reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

reklama
Dziewczyny, a powiedzcie, warto iść do szkoły rodzenia?

Przy pierwszej ciąży byłam z mężem, teraz, z drugim mężem, zastanawiam się czy iść. Obecny mąż nie przechodził okresu noworodkowo - niemowlęcego. Zamieszkaliśmy razem jak młody miał z 1,5 roku. On nie jest przekonany i widzę, że najchętniej by nie szedł... wiem, że mam jeszcze mnóstwo czasu, ale zaczęłam się rozglądać za szpitalem i tak sobie zaczęlismy gadać. Jak wspomniałam o szkole rodzenia to zaczął kręcić nosem, ale wiem że jak będę chciała to pójdzie.

Teraz mam dylemat czy wymuszać czy jednak ją sobie darować... ale z drugiej strony chyba inaczej patrzą na rodzące po szkołach rodzenia - tak jest, czy się mylę? Jak rodziłam to położna mnie zapytała czy chodziłam do ich szkoły... nie wiem jak jest teraz.
 
.szkrabek ja mam zamiar chodzić od ok. 6 miesiąca, ale dla mnie ciąża to nowość, więc wypada trochę liznąć wiedzy i przygotować przed się porodem :-) W ogóle nie biorę pod uwagę chodzenia mężem, bo jego charakter pracy nie pozwala na to. Chyba, że będą jakieś zajęcia weekendowe, ale w moim mieście to pewnie mogę zapomnieć. Mój mąż pewnie byłby chętny, ale nie rozmawialiśmy jeszcze o tym.

Potrzebuję pomocy moje drogie - jesteście już w większości mamusiami to proszę podpowiedzcie mi w jednej sprawie: Idę pierwszy raz w gości do koleżanki z pracy (na takie tam babskie pogaduchy), ale wypadałoby oprócz czegoś słodkiego do kawki, przynieść też coś dla jej 3-letniej córeczki. Co bym mogła kupić? Od razu zaznaczam, że łakocie odpadają. Z bobasami to nie mam problemu zawsze jakiś pajac, koszulka czy spodenki się przydadzą, ale z większym dzieckiem mam nie lada problem.
 
Piotrusiowa - jeżeli to ma być drobiazg typu slodycz to polecam książeczkę do malowania dla 3+ - teraz jest mega wybór, kolorowanki, naklejanki, malowanie wodą - pony, księżniczki, syrenki, i innych miliard rózowych rzeczy ;-) Dostaniesz oczopląsu - lub w empiku np. jest mnóstwo super fajnych książeczek. Małe dzieci bardzo je lubią.
 
Hejka dziewczyny to umilkłam na chwilkę, ale taki mój tryb życia..mega aktywnie nawet aż nadto :confused2:.
Melisska32 Ja mam jak wy zasypiam z mdłościami i budzę sie z nimi, mam niby na coś smak ,ale to mija z kęsem i wc..źle mi nawet jak patrze na monitor , na tel ach oby minęło. Na dodatek dziś jak wróciłam do domu z pracy (jestem nauczycielem wf , ale trenuje dzieciaki) no wiec wróciłam do domu wykończona i miałam plamienia- taka ciemno brązowa krew, ale już nic. Trochę się tym martwię , a pierwsza wizyta dopiero 11 :szok:
 
piotrusiowa ksiazeczki do kolorowania z naklejkami sa rewelacyjne- moja je uwielbia albo sa tez takie ksiazeczki z puzlami- bardzo proste ale fajne- mala sama da rade je ulozyc. super sprawa

jesli chodzi o szkole rodzenia to w wpierwszej ciazy chodzilam ale tylko dlatego zeby w domu nie siedziec- jestem polozna :-)
mysle ze jesli rodzi sie pierwszy raz to fajnie isc.
teraz juz nie ide- mialam pzreboje przy pierwszym porodzie- rodzilam 7 godzin do parwie pelnego rozwarcia po masazu szyjki a i tak zrobili cesarke bo mala sie nie wstawiala.
 
Melisska32 mi podjęzykową luteinę zamienił na dowcipną właśnie ze względu na mdłości silne, jest ciut lepiej ale wkurza mnie bo nie wiem ile leżeć po aplikacji żeby dziadostwo nie wypłynęło :baffled:
.szkrabek
takwarto iść do szkoły rodzenia! Mój mąż też kręcił nosem a później zadawał mnóstwo pytań i był naszykowany prawie na wszystko przy porodzie.
Jak szkoła jest przyzwoita to można się umówić na jakieś pojedyncze spotkanie nawet tak żeby obojgu rodzicom pasowało, my mieliśmy takie w drugiej ciąży bo szkołę musiałam ze względu na leżenie odpuścić. Na ćwiczenia kilka razy wzięłam starszaka i mógł posłuchać serduszka brata :D no i poćwiczyć na piłce jako bonus na koniec zajęć

Piotrusiowa może udało by się umówić chociaż na jedno lub dwa spotkania z położną.

mamcia3
mnie przy plamieniu położna wysłała na kontrolę do szpitala, zrobili badanie, usg dostałam luteinę choć wszystko było niby ok. Może warto się pokazać lekarzowi?

Ja mam tą samą opinię co do pasów jak wy. Mój lekarz już w pierwszej ciąży przed trasą 350km prosił o postoje na rozprostowanie się i koniecznie zapięcie pasów - to był warunek zgody na wyjazd wtedy.

chilowo uciekam bo padam po całym dniu na nogach
 
Widzę, że dzisiaj dzień wizyt u lekarzy.

Kassia na szczęście lekarz zmienił mi luteinę na wersję dopochwową. Ufff.....

Szkrabek ja nie chodziłam do szkoły rodzenia bo jak byłam w 5 miesiącu to już nie było miejsc, położna ani słowem o tym nie wspomniała w trakcie porodu, a poradziłam sobie chyba całkiem nieźle ;-)
Tym razem obawiam się że może być podobnie z miejscami i raczej nie będę chodziła na zajęcia.
Pożyjemy, zobaczymy, na razie to ja się cieszę z każdego dnia ciąży i za wcześnie dla mnie by myśleć o szpitalu, szkole rodzenia, wyprawce itd. Ale mną się nie sugeruj bo ja w sercu ciągle noszę żal po stracie i jestem bardzo ostrożna.

Mamcia ja też nie wysiedzę długo przed komputerem, tak samo mnie zaczyna mdlić. W którym tygodniu ciąży jesteś? Może to plamienie brązowe to pozostałości po implantacji? Ważne, że brązowe, a nie żywa krew. Nie masz żadnych bóli ani skurczy brzucha czy w krzyżu?
Powiedz ginowi na wizycie, że coś takiego miałaś. Ja w pierwszej ciąży 3 dni brudziłam na brązowo, gin dał mi skierowanie do szpitala, ale samo przeszło, a po 8 miesiącach urodził się zdrowiusieńki chłopczyk :tak:
Wiem, że dużo kobiet tak ma i zazwyczaj nie jest to nic groźnego.

A ja po wizycie. Dzidzia sobie rośnie (ostatnio na usg widziałam tylko sam, maleńki pęcherzyk ciążowy, ledwo widoczny, a dziś już dzidziusia w środeczku). Moja ciąża jest młodsza niż według OM, ale spodziewałam się tego bo ten cykl miał mieć 32 dni, a nie 28, za to idealnie się pokrywa z dniem poczęcia. Jestem w miarę spokojna. Następna wizyta 26 maja- w Dzień Matki.
 
reklama
Melisska - super, że już widziałaś maluszka! Gratulacje! :-)

auliya - ale przed każdą ciążą byłaś w szkole rodzenia i teraz też idziesz?

mamcia - plamienia się czasem zdarzają, dobrze, że to nie żywa krew, ale ja i tak bym poszła do lekarza na cito. Może masz za mało progesteronu? Co jest dośc niebezpieczne na tym etapie. Może za bardzo się forsujesz i organizm Ci to pokazuje? A może to był jakiś krwiaczek, który po prostu ypłynął i nic groźnego sie nie dzieje, ale dla spokoju sumienia lepiej zgłosić się do lekarza ja tak bym przynajmniej zrobiła.
 
Do góry