam póki co całkiem dobrze (ciekawe jak długo ;) ), tzn plecy mnie nie bolą, w nocy śpię :) Tzn czasem się budzę, ale to tylko przekręcę się na drugi bok i śpię dalej :) Jedynie jak się gdzieś przejdę, to nogi mnie bolą...

No, czas spac, dobrej nocki :)
 
Do góry