reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

czesc dziewczyny czytam was od początku ciąży ale wciaz byly jakies zdarzenia z nia zwiazane ze pisac sie nie chcialo, mysle ze moge do was dolaczyc?
 
reklama
W skrocie o mnie..ciaza druga 29 tydz, pierwszy synus 5,5 roku, ciaza z plamieniami, bolami brzucha, szpital 3 razy, ostatnio szyjka zaczela sie skracac wiec czekam na wynik posiewu i mam miec zalozony pesar...i zaczela sie zgaga. Przeziebienie tez bylo, gardlo, kaszel, katar, inhal pomogly czosnek, a no i mega uplawy i jakis grzyb sie przypaletal, tak wiec ciagle cos......ale najwazniejsze ze synus rosnie i kopie niemilosiernie:-)
 
Poczytałam i widzę, że pojawiły się nowe mamusie. Witam Was serdecznie! :-)
Dziękuję za ciepłe powitanie! :-D

DomiPolka trzymam kciuki za to byś doszła w partnerem do porozumienia. Innej drogi jak spokojna i poważna rozmowa nie widzę, ale wiem, że ciężko zapanować nad emocjami. Ja w małżeństwie nie uznaję czegoś takiego jak ciche dni- ciosam mężowi kołki tak długo aż dotrze do niego co chciałam powiedzieć, lubię rzeczowo wyjaśnić i kiedy każde z nas przedstawi swój punkt widzenia. Jesteśmy razem od 17 lat, taki sposób się w naszym przypadku sprawdza w 100%.

Wszystkim przeziębionym mamusiom życzę szybkiego powrotu do formy i pełni zdrowia. Mój synek też zakatarzony ledwo do szpitala poszłam coś go złapało, mam nadzieję, że nie złapię od niego żadnego paskudztwa. :baffled:

Zozzolka ciężka sprawa z tym brakiem miejsc, faktem jest, że rekrutacja zaczyna się w marcu, a i tak nie masz gwarancji, że dziecko się dostanie, przynajmniej w Krakowie. Dziwi i smuci mnie tylko, że w klubie malucha też odesłali Cię z kwitkiem.
Szkoda Twojego zdrowia i nerwów, faktycznie z każdego posta aż bije zmęczenie i bezsilność. Może za bardzo się przejmujesz? Może odpuść trochę sprzątanie, może poproś kogoś o pomoc, niech zajmie się rozbrykanym 2 latkiem chociaż na 2 godzinki dziennie, bo przecież się wykończysz.
 
Rekrutacja do żłobków państwowych nie odbywa się w takich terminach jak do przedszkoli. Do żłobków zgłasza się przez cały rok. A dzieci przyjmowane są według listy zgłoszenia w zależności od wolnych miejsc. Przypuszczam, że w prywatnych jest podobnie.
Zozzolka, dziwi mnie, że nawet w prywatnych nie ma miejsc u Was :eek:, choć nie wiem gdzie mieszkasz. W Krakowie jest ich tyle, że coś by się chyba znalazło...
 
Ostatnia edycja:
Zozzolka kochana a moze Ty masz depresje :-( Qrcze qrcze ja mialam taki epizod kiedys i niestety tak sie zaczynalo:-( Co do malej czasami dobrze zainwestowac w nianie , nie taka na stale ale na godziny. Nie zawsze to musi byc taka droga impreza a te 2 czy 3 godziny dwa razy w tyg potrafia czlowieka na nogi postawic. Moj marcel mial 18 miesiecy jak zalatwilismy mu nianie, do przedszkola byl za maly a nie dawalam rady poswiecic mu tyle uwagi jak sie najmlodszy urodzil.

Melisska
super ze juz w domu!!!!!!!! Jak sie wogole czujesz teraz , po zalozeniu pessara ? Dostalam dziiaj wezwanie na kontrole do szpitala na wtorek i cholera sie boje :no:

Szkrabeek z tymi przeziebieniami to masz racje chyba jakis wirus po europie krazy , wszyscy w kolo mnie chorzy :crazy:

Dzag to Twoj malz reaguje jak moj :-D ja sie rozplywam nad kazda *******a ktora kupie a on zerknie ....no ladne no ... i chyba wogole stwierdza ze mi na leb juz calkiem padlo :-D

Witam nowe dziewczyny!!!!!!!!! :tak:
 
Melisska witaj z powrotem! :-)

Przeziębione dziewczyny wracajcie szybko do zdrowia! U mnie mąż od tygodnia albo nawet dłużej zasmarkany, coś tam wspomina o bolącym gardle, ale ja na takie rzeczy jestem odporna i łatwo mnie nie łapią na szczęście.

Wczoraj wyprałam ciuszki, bo była ładna pogoda i ładnie mi na słoneczku wszystko poschło, a dziś poprasowałam i cieszę się, że mam to już z głowy :-) Teraz pora za wózkiem sie rozejrzeć, miałam w październiku dopiero kupić, ale chyba załatwię to już w tym miesiącu, za miesiąc wtedy łóżeczko, a w listopadzie chcę mieć już spokój z zakupami i mieć wolną głowę :-)
 
@Melisska, super że u Ciebie i maleństwa wszystko dobrze. Musisz teraz bardzo dbać o siebie i słuchać zaleceń lekarza:-)

Przeczytałam o tych Waszych przeziębieniach i o 16 idę zaszczepić się przeciw grypie.
Mam nadzieję, że szybko wrócie do zdrowia. Trzymam mocno kciuki :-)

Byłam wczoraj na wizycie u ginka i wszystko jest ok. Szyjka długa, żelazo już nie spada, macica rośnie odpowiednio :-) I widziałam synka na USG :-)
 
hej dziewczyny, już nadrobiłam kilka dni nieobecnosci bo jak zwykle bylo sporo do nadrobienia.
Witam oczywiscie nowe mamusie :)

Szkrabek, Melisska ciesze sie ze wszystko już w porzadku. Aż sie wystraszyłam jak przeczytałam ze kolejna idzie na izbe. Ja to po poprzednich 2 poronieniach juz się trzęse na jakąkolwiek myśl o szpitalu :/

Domi myślę że dziewczyny mają rację z tą rozmową. Może i brzmi to banalnie ale to jedyny sposób na dojscie do porozumienia. Tylko proszę nie zaczynaj od słów że się wyprowadzisz. Wydaje mi sie ze faceci traktuja to troche jak atak na ich osobe i nie sa wtedy chetni do rozmowy. My z mężem nie potrafimy miec na szczescie cichych dni bo najdłuższe trwały... pół godziny:) Z reguły któreś z nas nie wytrzymuje i po prostu musi przytulić te drugie, a wtedy moge płakać w jego ramionach do woli:) I tak zleciały nam te ponad 4 lata po slubie:) choc nieraz tez bywa ciezko i kilka razy sie juz pakowałam to jednak po szczerych rozmowach wszystko wracało do normy. Trzymam kciuki żeby wam też się ułożyło i to jak najpredzej.

Mnie nie było tu pare dni bo musielismy jechac w rodzinne strony zeby moj małż pozegnał się z dziadkiem. Niestety jest już w bardzo złym stanie i lekarze powiedzieli ze nie daja mu juz duzo czasu :/ Na miejscu brat zaraził mnie jakims przeziebieniem i teraz ja tez lezalam w lóżku i sie meczyłam. Przez kilka dni mąż skakał kolo mnie i robił herbatki, rosołki i inne takie a teraz mi przechodzi a jego rozklada wiec zamiana ról.
Dzisiaj dostalam jeszcze wyniki moczu i na szczescie sa juz w pozadku i ph tez sie obnizylo wiec chyba jest ok a jutro na 16 do lekarza i w koncu po 2 miesiacach zobacze moje malenstwo:) tym razem nie odpuszcze i chyba zaczne krzyczec jak mi jej nie pokaza! Chociaz po ostatniej wizycie tak sie mojemu małżowi zebrało ze teraz pewnie sam tego dopilnuje hehe :)
Kurcze ostatnio naszło mnie na pierniki i wmuciłam całą paczke sama i stwierdziłam ze musze sobie upiec takie z nadzieniem a tu wchodze na forum i czytam ze cynamonu w ciazy nie wolno a w przyprawie do piernika jest go sporo :/ eh musze poszukac co z tym cynamonem bo sie jeszcze nie doksztalcilam w tym temacie :/
 
reklama
Domi - tak jak inne dziewczyny piszą - zdecydowanie rozmowa i nieuciekanie się do takich trochę ostatecznych argumentów, czy chwytów; my się rzadko kłócimy, ale sie zdarza, i wtedy także zdarza się wylewanie jakiś takich dziwnych rzeczy, ale kiedy potem nie wytrzymujemy i siadamy do rozmowy, to okazuje się, że wcale nie chceliśmy tego powiedzieć, że tak nie myślimy, tylko ten impuls chwili zadziałał właśnie w ten sposób... Mam nadzieję, że szybko uda się Tobie i Twojemu chłopakowi wyjaśnić tę całą sytuację..

Chore Dziewczyny - wracajcie do zdrowia!

Mam jeszcze takie pytanie natury technicznej - ubraniowej. Otóż czy zamierzacie kupić sobie jakąś kurtkę na jesień/zimę. Ja przed ciążą miałam wszystkie dopasowane kurtki/płaszcze i teraz musiałabym chodzić w rozpiętej. Jakie są Wasze pomysły na tę kwestię naszych zimowych ciąż?
 
Do góry