Cześć dziewczyny i ja się melduję po 2 dniowej nieobecności. Moje złe samopoczucie z piątku odeszło wczoraj w niepamięć. Poczułam się na tyle dobrze, że nawet wyskoczyłam sama do sklepu na drobne spożywcze zakupy i czekoladowego mikołaja dla mojego M. Tego dnia zazwyczaj robimy sobie jedynie symboliczne, słodkie upominki, bo mój D. ma 10 grudnia imieniny i z tej okazji też już prezent dostał - perfumy właśnie Dziś obudziłam się około 8:00, zjadłam śniadanie i kawałek makowca od mamy. Młodemu chyba zasmakował bo zaczął się kręcić w brzuszku a teraz w sumie siedzę i czytam na temat CC i położenia miednicowego. Torby już właściwe spakowane. Teraz tylko czekać aż D. będzie mieć wolne i mogę rodzić
Kreatorka - nie dziwię się, że się czujesz trochę sfrustrowana, ale tak jak pisałaś - nie może to trwać wiecznie i dzidziuś w końcu przyjdzie na świat
Dzag - dobra z Ciebie koleżanka na pewno w pracy to docenią, że jeszcze się fatygowałaś do nich w takim stanie
Dreddka Ciebie też podziwiam, że z własnej woli tak się poświęcasz, że masz w ogóle na to jeszcze siłę! Czy masz chociaż jakieś "specjalne" traktowanie, chodzi mi np o skrócone godziny?
Porannakawa - ciesz się każdym takim spokojnym porankiem, bo już niedługo nie usłyszysz może wołania mamooo, ale płacz małego bąbelka ) zazdroszczę tego dobrego samopoczucia, ja co prawda pisałam, że moje bóle ustały, ale tak żebym biegała to raczej niemożliwe ;D raczej żółwik ze mnie, który gdzieś tam człapie bez pośpiechu i super z tym nowym domkiem, czyli klucze już są wasze?
Olciastrzelce - my widzę zbliżone terminy mamy i powiem Ci, że też zazdroszczę tym dziewczynom, które już są po, albo już zaraz będą po... u mnie kurcze też jest ta świadomość, że przez położenie Młodego muszę się bardziej wsłuchać w swój organizm i obserwować sygnały, żeby za bardzo się nie rozkręciło, bo to też niedobrze dla dziecka... I ten strach się potęguje każdego dnia, dlatego tak chciałabym być po wszystkim
Domi - ja każdy zły sen tłumaczę sobie teraz obawą przed porodem i tym co po porodzie - w ciągu dnia martwię się czy sobie poradzimy, a potem w nocy mózg filtruje te myśli i przetwarza na takie dziwaczne sny. Ale nie dziwię się, że się wystraszyłaś.
Apolinka - ładną datę sobie wymarzyłaś, a 15.12 to też urodziny mojego taty w sumie nawet nie pomyślałam, że pierwszy wnuk mógłby zrobić taki prezent i urodzić się w urodziny dziadka ;D A i rzeczywiście dzień sobie zaplanowałaś konkretnie, życzę oby się udało wszystko zrealizować
Szkrabek - Trzymam kciuki żeby się zaczęło na dobre!
Aenye - tak jak dziewczyny pisały - poszukaj w takich miejscach, gdzie byś się w ogóle nie spodziewała, ze ta ładowarka może być. Przecież chyba niemożliwe, żeby została gdzieś w poprzednim domu? Może w rzeczach chłopców, gdzieś utkwiła? Jeśli chodzi o CC - to w sumie ja jestem rozdarta - z jednej strony też chciałabym tak jak wy znać termin - kiedy, co i jak... A ja tymczasem muszę czekać na rozwój akcji. Wiem, że to niby lepiej może, bo nie ma takiego "szoku" dla dzieciaczka, ale czekanie mnie przeraża...
Trzymam też kciuki za Gosię i Quchasię )
Miłego dnia dziewczyny będę zaglądać i spr jak się akcja rozwinęła )
Kreatorka - nie dziwię się, że się czujesz trochę sfrustrowana, ale tak jak pisałaś - nie może to trwać wiecznie i dzidziuś w końcu przyjdzie na świat
Dzag - dobra z Ciebie koleżanka na pewno w pracy to docenią, że jeszcze się fatygowałaś do nich w takim stanie
Dreddka Ciebie też podziwiam, że z własnej woli tak się poświęcasz, że masz w ogóle na to jeszcze siłę! Czy masz chociaż jakieś "specjalne" traktowanie, chodzi mi np o skrócone godziny?
Porannakawa - ciesz się każdym takim spokojnym porankiem, bo już niedługo nie usłyszysz może wołania mamooo, ale płacz małego bąbelka ) zazdroszczę tego dobrego samopoczucia, ja co prawda pisałam, że moje bóle ustały, ale tak żebym biegała to raczej niemożliwe ;D raczej żółwik ze mnie, który gdzieś tam człapie bez pośpiechu i super z tym nowym domkiem, czyli klucze już są wasze?
Olciastrzelce - my widzę zbliżone terminy mamy i powiem Ci, że też zazdroszczę tym dziewczynom, które już są po, albo już zaraz będą po... u mnie kurcze też jest ta świadomość, że przez położenie Młodego muszę się bardziej wsłuchać w swój organizm i obserwować sygnały, żeby za bardzo się nie rozkręciło, bo to też niedobrze dla dziecka... I ten strach się potęguje każdego dnia, dlatego tak chciałabym być po wszystkim
Domi - ja każdy zły sen tłumaczę sobie teraz obawą przed porodem i tym co po porodzie - w ciągu dnia martwię się czy sobie poradzimy, a potem w nocy mózg filtruje te myśli i przetwarza na takie dziwaczne sny. Ale nie dziwię się, że się wystraszyłaś.
Apolinka - ładną datę sobie wymarzyłaś, a 15.12 to też urodziny mojego taty w sumie nawet nie pomyślałam, że pierwszy wnuk mógłby zrobić taki prezent i urodzić się w urodziny dziadka ;D A i rzeczywiście dzień sobie zaplanowałaś konkretnie, życzę oby się udało wszystko zrealizować
Szkrabek - Trzymam kciuki żeby się zaczęło na dobre!
Aenye - tak jak dziewczyny pisały - poszukaj w takich miejscach, gdzie byś się w ogóle nie spodziewała, ze ta ładowarka może być. Przecież chyba niemożliwe, żeby została gdzieś w poprzednim domu? Może w rzeczach chłopców, gdzieś utkwiła? Jeśli chodzi o CC - to w sumie ja jestem rozdarta - z jednej strony też chciałabym tak jak wy znać termin - kiedy, co i jak... A ja tymczasem muszę czekać na rozwój akcji. Wiem, że to niby lepiej może, bo nie ma takiego "szoku" dla dzieciaczka, ale czekanie mnie przeraża...
Trzymam też kciuki za Gosię i Quchasię )
Miłego dnia dziewczyny będę zaglądać i spr jak się akcja rozwinęła )