Czy ja wiem...? Położne na oddziałach noworodkowych i neonatologicznych same dają smoki Maluszkom...AlfaBeta pisze:Na razie pierwsza noc w domu - koszmar.
Pobudki co pol godziny! Dopiero gdy dalam smoczek to poltorej przespala.
Woem wiem smoczka nie wolno przez min 2 tyg ale ja nie dam rady tak...
Szkrabek, u nas dzisiaj rano termometr pokazywał -13 stopni :/. I do tego wredny mocny wiatr. A śniegu ani jednego płatka :/. Moje starsze chłopaki pojechali do psa do dziadków przespacerować ją. Pewnie wrócą przemarznięci do kości. Jak ja nie cierpię zimy...
Gosia, ja na siłowanie się z kupką póki co mam tylko uginanie nóżek i lekkie podnoszenie pupy do góry. Najfajniej mu się robi jak ściągnę pieluchę do przebrania. Strzela mi na pół metra . Ale co tam, ważne że z siebie wywali i w brzuszku nie kręci. Espumisan czy inny Bobotic to jednak lekarstwo, póki co nasze problemy nie są na tyle duże, żeby lekarstwo podawać. Co do termometru w pupie - no cóż... W jakiejś wyjątkowej sytuacji może bym użyła. Ale szczerze mówiąc to wiele niedobrego można zrobić. To, że teraz się Bąble męczą z kupkami nie znaczy, że to źle. Oczywiście mówię o takim "normalnym męczeniu się", a nie o jakichś dużych problemach, bo to inna historia. Cały organizm musi się nauczyć przerabiać jedzonko i wydalać. Przy częstym używaniu termometru niestety mogą pójść zwieracze (bo wsadzenie termometru w pupę to nic innego jak otwarcie zwieraczy) i organizm nie nauczy się sam wydalać. I wsadzisz dziecko w większy problem. Musi być naprawdę duży problem, żeby się ratować takim sposobem - np. jakieś wielkie zaparcie. Ale wtedy i tak bym się z pediatrą konsultowała, bo może wystarczyłaby zmiana mleka, diety.
A u nas dość leniwie dzisiaj. Zwlokłam się z łóżka koło 10:00 dopiero, bo Witek dość długo rano na piersi wisiał, 2 przebierania pod rząd, bo znowu kupa na kocyk poszła . Za mną już umycie garów od - uwaga - Sylwestrowego wieczora (nie mamy zmywary ), kuchnia wyczyszczona, salon sprzątnięty, pranie zrobione, zaraz zabieram się za składanie wysuszonego i wieszanie nowego. Krupnik zrobiłam wczoraj, więc dwa dni mam zupę z głowy, mąż dzisiaj carbonarę zrobi. Bąbel śpi sobie na kanapie i aż boję się go ruszyć i przenosić do łóżeczka, żeby się nie obudził .
Mnie tylko z tego wszystkiego najbardziej przeraża to, jak ja od poniedziałku się pozbieram żeby odprowadzić Tymka rano do przedszkola . No nie widzę tego. Codziennie wstaję tak późno, a w okolicach godziny kiedy powinniśmy wstawać i się zbierać do przedszkola to Witek śpi. Przeraża mnie to
Ostatnia edycja: