reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Boze dziewczyny obudzil mnie straszny koszmar :((( cala sie trzese!! Bylam na porodowce a G przyszedl, dal mi.misia i nagle gdzies poszedl. Okazalo sie ze.pic pod szpital a tam pelno fagasow go zaczepialo
Zaczeli.go bic, musialam.rodzaca leciec go.oslaniac zeby go nie zabili ;((((( boze jaki koszmar ;((( no nie moge........

@quchasia super, czekamy na informacje. W razie czego szybkiego i malo bolesnego.porodu!!!! Buzka

@Gosia25 powodzenia i buziaki dla Ciebie. Nie stresuj sie, bo pewnie bedzie wszystko pieknie ladnie!!!
@.szkrabek a Ty dalej sie meczysz bidulko. Moze.dzis bedzie Ci dane urodzic ;)
@apolinka tak tak. Ja uwielbiam jesc o roznych porach :D jednak na sniadanie zrobilam.pomidorowke :)) ah to zaviskaj nogi, moze sie uda do 15 pochodzic i urodzic wtedy ;)
 
reklama
Dziewczyny również trzymam kciuki :) oby te nasze porody były szybkie i jak najmniej ból dał popalić :) choć wiem ze bez względu na to jak długo będziemy się męczyć widok dziecka wszystko wynagrodzi :*
 
Hej Laseczki!

Dzieciaki odstawione do przedszkola, kawa w lapie , chata jako tako ogarnieta ...uhhh jak ja lubie tak sobie rano z "piesem" klapnac i nie slyszec co 5 sekund mamooooo! mamusiuuu! Jedynie musze sie zmusic i podejsc na druga chalupe bo dzisiaj mi lodowke przywoza :-) i te 2 szafy z manelami musze ogarnac do czasu jak Malz wroci ;-)
...z innej beczki ..zauwazylam ze o wiele latwiej mi sie chodzi od zeszlego tygodnia :eek: w kazdej ciazy mialam tak ze ta koncowka to byla masakra dla mojego kregoslupa i bioder , a teraz biegam :szok:

Szkrabek
co chwile przed spaniem lookalam na BB czy juz , uparty synek ;-)Moze pare kursow po schodach cos da ? ja tak latalam i pomoglo .:tak:

Domi Ty jestes niemozliwa z tym jedzeniem :-D, ale tak szczerze to Ci zazdroszcze tego rosolu ...tak bym sobie zjadla ... z makaronem domowym :nerd: ...no aleeeeeeeeeeee nie moge przez ten cholerny cukier. Jak urodze caly gar sobie ugotuje i sama zjem :-D.

Gosia trzymam mooooooooocno kciuki za Ciebie !!!! Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze tej daty :zawstydzona/y:.

Quchasia
ooooo kochana to nie przelewki :-)Dzisiaj dzidzius zawita , tego juz nie odkrecisz :-)

Dzag ja piernicze ze tez Ci sie chce jechac do pracy , wolami by mnie nie zaciagneli ;-)

Dredka o kurcze nie stresujesz sie ? :szok: jeszcze przemowienie , qrcze ja wogole cienka jestem w tym temacie ... zaraz by mnie trema zjadla i skurcz za skurczem . Szacunek !:tak:

Aenye nie stresuj sie kobito , przeciez to nie od Ciebie zalezy zeby sie samo rozkrecilo , bedzie dobrze :tak:. Powiem szczerze ze wogole nie wiem czy samoistne rozkrecenie akcji porodowej przed CC ma zeczywiscie takie istotne znaczenie. Wiekszosc CC jest na zimno .

Pigula a u Ciebie jak cos ruszylo ?
 
Ostatnia edycja:
Hej :-) quchasia poooooowoooodzenia!!!!! Oby juz to było to :-)
Apolinka i Porannakawa cisza jak nigdy. Jedynie spuchnieta jestem dalej. Mały wierci się. Brzusio twardnieje ale to już nie robi na mnie wrażenia.wczoraj zafundowalismy dość ostry seks. I nic :'( :'(
Czekam cierpliwie dalej. Do terminu z usg 6 dni. W środę idę do giną bo dziś jest tam 16 pacjentek.
Domi Ty możesz książkę pisać o tych Twoich snach :-)
Dreddka podziwiam Cię ze jesteś tak aktywna zawodowo :-) powodzenia:-)
Aenye jeszcze troszkę i koniec :-) choć Tobie musi być juz bardzo bardzo ciężko :-( :-* ładowarka pewnie się znajdzie jak juz będziesz z maluszkami w domu :-)
Miłego dnia :-)
 
Hehe co wchodzę na bb to zamiast wieści z porodówki to znajduje wieści z kuchni Domi :)ale rosół to faktycznie tez bym sobie zjadła :)
Gosia, quchasia trzymam mocno kciuki i lekkich porodów wam życzę :) mimo że ja się cholernie boję porodu to jednak wam zazdroszczę ze już zobaczycie swoje maleństwa:) czekamy na wieści
Dzag, dredka skąd wy jeszcze bierzecie sile na prace? Podziwiam :)
Aenye porannakawa ma racje to nie jest zależne od ciebie. Kazda z nas chce jak najlepiej dla swojego dziecka ale nie mamy wpływu na wszystko ;) ale i tak życzę ci by się jeszcze samo rozkręciło jeżeli ma cie to uspokoić :)
 
Gosia, powodzenia :-)

Quchasia, no to pięknie się praktycznie w termin wstrzeliłaś :-). Powodzenia :-)

Dreddka, no weeeeeź :szok: To Twój sposób na rozkręcenie porodu chyba, ta praca do oporu i to jeszcze taka stresująca (jak dla mnie). Jakby co to jak w amerykańskim filmie w trakcie przemowy grzecznie przeproś, ale musisz wyjść, bo chyba zaczęłaś rodzić :-D.

Porannakawa, no właśnie mnie się nie chce do pracy :no:. Ale sumienie mi nie pozwala olać koleżanki. Nie sądzę, żebym wszystkie problemy rozwiązała, ale choć trochę pomogę, a przy reszcie będzie musiał kto inny pomóc.
A to, że teraz latasz jak persching bez bólu to się nie dziwę. Chałupka nowa, adrenalina nakręca organizm :tak:. A jak Wy ten domek zamieniacie? Tak po prostu ktoś chętny się znalazł na Wasz mniejszy dom i dopłacacie? Czy to jakiś fiński sposób, jakiś system?

Aenye, czuję to samo co do tej cesarki :unsure:. Szczególnie, że na skierowaniu do cc po kwalifikacji w szpitalu mam napisane rozpoznanie: "poród przez cięcie cesarskie z wyboru (planowany)". Z WYBORU! I to normalnie dla mnie prawie jak kartoteka kryminalna. Też po cichu liczę, że jednak coś wcześniej się zacznie, przed 21-szym. Zobaczymy co będzie.
A co do szukania zaginionych rzeczy - moja mama mówiła zawsze "szukaj tam, gdzie się najmniej spodziewasz znaleźć". I wiesz, że przeważnie działało? :-) Nawet w najgłupszym miejscu zerknij.

No dobra, to ja się zbieram do pracy. Bleeeee.... Już mnie brzuch boli. Może dostanę skurczy i mi odpuszczą :rofl2::rofl2:.
 
Hej dziewczyny, dziękuję za wywołanie! Miło, że pamiętacie :-) jestem, jestem, ale nadal w 2 packu...już mnie to strasznie zmordowało... jadę dziś do szpitala na KTG i zobaczymy co powiedzą dzisiaj, w końcu to 2 tygodnie po terminie z USG i tydzień po terminie z OM... już mam dość... nastawiałam się na koniec listopada/początek grudnia, a tu taki zonk :baffled:
Skurczy dalej brak, za to udzielił mi sie straszny stres... jednak chodzenie w ciąży po terminie to katorga echhh, szczególnie, że nawet koleżanki co miały później terminy już urodziły :eek:

szkrabek - jeszcze trochę, w końcu musi młody wyjść, nie może w nieskończoność siedzieć, sama tak sobie też próbuję tłumaczyć, chociaż dobrze wiem jaka już musisz być tym zmęczona
Gosia - jak ja zazdroszczę, ze to już dziś u Ciebie! Powodzenia :-)

Powiem Wam, ze jednak zazdroszczę tym, któe mają poumawiane CC, mnie już to czekanie wyprowadza z równowagi :crazy:
 
No i nie jadę dzisiaj, laski. Zdzwoniłam się z ginem i mówi żeby nie jechać dzisiaj, bo nie ma miejsc żeby mnie przyjać, skoro nic się nie dzieje. Na jutro mają już dwa pilniejsze przypadki od mojego i też niepowiedziane, że jutro będzie ta CC, ale mam być w szpitalu o 8 rano na czczo.
No i tylko się wkur.wiłam bardziej. :(
A co do porodu, żeby się sam zaczął, to niestety ale już wszystko przerobiłam i codziennie powtarzam, gorące kąpiele, seks, zmywałam podłogi nawet na kolanach, latam po schodach, w ogóle latam wszędzie, zakładałam światełka na karnisze i po prostu cóż, odporna jestem. Także teraz idę spać i mam w d..pie. GRRR
 
Hej dziewczyny, dziękuję za wywołanie! Miło, że pamiętacie :-) jestem, jestem, ale nadal w 2 packu...już mnie to strasznie zmordowało... jadę dziś do szpitala na KTG i zobaczymy co powiedzą dzisiaj, w końcu to 2 tygodnie po terminie z USG i tydzień po terminie z OM... już mam dość... nastawiałam się na koniec listopada/początek grudnia, a tu taki zonk :baffled:
Skurczy dalej brak, za to udzielił mi sie straszny stres... jednak chodzenie w ciąży po terminie to katorga echhh, szczególnie, że nawet koleżanki co miały później terminy już urodziły :eek:

szkrabek - jeszcze trochę, w końcu musi młody wyjść, nie może w nieskończoność siedzieć, sama tak sobie też próbuję tłumaczyć, chociaż dobrze wiem jaka już musisz być tym zmęczona
Gosia - jak ja zazdroszczę, ze to już dziś u Ciebie! Powodzenia :-)

Powiem Wam, ze jednak zazdroszczę tym, któe mają poumawiane CC, mnie już to czekanie wyprowadza z równowagi :crazy:

kreatorka - możemy sobie piątke przybić - ja mam dziś dołka jakiegoś - te skurcze mnie dołują, a raczej wkurzają na maksa - albo niech się rozkręcą albo w piz...u spadają - przepraszam za mój francuski, ale juz mam dość... nawet moja przyjaciółka mnie już zaczęła irytować, bo od piątku wieczór co chwila się pyta jak się czuję i że jestem biedna itd... :-( i mam mega wyrzut sumienia, że jestem zirytowana tym faktem, bo wiem że ona z serdeczności serducha tak pyta i się martwi o mnie itd... ale już na prawdę mam dość...
I popieram chodzenie po terminie w ciąży (u mnie dopiero 2 dzień) jest mega irytujące... i juz nawet telefonu mi się nie chce odbierać, bo wiem jakie pytanie padnie jako pierwsze grrrr :crazy:
Nawet mój mąż mnie dziś wkurzył, choć stara się byc mega wspierający - powiedział l- polataj po schodach, idź na spacer - zmęcz się to może coś ruszy... tak ma rację, ale ja mam ochotę dzis tylko leżeć w wyrze i ryczeć! Myślałam, ż emu aortę przegryzę taki mi gul skoczył... dobrze, ze przez tel mi to powiedział, to tylko przez zęby się pożegnałam... ech... niech się już coś zacznie... te skurcze mnie meczą, krocze boli jak nie wiem co, że ledwo chodzę i co chwila ten ból... i czekam aż przybierze na sile i doopa...

sorki, że tylko tak o sobie, ale musiałam to z siebie wylać...

no quchasia chyba na prawdę rodzi :tak: zazdroszczę jej, że tak pyk i nagle skurcze te właściwe :-)
 
reklama
No i nie jadę dzisiaj, laski. Zdzwoniłam się z ginem i mówi żeby nie jechać dzisiaj, bo nie ma miejsc żeby mnie przyjać, skoro nic się nie dzieje. Na jutro mają już dwa pilniejsze przypadki od mojego i też niepowiedziane, że jutro będzie ta CC, ale mam być w szpitalu o 8 rano na czczo.
No i tylko się wkur.wiłam bardziej. :(
A co do porodu, żeby się sam zaczął, to niestety ale już wszystko przerobiłam i codziennie powtarzam, gorące kąpiele, seks, zmywałam podłogi nawet na kolanach, latam po schodach, w ogóle latam wszędzie, zakładałam światełka na karnisze i po prostu cóż, odporna jestem. Także teraz idę spać i mam w d..pie. GRRR


aenye - kochana - piąteczka i z Tobą! :tak: widzę, że i Tobie już się przelewa... bleee - ja ide za to do wanny, o! i to jest dobry plan!
 
Do góry