reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Buuu tesciowa maz zawiozl na ostry dyzur i zatrzymali ja na kilka dni... Tak ja ten zoladek boli..
Mnie tez nadal boli, ale jem lzej i popijam miete. Oby sie polepszylo!
G dzis ostatni dzien byl w pracy i nie uwierzycie, ale poinformowal mnie, ze wroci pozniej i w dodatku jak dzwonilam chwile temu to odebral i powoedzial, ze jeszcze do kolegi jedzie i niebawem prxyjedzie. I że jakies jedzenie odpowiednie na bol zoladka mi zalatwil..tylko ciekawe co? Hah.
W ogole mylam zęby i tak sobie je ogladalam pozniej i doznalam szoku. W mojej 8 na dole jest ogromna dziura, tak jakby srodek zeba wylamal sie, ale nie od gory zeba tylko od boku tam od strony gardla/dziasla. Nie wiem jak to wytlumaczyc. I pobolewa,bo pewnie nerw na wierzchu... Ah pojde po porodzie go wyrwac. Oby nie zabolal do tego czasu. Juz mnie stresuja te zeby...gr!
Dobrej nocy :* :))
 
reklama
Domi, brawo G! :-D Ja bym poszła za ciosem i dzisiaj mu bardzo ppodziekowała i powiedziała, że kupę zmartwień mi oszczędził. Żeby wiedział, że doceniasz to ze posłuchał Twojej prośby. A co Ci w końcu do jedzonko przywiózł? Jakieś wieści od teściowej? Lepiej coś? Jakiś paskudny wirus pewnie..
 
kurcze, no to ładnie teściową rozłożyło.. a TY uważaj na siebie, bo jak nie będziesz jadła to może też jakaś kroplówa by się przydała?

i co Ci G przywiózł?:)

a z tym zębem to lepiej chyba by było jakbyś poszła teraz do dentysty. Infekcje przy popsutym zębie są niebezpieczne w ciąży.

yhh.. mi się coraz gorzej śpi.. budzę się często i przekręcając z boku na bok tak mi strzelają biodra, ze mam wrażenie że coś mi tam zaraz wyskoczy:/ jeszcze dziś jakoś mnie tak dźgał brzuch przy ruchach. Stękam tam w łóżku, że tylko czekam aż mąż zapyta co mi się tam śni;p
 
Ostatnia edycja:
@dzag82 no tak zrobie jak tylko sie obudzi, bo leń nie chce wstawac, a tu tyle do zrobienia dzisiaj :)) bylam naprawde zadowolona, ze mnie poinformowal i przynajmniej nie wyczekiwalam go z zegarkiem i telefonem w reku, ale i tak wrocil cos ok 23 wiec znosna godzina :)
@quchasia wieczorem zjadlam kilka kromek chleba tostowego z tostera z pomidorem bez skorki i wypilam miete. Teraz wlasnie jem sniadanie i jem polski chleb pszenny (bo sobie wczoraj rozmrozilam) tez z pomidorem bez skorki i popijam herbata. Staram sie jesc, ale za to w nocy bylam tylko raz siusiu co mnie zmartwilo i bardzo mi sie pic chce. Siuski ciemne wiec chyba sie troche odwodnilam? Po sniadaniu bede uzupelniala wode w ogranizmie. Bo i mlody cos malo sie rusza :( wiec troche sie stresuje. No to z zebem musze cos zadzialac kurcze...ah.

Dziewczyny jesli chodzi o to, co G mi przywiozl to tak: banany, 3 jogurty jagodowe i 3 truskawkowe. Jakies tam miesko ale za miesko ppdziekowalam grzecznie. Zjadlam ten jogurt jagodowy i po sniadaniu tez zjem, a pozniej zabiore sie za banana :))
Tesciowa niby przetrzymaja do jutra badz piatku. Maja jej gastroskopie zrobic. Brzuch ja bardzo boli, bo dzwonila z placzem do mnie, ze ona nie wie co jej jest i juz ma dosc tego bolu. Jeszcze jakby tego bylo malo bidulka dostala okres. A z tym to tez u niej ciezko, bardzo bolesnie. Ja nawet nie mysle o tym, ze cos mogloby sie mnie czepic i musialabym isc do szpitala nawet po kroplowke bo nie mam nawet ksiazeczki ciazy, bo jak bylam na wizycie u ginki to prosila, ze zostawi sobie moja polska ksiazeczke i na spokojnie poprzepisuje do nowej tej niemieckiej... We wtorek juz mam wizyte to ja odbiore. Ale do tego czasu lepiej nie chorowac.

W ogole snieg za oknem mi pada. Chyba z deszczem bo jakis taki dziwny, ale ciemno za oknem jakby wieczor sie zblizal...
Milego dnia! Ja czekam na ruchy mlodego po sniadaniu...
 
No Domi - super, że G. się tak zachował -z dzag ma rację - trzeba facetowi pokazać, że isę docenia :-)

uważaj na siebie, bo nieciekawie i z teściową i z tym zębem - zadbaj o siebie, by po fakcie nie żałować. I zdecydowanie dużo pij - praktycznie co chwila łyk wody :tak:

quchasia - współczuję - u mnie różnie, czyli w tzw. kratkę - jedna noc super tzn. wstaję na siku 2 razy i zasypiam od razu, a czasem jak się obudzę, to potem przewalam się z boku na bok i nic...
Biorda też mnie bolą jak leżę na boku, na szczęście nie strzelają... jeszcze :baffled: Ale za to mięśnie pleców po lewej stronie mnie bolą strasznie, szczególnie jak leżę na lewym boku... ech... już rzygam tym lewym bokiem :growl:

A dziś jeszcze mój syn mnie obudził ok 4:00 bo miał koszmar i potem przewalałam się w łóżku nie mogąc zasnąć :confused2: Ale spałam dziś do 8:40 :-) jak nigdy! :tak:
 
Szkrabek, a cwiczysz kręgosłup? mnie lewa strona też tak mega ciągła i bolała, nie mogłam znaleźć odpowiedniej pozycji do odpoczynku czy snu i zaczęłam robić proste kocie grzbiety parę razy dziennie- pomogło:)
 
Cześć Dziewczyny :-)

Uważajcie na siebie, bo wirus nigdy nie śpi.
Domi z tym zębem to naprawdę jak najszybciej.

Też sypiam różnie,ale na siusiu wstaje dwa razy o stałych porach, także jest jakaś powtarzalność. Na razie biodra mnie nie bolą czasem kręgosłup,ale lekko. W ogóle wstałam rano z wrażeniem, że brzuch mi się zmniejszył. Myslałam, że Mała się obróciła, ale chyba nie, bo ruchy czuję w tych samych miejscach. W ogóle dziś tak jakoś lekko od rana się czuję i chyba w końcu znalazłam chleb, który mogę jeść na śniadanie i nie muszę po nim dostrzykiwać insuliny:-) Bardzo mnie to cieszy, bo już mi się siniaki od tego robią i coraz bardziej bolesne te zastrzyki.

W ogóle od paru dni boli mnie stopa i lekko utykam. Nie jest ani opuchnięta, wygląda zupełnie normalnie, ale ten ból jest uciążliwy, bo dużo spaceruję i to przeszkadza. Myślę, że może sobie ją przeciążyłam?

Od dwóch tygodni są u nas siostra z mężem, a od piątku dodatkowo moi dwaj bracia i mam już dość, zresztą nie tylko ja. Wszędzie pełno rzeczy, ciągle pełny kosz prania, nikt po sobie nie sprząta, tylko ja z mamą ciągle latamy ehhh tylko nerwy i nerwy. Nie oglądam telewizji, dla mnie telewizor mógłby nie istnieć, chyba, że jakieś mistrzostwa świata albo coś, to wtedy oglądam, ale tak nie. Denerwują mnie te wszystkie seriale i programy typu top model, czy hells kitchen, albo kto poślubi mojego syna, a jak moja siostra dosiądzie, to końca nie widać. Serial za serialem i program za programem, a ja to wszystko muszę słuchać zza ściany i już mi to wszystko bokiem wychodzi. W ogóle miałam już ładnie pokój urządzony, wszystko poustawiane, a musiałam małe przemeblowanie zrobić, bo siostra z mężem śpią u nas na materacu no trzymajcie mnie!!! jest taki chaos w domu, że szkoda słów. A jak jeszcze teściowie w weekend na tę rocznicę przyjadą to już dosłownie wyjdę z siebie. Zamiast cieszyć się ostatnimi tygodniami spokoju to odkąd przyjechali tylko się denerwuję. Bracia wracają do Holandii za półtora tygodnia, ale z nimi nie ma tyle problemów, ale zrobi się luźniej. Siostra z mężem wyjeżdżają dopiero po nowym roku i nie wiem, jak my to zniesiemy, a w grudniu przecież już Mała się urodzi, naprawdę sobie tego nie wyobrażam. Zaczęli już budowę domu i najlepiej wszyscy mają rzucić swoje sprawy i im pomagać, bo oni biedni nie mają czasu ehhhh. Niech ten dom jak najszybciej powstanie i niech się wyprowadzą, razem z tymi wszystkimi swoimi manelami, bo najwięcej miejsca zajmują.
No to się wyżaliłam, ale za dużo nie pomogło...
 
Ha, Domi, to do Niemiec też śnieg dotarł :-). W Krakowie szczęśliwie większość się stopiła. Mam nadzieję, że już nie sypnie, przynajmniej nie przed opadnięciem liści z drzew. Mieszkam w dość zadrzewionej okolicy i aż strach było jeździć samochodem, bo tak wisiały gałęzie nad ulicami i tyle gałęzi połamanych pod ciężarem śniegu! Część już służby uprzątnęły, ale kontenery zapełnione, a na ziemi jeszcze tych gałęzi trochę leży...
Ja ruszyłam z zakupami. Przed chwilą na Allegro komodę kupiłam. CO prawda od razu dostałam informację, że realizacja się opóźni do 9 dni roboczych :dry:, no ale poczekam, byle innych niespodzianek nie było. Przyszły adaptery do fotelika do naszego wózka, jutro musimy w sklepie wypróbować w sklepie, czy na pewno pod fotelik podejdą - mam nadzieję. Dzisiaj po odprowadzeniu Tymka do przedszkola odebrałam wyniki badań, odwiedziłam aptekę, zakupy zrobiłam, na diagnostykę z samochodem skoczyłam bo się z dziadem znowu coś dzieje :-(, zaraz wskakuję do wanny się oporządzić, bo dzisiaj wizyta u gin :-D. Już się doczekać nie mogę, choć ze stresu dosłownie sra**ki dostaję...:eek: Więc już nic pewnie dziś nie zrobię, tylko będę siedzieć jak na szpilkach i czekać na 18:20... Relaksuję się przy relacji na żywo z Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego. Jak tu telewizor do łazienki zataszczyć żeby w kąpieli posłuchać... :-D
A! I pierwszą od dwóch tygodni całkowicie przespaną noc mam za sobą:-). Z dwoma standardowymi przerwami na siku. Supcio.

Śliwka, ło matko ale masz armageddon! A z jakiej to okazji wszyscy na raz się tak zjechali i to na tak długo? Nie no, chyba bym zwariowała ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
dzag - zazdroszczę kąpieli - ja odkąd zaszłam w ciążę tylko prysznic biorę a kąpiele uwielbiam :-( A teraz przy tych infekcjach to mogę tylko pomarzyć :confused2:
Daj znac po gince - ja mam w piątek i już się doczekac nie mogę - tyle spraw się nazbierało...

Śliwka - współczuję. Nic dziwnego, że ciągle masz wk..rw, ja bym oszalała. jeszcze z Wami w sypialni - dżizas :no: Gryzłabym wszystkich na około... A Wasz maluch ma osobny pokój, czy oni będą siedzieć z Wami w pokoju tez jak maluch się urodzi - razem z maluszkiem :eek:
Podziwiam Cię i życzę mimo wszystko spokoju, bo Ci się należy!


A ja dziś odebrałam wyniki badań i w końcu hemoglobina w normie, hematokryt jeszcze nie, ale już wyższy niż w poprzednim miesiącu, więc jestem happy :-) Ciągle krew mam w moczu i więcej niż zeszłym razem... nie za dużo, ale kurcze, to chyba dziwne, nie? Nigdy nie miałam takich cudów...
 
Do góry