Zozzolka, jak mój Tymek miał cały miesiąc "przechodzony" do żłobka, to było święto i się zastanawiałam, dlaczego się nie rozchorował jeszcze...
Jak się ktoś pytał, czy Tymek zdrowy i mówiłam, że zdrowy, to wiedziałam, że za kilka dni chory będzie
. Podejrzewałam, że jego przeziębienia czy choroby to wina tych pytaczy
. A u niego wiecznie były zapalenia oskrzeli albo płuc, więc grubo. Już mi ręce opadały, a lekarka mówiła, że na początku takich żłobkowych czy przedszkolnych historii dziecko może raz w miesiącu być chore (np. bardzo mocno przeziębione) i jest to norma te 10 -12 chorób. Tyle dobrze, że babcia go przejmowała. Choć czasem to było słabe, bo dziecko biedne chore, z mamą by chciało się poprzytulać, w domu powinno posiedzieć, a ja babci podrzucam bo do pracy muszę iść. No, ale życie :-(.
Piguła pisze:
Była u mnie koleżanką i powiedziała że wyglądem jak kożuchowska w rodzinka.pl. no czasem się nie da i musze się dzec...najgorsze że On sobie z tego nic nie robi:-\
U nas podobnie. Krzyk i rozkazywanie działa wręcz odwrotnie. I wcale się nie dziwię, ja bym też miała głęboko w szanownej to co ktoś na mnie wykrzykuje albo z groźną miną stoi nade mną i każe mi robić
. Ale też czasem nie da się wytrzymać, krzyknę bo ja cholerykiem jestem i szybko wbucham, a potem wracam do polubownego załatwienia sprawy i wszystko nagle da się zrobić
. Uczę się, uczę się nad sobą panować i już potrafię 4 razy spokojnie powtórzyć ;-). Jak nie działa to pytam, czy mnie usłyszał, albo mówię spokojnie, że liczę do iluś tam i później będzie źle albo będę zła. I wtedy się dogadujemy.
Szkrabek, no to wcale się nie dziwię, że młodszego rodzeństwa nie masz
.
Porannakawa, ale Malutek :-). Jak laleczka wygląda
. Aj, ja też tak czasem siadam do zdjęć Tymka, tych "malutkich" i tych trochę większych. Uwielbiam oglądać :-). Ale my jakoś nie zrobiliśmy takiego "wyjściowego" zdjęcia
. W szpitalu miał pełno zdjęć, zaraz po przyjściu do domu z nim też zrobiliśmy mu zdjęcie na naszym łóżku- taka mała kropka
.
Quchasia pisze:
Dziewczyny a macie jakies spsoby, jak poznać jak leży maluszek???
Ja na czuja rozpoznaję. Jak coś małego i kłującego się w bok wbija to znaczy że stopa, a jak czuję że mi pół brzucha z boku wywala to znaczy że coś większego - więc w naszym przypadku głowa. I jeszcze głowa ma "krótsze ruchy", a nogi - oprócz szybkich kopniaczków - potrafią się długo wyciągać.
No, ja dzisiaj już wymieniłam opony w samochodzie, teraz wskakuję do wanny i dalej na miasto załatwiać parę spraw :-). Jedynie wkurza mnie to, że muszę co kilka godzin jeść i sprawdzać ten cukier. Kurcze, przy cukrzycy to życie się kręci wokół żarcia non stop. Dla mnie - osoby, która je w niezdrowy sposób, bo rzadko i dużo - to dramat
. Mnie to w ogóle najbardziej by pasowało, gdyby dało się w weekend najeść na cały tydzień i święty spokój
.
Edit:
Aaaaa
Właśnie kończy się Pytanie na Śniadanie i podali informację, że jutro będzie m.in. o tym, jaki materac jest najlepszy dla niemowlaka :-). Dla mnie temat na czasie, więc sobie obejrzę :-). Co za zbieg okoliczności.