Witaj
Klaudia728 :-).
Porannakawa, aż mi oczy z orbit wyszły na widok tego zestawu powitalnego w skandynawskich szpitalach
. Szok. I nawet nie chodzi mi o to, że to smaczne, zdrowe czy co tam... Tylko to takie miłe :-). I wymyśliłam sobie, że ja tez męża poproszę o przyniesienie truskawkowego Piccolo i sobie poświętujemy w szpitalu
. A co!
Domi_Polka" pisze:
@dzag82 Ty to masz fajnie, wszystko ładnie wyliczone, ale wnioskuję, że skoro tak to staraliście się troche o tego dzidziusia? Czy jestem w błędzie? .
Ano, staraliśmy się. I mimo, że cykle były obserwowane, to się dłuuuugo nie udawało. Miała być majowa Majka
(znaczy poród maj 2015). Jak się ani w kwiecień ani w maj 2015 nie wstrzeliliśmy, to tak sobie przesuwałam termin porodu co miesiąc, byle nie trafić w grudzień. No i właśnie jak odpuściłam to się trafiło
. To prawda, że dużo w psychice siedzi...
Domi, super Wam się z tym mieszkaniem jednak ułożyło
. Przeprowadzka przeprowadzką, ale super, że możecie wcześniej powoli urządzać. Taki układ jest ok.
W temacie proszku - ja wspieram polski przemysł i piorę w Dzidziusiu :-). Lub - jeśli się uda dostać - to najchętniej w Białym Jeleniu.
Porannakawa pisze:
Co do tych proszkow dla dzieci sa przereklamowane i tyle
No nie bardzo. Nie mają tyle substancji zapachowych i innych dodatków co "zwykłe" proszki. Ale wszystkie są bezpieczne dla dzieci, no chyba, że ktoś ma strasznego alergika - to wtedy płatki mydlane zostają. A jeśli proszki są na tyle podobne do siebie, to po co wydawać dwa razy więcej na Jelp i Lovelę
. Najfajniejszy wg mnie jest właśnie Biały Jeleń - ale ciężko mi dostać - albo Dzidziuś. Inna sprawa, że ja prałam Tymkowe ciuszki w dziecięcym proszku przez rok czy półtora. Potem wszystko razem z naszymi ciuchami, jedynie zmieniłam płyn do płukania z naszego, bardzo pachnącego, na jakiś sensitive (Silan, E, cokolwiek...). I już mi nawet przeszkadzają te mocno pachnące płyny... Nasze ciuchy też nie pachną jak perfumeria.
Zozzolka pisze:
Kika mnie szpital nie ominie tylko w czasie sie odwlecze, od poczatku ciąży mam zaplanowane sterydy dla małego na rozwój ploc.
Może coś przegapiłam, ale nie rozumiem do dzisiaj dlaczego masz już od początku ciąży zapisane sterydy dla małego
. Jest jakaś pewność, że poród może się zacząć dużo wcześniej? Albo że będą dziecko wyciągać z brzucha dużo wcześniej?
Klepiecie, a ja nadrabiam po 2-3 dni, nie nadążam
. Ale jeszcze kilka dni i na zwolnienie pewnie pójdę. Dzisiaj mam wizytę u gin, syn się doczekać nie może zobaczenia Dzidziusia na ekranie
. Jak już spokojnie na zwolnieniu osiądę to wezmę się dopiero za pranie ubranek. Już po starszaku pakowałam w wory rozmiarami, więc mam z głowy przebieranie i rozdzielanie. Taka sprytna jestem
.
Co do glukozy - owszem jest to przepaskudne, ale nie rozumiem tego ogólnego zamieszania wokół tego
. Nie tylko tu, ale tak ogólnie wokół zawsze dziewczyny w ciąży biadolą, jakie to straszne i nie do przeżycia prawie. matko, żeby tylko takie straszne rzeczy nas w życiu spotykały i tylko tyle trwały
. Ja jeszcze mam przed sobą glukozę. Wezmę ze sobą po prostu paczkę paluszków i zaraz po badaniach zagryzę czymś słonym.