Śliwka91
Fanka BB :)
@Dzag daj koniecznie znać jak po wizycie. Trzymam kciuki!
@Szkrabek dzięki :-)a co Ci lekarz mówi na tę krew w moczu?
A u nas to jest tak, że bracia na urlop zjechali na 2 tygodnie, a siostra z mężem do końca roku, bo ruszyli z budową domu. Ogólnie nie zdarzało się żeby i jedni i drudzy razem zjechali a teraz jak Dzag mówi istny Armagedon. A oni przyszli do nas bo moja siostra nagle stwierdziła że od łóżka ją kręgosłup boli a u siebie by im było za ciasno materac rozłożyć. Taaak a u nas teraz komfortowo jest... Jak tylko bracia pojadą będą sie musieli przenieść gdzie indziej, bo dzidzia będzie z nami. No jakoś sobie nie umiem wyobrazić żeby na początku była w drugim pokoju:-)A w ogóle już byśmy mogli być na swoim, bo mieliśmy fajne mieszkanie do kupienia, ale wtedy się dowiedzieliśmy o ciąży i spanikowałam że sobie sama z dzieckiem malutkim nie poradzę i wolałam zostać z rodzicami a teraz to mieszkanie już dawno sprzedane. Żałujemy bardzo bo drugiej takiej oferty na razie nie możemy znaleźć.
I jeszcze obiadu mężowi nie zrobiłam bo od rana nie ma prądu...
@Szkrabek dzięki :-)a co Ci lekarz mówi na tę krew w moczu?
A u nas to jest tak, że bracia na urlop zjechali na 2 tygodnie, a siostra z mężem do końca roku, bo ruszyli z budową domu. Ogólnie nie zdarzało się żeby i jedni i drudzy razem zjechali a teraz jak Dzag mówi istny Armagedon. A oni przyszli do nas bo moja siostra nagle stwierdziła że od łóżka ją kręgosłup boli a u siebie by im było za ciasno materac rozłożyć. Taaak a u nas teraz komfortowo jest... Jak tylko bracia pojadą będą sie musieli przenieść gdzie indziej, bo dzidzia będzie z nami. No jakoś sobie nie umiem wyobrazić żeby na początku była w drugim pokoju:-)A w ogóle już byśmy mogli być na swoim, bo mieliśmy fajne mieszkanie do kupienia, ale wtedy się dowiedzieliśmy o ciąży i spanikowałam że sobie sama z dzieckiem malutkim nie poradzę i wolałam zostać z rodzicami a teraz to mieszkanie już dawno sprzedane. Żałujemy bardzo bo drugiej takiej oferty na razie nie możemy znaleźć.
I jeszcze obiadu mężowi nie zrobiłam bo od rana nie ma prądu...