reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

uff ale czytania;) w weekend wesele- nie polecam z brzuchem;p wolne chciałam tańczyć, ale zaraz brzuch się spinał i d..a;( śpiąca jak mops byłam o 10, kawa nie pomogła, siedziałam jak jakiś zawias, bo chciałam do oczepin wytrzymać;)


Cześć dziewczynki.

Jeśli chodzi o jazdę samochodem i zapinanie pasów, byłam ostatnio na takim spotkaniu pt. bezpieczny maluch. I tam prowadzący mówili, że od III trymestru nie powinno się siadać za kierownicą, bo w razie nieszczęścia poduszka uderza z prędkością ok. 300 km/h. Jeśli chodzi o pasy, to prezentowali taki adapter do pasów dla kobiet w ciąży BeSafe, ale nie zrobiło to na mnie większego wrażenia, wg mnie niepotrzebny wydatek (a kosztuje niemało 150-200 zł). Póki co jeżdżę w pasach, bo nie wyobrażam sobie inaczej - to taki odruch bezwarunkowy po wejściu do auta, ale jak się zapinam to mam przez chwilę wyrzuty sumienia...

ten bajerancki adapter ponoć zupełnie bezsensowny jest. A co do poduszki, to chodzi o poduszkę przy kierownicy? Przecież jak jedziemy jako pasażer, to też wystrzeliwuje poduszka? Ona ma mniejszą prędkość? mówili coś o tym?

quchasia - doczytałam, że Ty też się zmagasz z tym problemem - powiedz mi proszę, czy też masz całe wargi spuchnięte? I bolące? Bo ja już nie mam pomysłu co to i jak sobie z tym poradzić... ech

Szkrabek nic na żylaki nie poradzisz:( wargi mam opuchniete i żyły na nich widać, są takie wypukłe.. mam takie uczucie rozsadzania w nich, jakby mi pęknąć miały. Dużo lepiej się czuję jak robię sobie taki wałek z ligniny np i podkładam go pod podpaskę/ wkładkę, tak żeby uciskał te wargi. Tylko tyle gin mi poleciła, ale ponoć są jakieś smarowidła, które przynosza ulgę:) Daj znac, co Tobie lekarz powie!;)
 
reklama
A co do poduszki, to chodzi o poduszkę przy kierownicy? Przecież jak jedziemy jako pasażer, to też wystrzeliwuje poduszka? Ona ma mniejszą prędkość? mówili coś o tym?

raczej zostaje nam siedzenie z tyłu :confused2: Boczna poduszka nie jest tak niebezpieczna jak przednia - przednia jak odpali to jakby tona strzeliła nam prosto w brzuch i twarz. Ja zauważyłam teraz, że od kierownicy mój brzuch jest oddalony o kilka cm dosłownie - także przy wypadku dodatkowo kierwonica wbija nam się w malucha :no: Nawet nie chcę o tym myśleć... brrrrr


Szkrabek nic na żylaki nie poradzisz:( wargi mam opuchniete i żyły na nich widać, są takie wypukłe.. mam takie uczucie rozsadzania w nich, jakby mi pęknąć miały. Dużo lepiej się czuję jak robię sobie taki wałek z ligniny np i podkładam go pod podpaskę/ wkładkę, tak żeby uciskał te wargi. Tylko tyle gin mi poleciła, ale ponoć są jakieś smarowidła, które przynosza ulgę:) Daj znac, co Tobie lekarz powie!;)

Ech... tak właśnie myślałam, czytałam w necie, że trzeba po prostu czekać do końca ciąży i mają zniknąć... dam znać po lekarzu, za godzinę wychodzę.


dzag - ja mam to samo w pracy - jak gdzies szłm, to raczej frunęłam, ciągle w biegu, ciągle coś do załatwienia, ciągle jakiś pożar do ugaszenia... dlatego w domku mam jak u Pana Boga za piecem w porównaniu :-D


Dredka - masz rację, póki można korzystać z czasu tylko dla siebie, trzeba to robić pełnymi garściami - niedługo urodzą się małe ssaki, które będą przez jakiś czas myślały, że mama to część ich własnego ciała jak ręka czy noga ;-)

Domi_Polka - super, że wszystko się zaczęło układać - z pracą chopaka, że sie postawiłaś teściowej :tak: To są właśnie takie małe/ duże rzeczy, nasze małe zwycięstwa, które cieszą najbardziej :-)
I jak wrócił Twój wczoraj "normalnie" czy znów zboczył ze ścieżki do domu?
 
@.szkrabek oczywiscie, ze zboczyl...... wrocil zamiast 21:30 to 00:50... i do tego w stanie po spozyciu. Awanture mu zrobilam bo nerwy takie mialam, że szok. A on sie śmiał z tego co mowilam. Do tego po dłuższej awanturze powiedzial mi o kilka słów za duzo, ktore strasznie mnie zabolaly. Od rana mecze sie z nerwobolami w okolicy serca. Nawet wiekszej ilosci powietrza nie moge nabrac... jak widac u mnie kolorowo ciagle nie moze byc. Zaczynam miec watpliwosci co do mojego pobytu tutaj i zycia z nim w zwiazku....... szkoda slow. :( ;(
 
Domi - jeżeli mogę coś doradzić to nie gadaj z facetem po spożyciu. Najlepiej powiedzieć "znów zawiodłam się na Tobie, porozmawiamy jutro" i iść spać. A rano pogadać. I wiem, że to trudne, bo nerwy są oczywiście maksymalne, ale trzeba się jakoś dogadać i "ustawić" na przyszłość.

To jest właśnie docieranie się w związku - każda strona musi zdać sobie sprawę, że to co się robiło jak się było samemu (nawet w związku na odległość) teraz musi ulec zmianie przynajmniej w jakimś stopniu... mam nadzieję, że sobie wszystko wyjaśnicie i Twój facet dorośnie do bycia z Tobą. To, że jest starszy nie oznacza, że emocjonalnie jest dojrzały - rzadko który facet w wieku dwudziestu kilku lat jest... :baffled:
 
Domi nie martw sie szkrabek ma racje nie gadaj z facetem po spozyciu bo to i tak nic nie da chyba tyle ze sie nerwow i siwych wlosow dorobisz:baffled: Ja dosc bardzo dlugo sie z moim mezem docieralam teraz jest super ale nie zawsze tak bylo teraz jak sienapije co zdarza sie zadko zazwyczaj jak w pl jestesmy to tez gada jak potluczony ale ja go nnei slucham tylko sobie mysle poczekaj jutro jest kac to ja ci wtedy odplace i zawsze jak rano wstanie to zazwyczaj mowi ze przeprasza ale nie wie co gadal a ja i tak swoje za to ze wypij :-D ale mowie to jest raz na rok bo moj maz nie lubi pic:tak:Wiec glowa do gory porozmawiaj na spokojnie bo nerwy nie wskazane sa. Sciskam cie mocno kokchana

1usa8u697dldaz22.png


f2w33e3kj54qow6s.png
 
Wróciłam od lekarza i nie uwierzycie... znów mam infekcję :confused2: To jest coś niewyobrażalnego... już chyba 4 raz w tej ciąży... masakra.
Ale z dwojga złego wolę infekcję, bo dostałam leki i za tydzień będzie po... żylaki mnie przeraziły - nie wiem czemu sobie je tak wbiłam w głowę... :eek:

Miałam też szybki podgląd malca na usg :-) Więc skorzystałam i się przywitałam z maluchem :tak:

Chyba muszę słodycze odstawić... lekarka mi wcześniej już powiedziała, że grzyby lubią cukier i lepiej unikać... a ja i tak codziennie coś słodkiego pochłaniam... chyba czas się wziąć za siebie :baffled:
 
Witajcie Babeczki! nie było mnie w weekend i znowu zaległości na forum ;)
Quchasia - ja mam wesele 24.10.... NIe chce mi się isć ale to mój brat cioteczny i sama nie wiem... Oczywiscie wszyscy się nachleją, a ja bede siedzieć wkurzona... Bo mój mąż to chyba nie do końca zdjae soebi sprawe, ze już czas na przystopowanie z alkoholem. Trudno, to jeszcze tylko dwa misiące i móglby wytrzymać. Truje mu już od jakiegoś czasu, ze jeśli idziemy na wesele, to on zero alko... Kurcze, jakby coś sie zaczęlo ze mną/Niunia dziać to na kogo powinnam liczyć'? Wiadomo, że na małżonka... A on wczoraj stwierdził "zamówiłbym taksówke" No pewnie. I napierd....ny by mi towarzyszył... Ech....
Domi - Zgadzam sie z dziewczynami... z doswiadczenia wiem (jestem ze swoim 15lat), że po % nie ma co z facetami dyskutować... Za duzo się wtedy mówi. Ja też usłyszałam od mego baaaaardzo nieprzyjemne słowa. Zresztą sama jak byłam wstawiona to potrafiłam chlapnąć jezykiem coć, czego załowałam...
Szkrabek - lepiej, że to "tylko" infekcja... Ja mam od lat problem z hemoroidami... Na szczęście teraz w ciazy, tylko na początku mi dokuczały, teraz przy regularnym wypróżniaiu jest ok...
Młego dnia KObietki! Ja niedługo lecę do mieszkanka zobaczyć jakie mąż postępy zrobił w malowaniu ;)
 
@Dreddka to gdzie mieszkasz na codzień, skoro jesteś w Europie w odwiedzinach? :-)

@quchasia pochwal się co jadłaś na tym weselu.....Bo ja na samą myśl o tym, co mogło się znajdować na stole przed Tobą mam ślinotok, hihi :-D. Dawno nie byłam na weselu, a chętnie bym się wybrała i pojadła. Ale to jak nie bede w ciąży :tak: Bo winka też lubię się napić do tych pyszności.

@.szkrabek ojej ah te infekcje. Ja nie miałam ani jednej od początku ciąży, oczywiście odpukać, żeby nie zapeszyć. Mam nadzieje, że kuracja przyniesie dobry efekt. A co do rozmów z partnerem po pijaku, to wiem, że najlepiej przeczekać do rana, ale no uwierz mi nerwy wzięły górę. Po prostu no nieodpowiedzialny człowiek! Pić i później prowadzić samochód. Uprzedzałam wiele razy, aż w końcu się doczeka. Poskarżyłam się teściowej, niech ona go za łeb weźmie. Ja już nie mam siły, a zwykłe rozmowy i prośby nie przynoszą efektów. Za chwile urodzi nam się dziecko, może wtedy się coś zmieni, ale póki co to ja sie wykoncze chyba! :-( No i to, że oczywiscie martwie się gdy nie odbiera telefonów, a wykonałam ich w nocy dokładnie 16... A co najlepsze? Rano wstał i zachowywał się jakby nic się nie stało. Powiedziałam, że czy nie uważa, że po nocnej wymienie zdań nie mam ochoty na rozmowe z nim teraz? A on: no może i nie masz, ale co mnie to... I szykował się do pracy i opowiadał mi co sie działo u niego w pracy wczoraj... Nie odpowiadałam nic.

@Gosia25 noo faceci to są duże dzieci tak jak napisała .szkrabek... I ten mój na każdym kroku mi to udowadnia. Ale twardo twierdzi, że przecież on wszystko załatwia, że chodzi do pracy itd... Ale to nie wszystko, tak? Są jeszcze inne ważne rzeczy w życiu, w których także trzeba się zachowywać i trzeźwo myslec, a nie jak gó..wniarz. Haha najlepsza jest zemsta na zimno, tj własnie z rana na kaca. Ale że on nie miał kaca, bo aż tyle nie wypił, to co miałam innego zrobić jak tylko go olać? Może jestem młoda i mało jeszcze wiem, ale takie postępowanie uważam za szczeniackie. W ogóle to zazdroszcze Ci domku, chociaż do niedawna mówiłam, że mieszkania są najlepsze. Ale jak tak widze ludzi w domkach i jakie mają ogródki, gdzie dzieci mogą się bawić, to szczerze im zazdroszcze. Może kiedys i mnie bedzie stać na wynajecie domku, albo na kupno, kto wie. Musze sie uczyc jezyka jak bede zajmowała się synkiem i później gdzies trzeba bedzie pracy poszukać.

@marcysiaa83 Troche późno to wesele, w sensie jak dla nas, grudniówek ;-) Wiadomo, że chce się iść, bo bliska rodzina, ale pamiętaj Twój komfort jest najwazniejszy. Jak bedziesz się dobrze czuła, to pewnie, czemu nie. Hmm widze, że Twój małżonek ma podejście tak jak mój facet... No własnie ja ciągle zadaje mu to pytanie, co bedzie gdy nagle dostane bóli, a on Bóg wie gdzie, nie odbiera telefonów, badz jest wypity... odpowiedz: wezwiesz karetke. Nooooo pewnie, jeszcze gdybym umiała wytłumaczyć po niemiecku co mi dolega! Czasem mam wrażenie, że faceci zamiast mózgów mają jakąś mase pseudopodobną do mózgu....Szkoda słów. Wspolczuje Ci tych hemoroidów. Były bolesne przed ciążą? Ja przy okresach zawsze miałam taki silny ból jakby w odbycie. Dostałam tylko mocne leki, żeby brać w razie własnie silnego bólu. Ale to było tylko przy miesiączkach. I podobno żadnych hemoroidów nie wynaleźli, jak miałam badanie kolonoskopii, ale w sumie nie ich szukali, bo wtedy to miałam to badanie, z racji zapalenia jelita grubego. To była masakra. Bo powiedz mi, jak się stwierdza hemoroidy?

Teściowa gotuje zupę jarzynową, już tak pachnie w domu, że żołądek mi skacze. Chce jeść!!!!!:-D:szok: I z tego co słysze, to ciągle rozmawiają (tesciowa z mężem) o tym wczorajszym występku mojego G. Oboje są zdenerwowani jego zachowaniem i zastanawiają się co jak sie jego zachowanie nie zmieni... Nawet własnie powiedziała, że on jest jej synem, ale obstawała bedzie za mną i za dzieckiem. Kurcze, musze wam powiedzieć, że coraz wiecej rozumiem z tego języka. Ale tylko w domu, bo oni fajnie wyraźnie mówią i nie tak szybko jak co niektórzy Niemcy, hihi. Ale z mową u mnie nadal kiepsko. Ułoże sobie w głowie co chce powiedzieć, ale i tak jak przychodzi co do czego to język mi się zaplącze.. :angry::-D Miłego popołudnia.
 
reklama
Domi trzymaj się i nie denerwuj:) co do jedzenia, to właśnie ost jeść nie mogę dużo, bo zaraz zgaga.. i tak stały przedę mną ze 4 sałatki, sterta ciasta a ja jadłam oczami:(((

Marcysia co do wesela to na prawdę się zastanów.. jeśli nie jest to jakaś bliska rodzina, w sensie ktoś tobie bliski (nie chodzi mi o więzy krwi, ale o kontakt) to pomyśl o odpuszczeniu.. mój małżonek pił na weselu, ale mi to nie przeszkadza. Ja kierowałam, nie mam jakiegoś bzika kiedy on pije, dostanie bana na alko po Wszystkich Świętych, bo wtedy już jakoś boję się, ze "coś" może się dziać:)
 
Do góry