reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Hej Laseczki!

Kolejna ciezka nocka za mna ...przez te skurcze przepowiadajace mozna zawalu dostac :baffled:.
Dzieki dziewczyny za info na temat TENS , nadal jestem troche zielona ... bo wiem doskonale ze Tens pomaga w niwelowaniu bolu porodowego ... tyle ze malo jest info na temat tego czy mozna go stosowac w ciazy i po ciazy w bolach ledzwiowych . Kazdy lekarz ma inne zdanie na ten temat a nie chce sobie zaszkodzic . Malz ma niebawem wizytke u lekarza to przy okazji zapyta . Qrcze myslalam ze tym razem mnie te bole omina :-(.
Czekam wlasnie na kolezanke bo ma dzisiaj wolne yupiiiiiiiiiiii :-D i spadamy na jakis shopping prezentowy :-) Mam nadzieje ze dam rade chodzic , bo moja Monia to jak torpeda :-D Wogole prowadzicie jeszcze auto ? ja juz sobie dalam spokoj :-(

Kika Samych cudownosci dla Ciebie !!! :tak: Zdrowka i milosci :-)

Ola no taka masz teraz okazje na wywolanie porodu a Ty przy pracy ;-) ....a o co chodzi z tym lozyskiem ?

Domi :szok: haloooooooooooo!! czekamy na wiesci !
 
reklama
OlaSzy, super, że jesteście w domku :) A CC nie może być taka zła… :)) Zobaczymy!

Domi, kurka, chyba jednak to był wstęp do czegoś, taka cisza z Twojej strony, aż nienaturalna :D Buziaki i odezwij się, trzymam kciuki!

Mnie coś tknęło wczoraj, dziewczyny i zdjęłam pierścionki wieczorem…. a rano się obudziłam cała opuchnięta, twarz, ręce, palce, nie zdjęłabym dzisiaj za nic. Oczy mam jak szparki. No masakra, aż się zaczęłam bać, że nie dotrwam do grudnia :/ No jeszcze chociaż do 1go, no…
Dawid zawiózł mi siuśki do badania, nie chcę znowu na IP jechać, zostawiliby mnie pewnie w szpitalu a co to za różnica. Skurczy nie mam. Badanie wyjdzie pewnie niedługo, więc pojadę po wynik i się przekonam czy wszystko ok. Pewnie nornalne ciążowe puchnięcie.

Filip OK, przespał całą noc :) I rano nie miałczy jeszcze. Boże, za to jak koty mnie wk…wiają, masakra, mam ochotę wywalić je z domu na dwór (mam taką opcję wreszcie, haha). Teraz mamy taką sypialnię na zaadaptowanym strychu, otwarty dostęp (nie ma drzwi). No i włażą mi do niej, łażą w nocy po łóżku, gonią się, szurają i przysięgam że z milion razy w nocy chciałam je zamordować. Muszę kupić takie bramki jak na dzieci, ale nie wiem, czy górą nie wlezą. No kuźwa!!!! Mają zakaz wstępu do pokoi, nie chcę, by z nami spały (sierść), a tu nie mam jak ich wywalić. A nie słuchają się nic a nic. FUCK.
 
Porannakawa - sama do końca nie rozumiem co z tym łożyskiem. Jak mi zaczęli o tym mówić to czułam się jak dziecko w podstawówce, któremu ktoś tłumaczy całki z matematyki:confused2: Ogólnie zasada jest prosta - przy porodzie mam poinformować położną o "podejrzeniu" jak to ładnie nazwali, żeby się upewniła, że całe łożysko zostało urodzone. Moja przyjaciółka, która jest stażystką w szpitalu mówi, że często porody z takim łożyskiem (obojętnie czy częściowo czy na całej powierzchni) kończą się CC, bo tak jest bezpieczniej. No nie wiem już co o tym myśleć. Wszystko co najgorsze i nietypowe to akurat jak na złość przytrafia się właśnie mnie. Wcześniej byłam okazem zdrowia, żadnych problemów (poza zajściem w ciążę i tarczycą, która wyszła po odstawieniu antykoncepcji, która miała mnie "wyciszyć"), więc teraz wszystko co na mnie spada to taka kumulacja za te wszystkie lata, kiedy nie mogłam się na nic skarżyć :confused2:
 
Ola Wszystko bedzie dobrze lekarze wiedza co robia . Lepiej ze teraz Cie informuja o jakis problemach niz mialoby wyjsc przy porodzie . Wierze ze juz jestes tym wszytskim strasznie zmeczona :-(. Jeszcze troszke i Marysia bedzie na swiecie cala i zdrowa :tak:

Aenye wooooooohhhh skad ja to znam :confused2:Moj kot byl tak nie reformowalny ze szkoda slow.... Teraz mam za to stukajacego , tupiacego , chrapiacego psa .... :confused2: Zamienil stryjek siekierke na kijek :-p
 
porannakawa - ja już miałam zabronione pzrez męża prowadzenie auto po moim zasłabnięciu w sklepie w sierpniu - ale potem jak szkoła się zaczęła to nie było mowy bym nie usiadła za kółko. Ale jak skończyłam 34tc to już nie jeżdżę - to znaczy bardzo sporadycznie jeździłam, jak był mus - np. dziecko ze szkoły zadzwoniło z bólem brzucha itp. Teraz już nie jeżdżę - ostatni raz byłam zmienić opony jakieś 2 tygodnie temu. Mąż by mnie chyba zabił jakby się dowiedział, że wsiadłam teraz za kółko :-) Zresztą w każdej chwili może skurcz przyjść i może sie to bardzo źle skończyć.
Moja szefowa mi przy pierwszej ciąży powiedziała (jak usłyszała, ze w 8 mieisacu prowadzę samochód), że córka jej koleżanki jechała na początku 9 miesiąca i skurcz ją złapał za kółkiem. Noga instyntownie się napięła na pedale gazu - zabiła siebie, swoje dziecko i wjechała w samochód raniąc kierowcę :baffled: Zawsze mam to w głowie, więc nie, nie prowadzę już :no:

aenye - ale fart z tymi pierścionkami - ja zdjęłam już z 1,5 miesiąca temu i zakładam tylko jak idziemy gdzieś w gości (a nosze tylko obrączkę i pierścionek zaręczynowy). Ja nie puchnę (jeszcze), ale już zaczęły się robić ciasnawe i stwierdziłam, że wolę ich i moich palców w razie czego nie stracić ;-)

Co do kotów my mamy 3. I śpią z nami zawsze. Teraz jak się maluch urodzi to niestety koty out z sypialni. Starszaka drzwi na noc zamykam (przez incydent z kotem :baffled:). Mi akurat koty w łóżku nie przeszkadzają bo grzecznie śpią. Ale sierść też mnie wkurza... :sorry:
Współczuję, że nie masz drzwi... to rzeczywiście klops... bo bramki dla dzieci nie zadziałają - uśmiałam się jak to przeczytałam - przepraszam, ale już sobie wyobraziłam minę kota jak widzi taką bamkę :-D:-D To by była tylko dodatkowa atrakcja ;-):-D

A ogródka zazdroszczę, też bym sierściuchy wywalała na dwór jakbym mogła - przynajmniej spokój by był... a tak się kisimy w domu...

OlaSzy - rozumiem już, po prostu łożysko jest niestrukturalne, nie w całości, rozczłonkowane - u Ciebie tylko po częsci, ale może być i w kilku częściach... no to rzeczywiście jest niebezpieczne. Może się odkleić fragment a reszta zostaje w środku i krwawi - to może sie niewesoło skończyć. Może rzeczywiście cesarka lepsza w takim przypadku - szczególnie, że już swoje przeszłaś w tej ciąży...
 
aenye - jeszcze co do twojego puchnięcia - to opisujesz istną masakrę! :eek: A nie swędzi Cię nic? Moim zdaniem powinnaś to skonsultować, bo puchnące nogi wieczorem to ok, szczególnie jak po leżakowniu przechodzi, ale takie opuchnięcie z rana to coś jest zdecydowanie nie tak.
Moja lekarka zawsze sie upewnia czy puchnące nogi przechodzą po leżakowaniu. Nie bagatelizuj tego :no:
 
ja pierścionków już dawno nie noszę, palce jak serdelki ;/ samochodem jeszcze jeżdżę, ale nie jestem z tego dumna, niestety muszę się jakoś poruszać, jadę dziś na stopy do kosmetyczki.

Olaszy my tu wszystkie czekamy az się wyluzujesz z męzem a Ty praca i praca :p No i z tym łożyskiem to faktycznie lipa, byle do konca zlecialo i bedziesz mieć za sobą niedługo. Trzymam kciuki,

Ktoś ostatnio pisał że pełnia była dzis w nocy wiec moze Domi już rozpakowana :p

Co do zdjęć łożeczka dla dziecka, ja na razie nie mam co pokazać, zastawione jest;/ To chyba Apolinka pytała jak dobrze pamietam.
 
Dziewczyny ja tez sie martwię, nigdy nie puchlam nawet odrobine, ale mój lekarz telefonu nie odbiera. Nie wyglądam strasznie. Z rak i twarzy juz spłynęło jakby ;) w większości trochę zostało rylko, najgorzej było jak wstałam dopiero co. Stopy za to mam spuchnięte bardzo. Zrobiłam mocz i pewnie jutro jak nic sie nie zmieni a byłoby gorzej pojadę na IP. Dzisiaj mój Felek ma przedstawienie, jest pomidorem :D i dopóki nie ma tragedii nie bede panikować z IP bo na pewno mnie zostawia.
 
Marcysia pisze:
Dziewczyny, mam pytanie, czym myjecie rzeczy dla dziecka takie jak szczoteczka do włosów, termometr, wanienka? Bo smoczki i butelki to wiadomo, ze trzeba wyparzyć. Ale nie mam pojecia czym umys resztę...
Wanienkę tym samym płynem, którym będę myła dziecko - o ile nie będzie tylko opłukana ciepłą zaraz po kąpieli, bo tak robiłam najczęściej. Mycie raz na jakiś czas. Termometr - bezdotykowego niczym nie myję. Jeśli taki zwykły, do pupy, to końcówkę można też wyparzać. Szczoteczkę do włosów w sumie nie wiem :-p. Zależy od tego z czego jest zrobiona. Przy Tymku miałam jakąś dziadowską z zestawu BabyOno, sztuczną, szybko poszła do śmieci i czesałam grzebykiem. Teraz chcę z naturalnym włosiem kupić, to się dowiem później jak się ją pielęgnuje.
Kika, najlepsze imieninowe życzenia dla Ciebie :-). Wszystkiego naj.
OlaSzy, druga ciąża wcale nie musi być tak samo trudna jak ta. Na tą chwilę masz wszystkiego po kokardę, ale nigdy nie mów hop. To nie jest wada anatomiczna TWOJA. Następnym razem łożysko może się całkowicie prawidłowo rozwinąć. Ale powiem Ci, że ja to bym w takiej sytuacji tą cesarkę wolała mimo wszystko.
Olciastrzelce, udanej i spokojnej podróży. 100km łykniesz na raz :-p. Ja tyle do rodziców jeżdżę sama z Tymkiem :-).
Porannakawa pisze:
Wogole prowadzicie jeszcze auto ? ja juz sobie dalam spokoj
Ja jak najbardziej. Nie wyobrażam sobie dymać dwa razy dziennie kilometr w jedną i kilometr w drugą stronę z Tymkiem do przedszkola (szczególnie, że to nie lato :baffled: ), albo na zakupy pieszo biegać. Do tramwaju wsiadam tylko jak do centrum jadę, bo samochodem się nie opłaca. A tak wszystko samochodem, czy po mieście czy dalej.
Aenye pisze:
Mnie coś tknęło wczoraj, dziewczyny i zdjęłam pierścionki wieczorem…. a rano się obudziłam cała opuchnięta, twarz, ręce, palce, nie zdjęłabym dzisiaj za nic. Oczy mam jak szparki. No masakra, aż się zaczęłam bać, że nie dotrwam do grudnia :/ No jeszcze chociaż do 1go, no… Dawid zawiózł mi siuśki do badania, nie chcę znowu na IP jechać, zostawiliby mnie pewnie w szpitalu a co to za różnica. Skurczy nie mam. Badanie wyjdzie pewnie niedługo, więc pojadę po wynik i się przekonam czy wszystko ok. Pewnie nornalne ciążowe puchnięcie.
Jak dla mnie to niebezpiecznie brzmi i zdecydowanie nie jak zwykłe opuchnięcie ciążowe... Ja bym skonsultowała z lekarzem prowadzącym. W kontekście występu syna na IP też bym dzisiaj nie jechała :-p. No zobaczymy, co w moczu wyjdzie, o ile może wykazać coś. Ja to bym jeszcze na wszelki wypadek CRP sprawdziła, bo jakiś stan zapalny również mógł spowodować takie spuchnięcie, a CRP by pokazało. A dla kotów bramka to żadna bariera. Ale pewnie się ucieszą z okazji do dobrej zabawy :-D.
Justa pisze:
Ktoś ostatnio pisał że pełnia była dzis w nocy wiec moze Domi już rozpakowana :p
Pełnia dzisiaj dopiero. To jak Domi zaczęła tej nocy, a skończy w następną to ja jej współczuję :rofl2:.
No, ciekawe czy już ma z głowy, czy jeszcze walczy :rolleyes2:.

Wczoraj latałam jak głupia z odkurzaczem i mopem po domu. I właśnie zabieram się od nowa do roboty. Bo mój mąż złota rączka w tajemnicy zrobił w końcu zlecenie na szafki do łazienki i wczoraj je odebraliśmy. A że on praktycznie wszystkie szafy w domu robi sam (bo taniej), to mam wszystko we wiórach po tym skręcaniu. No i od nowa robota :-D. Więc lecę. Cukru trochę spalę w ruchu, to w nagrodę sobie później kruche ciastko maślane zjem :rofl2:.
 
reklama
Dzień dobry :-D jakimś cudem doczytałam, ale i tak połowę zapomniałam... odpisuję, więc to co pamietam i to co zaznaczyłam na multiposta :-D u mnie dalej spokój i cisza

Kreatorka a co ciekawego czytasz? bo szukam jakiegoś natchnienia do szpital i nic ciekawego nie mogę znaleźć.

Aktualnie skończyłam polski kryminał "Umarli tańczą" Piotra Głuchowskiego, teraz zabrałam się za trylogię Larissy Ione, która zaczyna się od książki "Rozkosz nieujarzmiona". Nic jeszcze tej autorki nie czytałam wcześniej, ale jest nadzieja, ze będą okej sądząc po opiniach :tak:
Zapłacę Ci za wyprasowanie moich ubranek :rofl2:. Nie cierpię prasować i nie mogę się do tego zebrać.
Oj nieeee, tylko nie prasowanie :rofl2: to jest akurat jedno z niewielu zajęć w domu, którego naprawdę nie cierpię...u nas w domu mąż prasuje heh, ja się do tego nie dotykam, o nie, nie.

A dostałaś może odpowiedź w sprawie moderowania forum naszej grupy?

Dziewczyny chcialybyście pochwalić się może swoimi kącikami dla Maluchów? Uwielbiam takie rzeczy oglądać, no i też szukam jakiś inspiracji :-) Jeśli nie tu to może na wątku zamkniętym? A jeśli nie to spoko, rozumiem :-)
Ja się jeszcze nie mam czym chwalić :-) łóżeczko nawet w kartonie jeszcze stoi :-p

aenye - biedny synek... współczuję takich przebojów z ręką, okropne, ze tyle musieliście czekać, dziecko boli, Ty z wielkim brzuchem, echhh ktoś powinien się w końcu wziąć za służbę zdrowia...

Ehhhh macie jakies info na temat TENS? a dokladnie to chodzi mi o niwelowanie boli plecow ,kregoslupa , odcinka ledzwiowego . Od wczoraj mi sie odzywaja bole kregoslupa ... i cos czuje ze po porodzie bede znowu cierpiec . Szukam wlasnie informacji ale sa tak sprzeczne na temat elektro stymulacji ze juz glupieje.

Informacji niestety nie mam żadnych, ale już biorę się za podczytywanie w internecie... ja też strasznie cierpiałam po porodzie z powodu boli z kręgosłupa :baffled: za nic na swiecie nie chciałabym ich ponownie, przy nich te z brzucha to pikuś...

Gosia 25 - ale super niespodzianka! normalnie zazdroszczę koleżanek :-D
Hej
biggrin.gif.pagespeed.ce.jYY3-3XSUx.gif
co tam ? Jak tam? U mnie ciężka noc byla
eek.gif.pagespeed.ce.6B5TFgnLti.gif
co chwile się budziłam to na siku, to mnie brzuch coś pobolewa. ... dzień w cale nie lepszy
shocked.gif.pagespeed.ce.zTDkkC3Wvr.gif
zły humor, nie wyspana itd... coś mi się dziś często brzuch stawia wiec odpoczywalam cały dzień i tylko torbę spakowałam nie dawno w razie czego
baffled5wh.gif.pagespeed.ce.aA6MwztLt7.gif
wiec jestem w sumie gotowa, choć wolałabym jeszcze poczekać tydzień, dwa. No,ale zobaczymy kiedy Alan się zdecyduje. Ehhhh zaczyna mnie strach oblatywac po dzisiejszych przygodach
sorry2.gif.pagespeed.ce.dMWp-sxVei.gif
wogole to czuje jak mały pcha się głową w dół :sorry: czuje dziwny ucisk na dole.... ehhhh boje się trochę.

Nie bój się, do terminu jeszcze sporo czasu, z tego co piszesz wygląda to na przygotowywanie się do porodu. Dobrze, że torba szpitalna już spakowana to w razie co jesteś gotowa :happy:

Dziewczyny, mam pytanie, czym myjecie rzeczy dla dziecka takie jak szczoteczka do włosów, termometr, wanienka? Bo smoczki i butelki to wiadomo, ze trzeba wyparzyć. Ale nie mam pojecia czym umys resztę...

Eeee co do mycia szczoteczki to nawet mi do głowy nie przyszło ją myć :rofl2:, termometr mam normalny bezdotykowy, więc go raczej nie myję... a wanienkę po prostu szmatką i mydełkiem dla dzieci :-D

Szkrabek - powiem Ci, że ciężko. Jak wróciłam, to po obiedzie padłam na sofie i tak spałam bite 5 godzin (do 21:00), później mąż przygotował kolację:zawstydzona/y: oglądaliśmy seriale, on zasnął, ja coś nie mogłam i tak o 5 usiadłam do "pracy" i nadal siedzę. Po prostu nie chce mi się spać. Tak krótka regeneracja na sofie była efektywniejsza niż pół dnia przespane na łóżku szpitalnym.. Przynajmniej mogę nadrobić zaległości, jak tylko odkopię się w mailach i zapytaniach, siadam (tak, siadam, nie będę stać więc bez krzyku:-D) do prasowania. Czekam też na telefon od mojego ginekologa, bo mam dzisiaj się z nim rozmówić w sprawie porodu. W szpitalu okazało się, że mam też dwupłatowe łożysko, które klasyfikuje się do patologicznych zmian, więc będziemy debatować czy CC czy SN. Ech.. drugiej ciąży nie będzie. Za dużo stresu i komplikacji. Ale najważniejsze, że mogę "odpoczywać" w domu. Może to głupio zabrzmi, ale odpoczywam pracując :-D

Dobrze czytać, że jesteś w domu, jednak znajome kąty mogą zdziałać cuda:tak: zamiast siedzieć i pracować korzystaj z ostatnich chwil spokoju :-D męża szturchnij ;-). Z tym łożyskiem faktycznie nieciekawie, ale ważne, ze to sprawdzą i w razie co będą usuwać te fragmenty, których nie urodzisz.

Domi - halooooo, halooo zaspałaś? ;-)
 
Do góry