reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

cześć, daaawno sie nie odzywałam,ale czytałam Was, przechodze depresje w tej ciąży,pewnie to te "hormony". Niestety trafil mi się mało troskliwy partner, eh ale takiego sobie wybrałam, nie mogę mieć do nikogo pretensji,aktualnie wygląda to tak, że mąz wraca na weekendy, w tyg pracuje, co weekend jest to samo, płaczę przez niego, jesteśmy na etapie kończenia mieszkania, kupilismy w stanie deweloperskim, wiec sporo pracy było, i co weekend maż wykreca sie od robienia w nim, kłocimy sie co weekend, potrafi rzucic narzędziami i powiedzieć weź sobie fachowca, chcialam aby pomalował łożeczko na biało, bo dostalismy, stwierdził że nie bedzie malować, stoi takie, chciałam ostatnio zabrać go na prywatną wizyte do gin, aby zobaczył dzidzie powiedział że nie chce.... strasznie mi przykro było, ogolnie pomocy nie mam zadnej, nie przeszkadza mu że ogarniam mieszkanie że dzwigam, jak powiedzialam mu ze musze odstawić samochód bo jest mi juz cięzko, to rzucił sluchawką, stwierdził że wymyslam głupoty, mało tego obraził się.... Dlaczego? a bo w weekend nie ma kto wozić dupy jak się napije%.
Przez to wszystko zdecydowałam się na położoną przy porodzie, przekonało mnie to, że u nas w szpitalu ta kobitka pracuje, i nie pozwala rodzić dłuzej niz 4h, pozniej przychodzi do domu, na pierwszą kąpiel, jesli jest problem z karmieniem piersią to pomaga, i zdejmuje szwy po porodzie, jestem zdana na siebie, a jak u Was, czy był już poruszany temat połozonych? któraś bedzie miała?

Ciuszki mam juz poprane i poprasowane, troche rzeczy juz kupione, kosmetyki itp, teraz zajmuje sie wózkem, i niestety sama musze podjać decyzje.
Wczoraj miałam wizyte u lekarza, chodzę na NFZ, co 5 tyg, następna wizyte tez mam za 5 tyg, uwazam że to troche przy poźno, co wy myslicie?
Morfologia mi wyszła teraz słabsza i lekarz mi nie dał nawet skierowania na powtórzenie, kurcze.
Ciągnie mnie już wszystko w pachwinach, przy chodzeniu, lewa pierś mnie boli, ale ten ból taki piekacy,
sorki za dlugi tekst
 
reklama
dzag - wiem, że takie informacje mogą mocno do ziemi przywalić, ale najważniejsze, że maluch zdrowy i się dobrze rozwija - zostały 2 miesiące - szybko minie. Żelazo ja biorę już od kilku miesięcy - nic strasznego ;-) Ja zwykle łykam na czczo i popijam szklanką wody z cytryną (coś co ma witaminę C na lepsze wchłanianie).
Cukrzyca nie jest może najfajniejsza na Ziemi, ale da się z nią żyć - szczególnie, że to mocno tymczasowa sprawa. Będzie dobrze :tak:

rumcajsowa - ręcznie :szok: Bóg Cię rzeczywiście opuścił kobieto! :-) Jak rozumiem to twoje pierwsze dziecko ;-) Po urodzeniu szkraba szybko Ci takie pomysły wyparują z głowy :-p

Domi - proszę bez takich zdjęć, bo tu się baby zazdrosne robią :-p Kurcze, ale Ci dogadza Twój facet pod tym względem - kucharz w domu to skarb. Mój niestety umie wodę zagotować w czajniku i od biedy coś odgrzać. Ale już gotowanie ziemniaków go przerasta. I wiem doskonale, ze to z lenistwa - jakby musiał to by się szybko nauczył gotować, a że nie musi to nic w kuchni nie robi :-) Sama jestem temu winna, rozpieściłam i przyzwyczaiłam... no cóż teraz spijam tą moją śmietankę ;-)

Co do teściowej - to kurcze bardzo nie dobrze... ale przynajmniej wiadomo, że to nie żaden wirus. Mam nadzieję, że operacją się powiedzie i szybko do Was wróci :tak:

olciastrzelce - wiem jak to neifajnie się dowiedzieć, że badania wychodzą nie dobre... sama to moje żelazo przeżyłam, bo bałam się o malucha, że będzie niedotleniony czy niedokrwistość go dotknie - ale podobno trzeba mieć mocno obniżoną hemoglobinę (na prawę niską) by takie coś się zadziało - maluch jest jak mały pasożyt, zawsze czerpie od matki ile się da, więc przestałam się martwić, łykam grzecznie żelazo i jest git. :tak:
Fajnie jest dostać nawet takie małe gadżety :tak: Zawsze cieszą.
Brak opcji znieczulenia nie jest za komfortowe... ja rodziłam bez, bo ni ebyło już anestazjologa w szpitalu (piątek popołudniu :confused2:) i musiałam jakoś dać radę. Gazu też nie było, tylko ręce położnej masujące mój krzyż :-) A miała ręce anioła! rzeczywiście ten masaż pomagał. Zresztą jak już krzyczałam o znieczulenie to okazało się, że jest już na nie za późno bo rozwarcie było 7cm i przy takim już nie dają - zresztą po tych 7 cm poszło ekspresowo :-) I tuliłam już maluszka. Jestem teraz zadowolona, że nie kuli mnie w kręgosłup :tak:

Betix - daj znać po ginie, co i jak.


Dzięki dziewczyny za info o chusteczkach - kupiłam właśnie te zielone :)

Torba do szpitala już prawie spakowana! Ha! I mam dwie osobne - jedna dla mnie, druga dla malucha. Zobaczymy po rozmowie z położną czy tak może być.
 
czy był już poruszany temat połozonych? któraś bedzie miała?
następna wizyte tez mam za 5 tyg, uwazam że to troche przy poźno, co wy myslicie?

Justa, ja chciałam położną wykupić, ale mój małżonek stwierdził, że to nie komuna, zeby komuś płacić, zeby z Tobą siedział podczas porodu..trochę o to awantury było.. no ale zdecydował się, że będzie ze mną przy porodzie, wiec zobaczymy.. chociaż to człowiek, który moi się krwi i nienawidzi zapachu szpitala, wiec nie wiem ile ze mną wytrzyma.. właśnie ze względu na to chciałam doulę, położną albo przyjaciólkę zabrać. Ale nie ukrywałam, ze najbardziej chciałabym zeby on był ze mną. Więc się uniósł honorem i powiedział, ze skoro go potrzebuję to będzie. Nie rozumiem, jak można coś na siłę robić, no ale już go nie przegadam, bo taki ma charakter..

co do wizyty to ja mam teraz w 34 i potem już co 2 tyg, a na koniec chyba co tydzień.

hmmm a jeśli chodzi o Twojego faceta, smutne.. wiem trochę jak się czujesz, bo mój mąż nie był nauczony przez rodziców empatii i czasami też ma takie zagrywki że witki opadają.. Teraz jak widzi jak się meczę to jest ok:) ale nie zapomnę jak daaawno temu podczas rzutu migreny zapytał czy zrobię mu jajecznicę:szok: skończyło się taka awantura, że myślałam, ze mu oczy wydrapię;] nie wiem co mam Ci napisać, bo takie sprawy to tylko między sobą można rozwiązac:*

Torba do szpitala już prawie spakowana! Ha! I mam dwie osobne - jedna dla mnie, druga dla malucha. Zobaczymy po rozmowie z położną czy tak może być.

a myślisz, że Ci zabroni wziąć 2 torby? u nas polecali, aby na pewno ciuszki dziecka były osobno + spakowane komplety do ubierania, bo tata się w tym nie połapie;p
 
wiem, że ciezko jest coś napisać/doradzic w takiej sytuacji, ja wybrałam sama takiego faceta, ale miałam nadzieje na wiekszą troskliwość w potrzebie, widać pomyliłam się, no i strasznie zawiodlam, a on jest odporny na rozmowy także nic nie pomaga,

jeśli chodzi o te wizyty to zrobię sobie za dwa tyg prywatna wizytę, dla swojego spokoju, bo za 5 tygodni bede w 37 tyg, całą ciąże chodziłam na NFZ to teraz mogę zapłacić prywatnie,

Jeśli chodzi o torby do szpitala to przymierzam się też na dwie oddzielne.
 
Hej Laski!
Qrde widze ze na forum nie za wesolo :confused2: tez dobrych wiesci nie mam ...wczoraj mialam standardowe cotygodniowe badanie krwi ....no i kwasy watrobowe czy jakos tak mi wzrosly :crazy: i znowu czeka mnie wizyta w przyszlym tyg w szpitalu....ehhh moja gebe to juz tam znaja chyba na wylot . Qrna zeby tego bylo malo mi wiecznie cos z rak leki no i wypadl mi tel. caly ekran do wymiany :growl: mam dosyc ...


Domi
super masz z tym facetem zazdroszcze oj :tak:Moj ma takie dwie lewe rece do gotowania ze nie moge chorowac ani nic bo nie ugotuje doslownie niczego.. Jak bylam chora to chcial zaswiecic :sorry: i zrobic mielone.... nagle czuje smrodek spalenizny ...wpadam do kuchni a moj Malz stoi z cebula nabita na widelec nad palnikiem :szok: ...pytam co Ty robisz? a on myslal ze cebule do mielonych sie tak opieka jak do rosolu :-D
Bardzo wspolczuje tesciowej mam nadzieje ze ten zator to nic powaznego tylko jakas ostra niestrawnosc :-(

Dzag
Trudno sie mowi, zobacz jak malo Ci zostalo :tak: Ja sie mecze na diecie cukrycowej od 22 tyg czy 21. Bedzie dobrze tylko trzymaj diete.Jedzenie slodyczy itd. nie ma z cukrzyca nic wpolnego tylko trzustka nie wyrabia.

Justa Patowa cholera ta sytuacja u Ciebie z mezem...niestety wielu facetow nie potrafi sie postawic w roli kobiety....a co dopiero ciezarnej kobiety. Wiem jedno ze nie wolno dac za duzo luzu chlopu bo pozniej zdziwiony ze kobieta ma wymagania ...ze ma prawo sie zle czuc itd. Moj dobrze wie ze jak jest impreza to jak mowie ze ma nie pic to nie bo innaczej bedzie z buta wracal do domu. Czasami trzeba potrzasnac takim modelem bo jak sie dziecko urodzi to bedziesz miala dwoje, meza i malucha.

Szkrabek ja pierdziu Ty juz spakowana a ja ciagle odkladam na pozniej...albo sobie o czyms przypominam :szok: np dzisiaj o tym ze nie mam zadnej gabki czy czegos do mycia.... :szok: ale za to waciki i plyn do emakijazu , 3 balsamy i zalotke do rzes to juz spakowalam...hahahah gwiazda :-D:-D:-D
 
@Justa8383 łacze sie z Toba w bolu... Moj wczoraj caly dzien ideal, a wieczorem sie napil i po prostu tragedia!!! Walil takimi slowami do mnie, kazal mi sie wynosic, to jak wylecialam z domu to on za mna. Darl sie do 2 w nocy... Sprawil mi slowami wiele przykrosci. Ocxy mam tak spuchniete i twarz od placzu, ze wygladam jakbym tydxien nie spala. Nie wiem co mam robic... Teraz wstal i sie nawet nie odzywa, czyli pewnie uwaza, ze nic zlego nie zrobil. Dzis mielismy sie isc przemeldowac na nowe mieszkanie. Ale jedyne o czym teraz marze to spakowac torbe i szukac jakiegos innego lokum.. Bozeee, on sie nigdy nie zmieni :( ale to ja jestem ponoc ta zla i nudna... Masakra!
Przepraszam ale chwilowo nie mam humoru na odpisywanie :(
 
tak myslalam że się łaczysz, bo czytam od jakies czasu Twoja historię i wspołczuje Ci, i nawet nie wiesz jak bardzo....
Ja w takich sytuacjach boje się o dziecko, jak to na nie wszystko wplynie, bo na pewno wpłynie, są to za duze emocje, i najgorsze jest tez to że jeden rodzic przykłada się do tego, nie wiem czy świadomie czy nie świadomie, Moj na pewno zyje w głębokiej niewiedzy.
 
reklama
Porannakawka ale mnie rozbawilas ta cebula:-) kucharz jak ta lala:-)

Wspolczuje dziewczyny takich niemilych atmosfer w domu z partnerami domi i justa, nawet nie wiem co napisac, ale nie dajcie sie.

Co do torby ja pakuje siebie i pampki i chusteczki, nic wiecej u nas ciuszki daja w szpitalu, pozniej tylko m na wyjscie przywozi.

Polozna wykupuje koszt ok 300zl, plus moj maz bedzie. Przy pierwszym byl do bolow partych pozniej nie wchodzil na porodowke bo akcja byla szybka...cieszyl sie ogromnie:-) a teraz zobaczymy co zycie pokaze.
 
Do góry