reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Cześć dziewczyny :-) Witam nowe mamuśki ;-).
Muszę się podzielić z wami taką informacją, że ciche dni się skończyły i jest miedzy nami ok :-D. Chyba zrozumiał, że popełnił bląd kłócąc sie ze mna i przyszedł potulnie...Nawet w nocy mnie pod swoją kołdrę "zaprosił", a to sie rzadko zdarza, bo oboje uwielbiamy spać pod własnymi kołdrami... hehe. Zreszta i tak za długo nie poleżałam z nim przytulona, bo mały skakał po brzuchu i musiałam pozycje zmienic:rofl2:.
Dziękuje Wam za słowa otuchy, naprawde mi pomagało czytanie waszych odpowiedzi :tak:.

Dzisiejszy dzień był naprawdę udany. O 11 przyjechała po mnie siostra mojego i pojechałyśmy do innego miasta (ok.25km dalej) umówić mnie na wizyte do ginekologa. Będę miała pierwszy raz kobietę ginekolog, zawsze wybierałam mężczyzn. No ale najwazniejsze jest to, że jest Polką !!! Więc jestem strasznie zadowolona. Ogólnie tak ładnie tam w tej jej przychodni. Bo ona jest właścicielką tego i sama też przyjmuje wiec zapisano mnie do niej. A jej pracownica jak się okazało też Polka, przyjmuje w gabinecie obok. No to ściśle ujmując za tydzień we wtorek na 11 mam wizyte. I żadnego moczu nie musze porannego przynosić, tak jak to robiłam w PL, tylko na miejscu go pobiorą, tak samo jak i krew i nie trzeba być na czczo! wow :szok:. Ale to supcio, bo ja ciągle głodna haha.
Jejciu, za tydzien bede juz w 29tc, ale ten czas leci. Mam tylko nadzieję, że żadnych infekcji, skracajacej sie szyjki czy złego ph nie mam. Bo ostatnia moja wizyta byla 20sierpnia i wtedy to ostatnie badanie moczu i krwi mialam robione. No nic, czekamy do wtorku.

Po tym umówieniu mnie na termin, pojechałysmy do MCdonalda. Zgadnijcie co zamówiłam. Happy Meal'a....... Zdziecinniałam chyba, haha. Ale za to mam zegarek gumowy z hello kitty :-D. No i na koniec zjadłam loda z polewą karmelową, ooooooh. Zjadłabym go znowu teraz!

Dzisiaj jest zakończenie tego wesołego miasteczka, o ktorym Wam pisałam wczesniej. Najpierw myslalam, że tylko od piatku do niedzieli to jest, ale okazuje się, że do wtorku, czyli do dziś. No i o 22 jest wielki pokaz fajerwerków, kończący to wszystko i bardzo chciałabym, żeby mój G wrócił do 21:30 do domu, to byśmy zdarzyli tam dojechać na spokojnie. No ale zobaczymy ile mu zejdzie w pracy.

Któraś z was mi tu odpisała, żebym zrobiła mu jakis pyszny obiad....Świetny pomysł, gdyby nie to, że on jest kucharzem i to nie byle jakim, bo gotuje po prostu no kosmos! I w dodatku obiad je w pracy na kuchni, bo chcąc nie chcąc za każdy dzień pracy zabierają mu 3euro, czy zje czy nie (tak odgórnie mają ustalone, za posiłki). Ale jak mu zrobie herbatke z miodem, to tez sie cieszy i zawsze wypija... :tak:.
Jutro idziemy podpisać umowę apropo tego mieszkania, co oglądaliśmy jakiś czas temu. Huuuura. Przynajmniej nikt nam go nie sprzątnie sprzed nosa, dopoki sie tam nie wprowadzimy. No i mamy już: 1) meble do salonu + piekna rozowa kanape rozkladana, 2) meble do kuchni ze zmywarką, piekarnikiem i płytą grzewczą+zlew, brakuje lodówki; 3) telewizor, stary bo stary ale działający :-). Więc mebli brakuje do sypialni i pokoju maluszka, noh i jakiejś szafki do łazienki. Ale damy rade. Musimy :tak:.
 
reklama
Kochane Mamuśki. Wiem, rzadko tu piszę do Was, raczej smęcę o sobie. Przepraszam :sorry:
Codziennie kilka razy wchodzę na forum, zeby poczytać co tam u Was, ale, że mój tel mega zawirusowany (nie mogę się zalogować, ani nic pisać bo nie wysuwa mi klawiatury i ciagle mnie rozłącza z netem :/ ) to nie mogę na bieżąco pisać, tylko jak odpalę kompa. Myślami jestem z Wami i mocno kibicuje każdej z Was, zeby zarówno z drugimi połówkami, jak i dzieciaczkami, które już macie, oraz tymi które nosicie pod sercem, wszytsko było jak najlepiej. Dacie radę. Kobiety są silne, nawet jesli są chwile zwątpienia czy na pewno starczy sił :tak:

Askw12, Betix31 Witam na forum! Rozgośćcie się :-p
 
Witam nowe dziewczyny.
Przepraszam, ze tak rzadko pisze, ale jestem zabiegana bardzo. Na razie mam mnóstwo energii, ale czasami czuje, ze poruszam sie już inaczej i fizycznie szybciej męczę.

Zozolka rozumiem Twoje odczucia co do dwulatki przechodzącej przez ciężki okres. Czasami po weekendzie czuje, ze odpoczywam w pracy. Przynajmniej psychicznie.
Na szczęście u nas jest teraz spokojniejszy okres, ale to są górki i dołki. Po dniach spokojnych mała nam znów daje wycisk.
 
Cześć Dziewczyny :)
Domi_Polka ciesze się, że się pogodziliscie :) tak jak Dziewczyny pisały, nikt nie poda idealnego rozwiązania, trzeba się dogadać i ,, dotrzeć". Czas ciążowej burzy hormonalnej nie sprzyja, ale cóż zrobić. ..
Zozzolka łącze się z Tobą w bólu w opiece nad 2-latkiem. Nasz Wojtek miał nianie, ale zrezygnowalismy z niej jak poszłam na zwolnienie. Zawsze była ok, ale jak siedziałam we dwie to mnie draznila ;) Więc siedzimy sobie sami. Wojtek tez miewa ciężkie dni, nie chce się ubierać, zmieniać pieluchy, sikac do nocnika. .. ma spacery sama z nim nie chodzę, bo nie chce wracać i trzeba go później wnosić na 4 piętro :( Ale staram się olewac juz ten ciągły bałagan i jak najwięcej leżeć. On już się trochę nauczył, że mama leży, a on się bawi. Na szczęście ma jeszcze drzemki:) A po południu jest tata, wiec juz ok.
Ale i tak czasem mi strasznie ciężko, niby brzuch jeszcze nieduży, ale jakoś tak mecze się szybko i taka powolna jestem:(
W nocy źle śpię, jak zmieniam pozycję, to boli mnie w pachwinach i się budzę :( a dziś w nocy śniło mi się badanie z glukoza, ble ble ble. .. idę w piątek.
Tez musze sobie coś na chłodniejsza jesień i zimę kupić.... Tylko ja jakoś ni potrafię nigdy nic fajnego znaleźć w lumpkach :/ ale macie racje, że nie ma co kasy wydawać na nowe. Podobno zima w tym roku ma być znowu łagodna, wiec może wystarczy coś jesiennego :)
 
Dominik Półka aż miło poczytać tak entuzjastyczny post napisany przez ciebie Super, że się wszystko ułożyło no i mieszkanko i mebelki. Gratuluję i trzymaj się w tak dobrym humorze
 
@marcysiaa83 nie ma sprawy ;-). Rozumiem o czym piszesz apropo tego telefonu. Mój to samo wyrabia, zawiesza się, sam wyłącza aplikacje, świruje, a zanim włączy mi sie aparat to dawno już nie ma czego fotografować, haha.

@kulkaPrzytulka oj tak. Burza hormonów w ciąży jest skandalicznie niemożliwa :-D. Od płaczu po euforię, zwariować idzie...

@Kika7878 dziękuję ;-). Mam tylko nadzieję, że nic ani nikt nie postanowi mi zepsuć tego humoru!!! Ale mysle tylko o pozytywnych rzeczach - przyciągam je, hihi.

Jakieś 20 minut temu zasypały mnie przeróżne ochoty na takie rzeczy jak: najpierw jajko z majonezem. Wyciągnęłam je i juz mialam wstawiac do garnuszka z wodą, ale odechciało mi sie, bo przyszła ochota na kakao. A wg mnie to niezbyt dobre połączenie, więc jajko wróciło do lodówki, hih. Zajrzałam ile mleka i mówie no nieeeeeeee. Nie moge go wypić, bo młodemu bratu mojego G musi na śniadanie do płatków starczyć... Odłożyłam kubek i zaglądam do lodówki. Szukam jak na gwałt salami, patrze a tu sie okazuje, że juz nie ma :szok:. Myslalam, że wyjde z siebie... Lece oczami po lodówce, kazda polka po kolei, wszystko mi nie pasi i nagle odkopałam mullermilch pistacjowo- kokosowy. TAK! Wypiłam pół zajarana, po czym stwierdziłam, że to nie to. Czy wy tez tak macie??? Masakra :-D .
 
Cześć dziewczynki.
Melduję się po kolejnej nieobecności. Przyznam szczerze, że czytałam Was w kratkę, ale teraz postaram się to nadrobić.
Widzę, że dołączyły do nas nowe mamusie - witam Was serdecznie.

Domi_Polka - cieszę się, że w końcu w waszym związku zapanował spokój. W Twoim stanie to najważniejsze. Czasem dla oczyszczenia atmosfery takie zgrzyty są potrzebne (oczywiście delikatne zgrzyty :D). Najważniejsze jednak, by rozmawiać i wyjaśniać sobie wszystko na bieżąco.

Dziś po raz pierwszy od przeprowadzki jestem sama w nowym mieszkaniu. Wcześniej tydzień była u mnie siostra, potem mąż miał wypadek z tym okiem i tak 2 tyg. zawsze był ktoś. Dziś wróciłam z pracy, męża już nie było i Czułam się dziwnie.... tzn. przez ostatnie 6 lat mieszkaliśmy w malutkim 30 metrowym mieszkanku, a teraz kupiliśmy takie ponad 65 metrów. Myślę, że to kwestia przestawienia się na większy metraż. Póki co jest pusto, mamy tylko urządzony salon no i całą kuchnię oczywiście. Sypialnia jest odmalowana i odświeżona, czeka tylko na umieszczenie w niej łóżka oraz łóżeczka i komody dla córki, ale to dopiero w weekend. W sobotę jedziemy do Ikei, bo mamy już upatrzone łóżko.
Teraz nie mogę się już doczekać narodzin naszego dziecka :D Wiem, że jeszcze nie raz zatęsknię za spokojem, ale chcę by to mieszkanie zapełniło się jej zabawkami, ubrankami, jej śmiechem, płaczem (tylko troszkę) i zapachem :-)

Cały czas jeszcze chodzę do pracy i robię to z dnia na dzień z coraz większą niechęcią. Siły jeszcze mam, ale najzwyczajniej w świecie chęci brak :D Popracuję jeszcze z dobry miesiąc i kończę z tym biznesem :D Teraz i tak bym się zanudziła w domku na śmierć.

Zostały mi jeszcze tylko 2 spotkania w szkole rodzenia. Nie wiem kiedy minęły te 2 miesiące... A Wy chodzicie? Bo jakoś nie widzę byście pisały, ale może mi przeleciało po prostu :-)

Na początku października będą u mnie w pracy premie. Mamy zamiar kupić wtedy łóżeczko i komodę dla Liuzki :-) Wtedy też dopiero zacznę kompletować wyprawkę. Póki co mamy tylko wózek, kilkanaście ciuszków (od babci), butelki, smoczki no i komplet pieluch tetrowych (w rossmannie mają teraz tetrowe 5 szt. za 15 zł).

Ps. Brzuch mi teraz rośnie na potęgę :D Z dnia na dzień jest coraz większy. Strasznie utrudnia mi to wykonywanie codziennych czynności, szczególnie ciężkie jest wstawanie i schylanie, ale kocham ten brzuchol :D
 
Ostatnia edycja:
Strokrotka87 - Nie planuje dodatkowych zakupów kurtki, jeśli będzie jakoś strasznie zimno w listopadzie to kupię grube poncho :-D w razie co będę miała na po ciąży

Piotrusiowa - Ja do szkoły rodzenia nie chodzę, ale chętnie poczytam czego tam uczą :-) podziel się wrażeniami :tak:

Dziewczyny jak u Was przewidywany termin porodu z miesiączki ma się do tego z USG? U mnie rozbieżność to 9 dni. W pierwszej ciąży wychodził termin identyczny na USG jak z okresu i właśnie tego dnia urodziłam. Wiadomo, ze termin może być ruchomy w jedną albo druga stronę, ale może macie jakieś wrażenia też z poprzednich ciąż jak się ma to do rzeczywistości? który termin bardziej wiarygodny wg Waszych doświadczeń? :-)
 
Domi Polka super, ze już jest ok!!
Dostalam dziiaj wezwanie na kontrole do szpitala na wtorek i cholera sie boje :no:

a czemu taka kontrola? to nie jakaś zwykła wizyta?:)


Mam jeszcze takie pytanie natury technicznej - ubraniowej. Otóż czy zamierzacie kupić sobie jakąś kurtkę na jesień/zimę. Ja przed ciążą miałam wszystkie dopasowane kurtki/płaszcze i teraz musiałabym chodzić w rozpiętej. Jakie są Wasze pomysły na tę kwestię naszych zimowych ciąż?

ja mam zamiar jakoś przetrzymać w tym co mam- sposób na cebulkę i rozpięta kurtka wydaje mi się ok:) mam termin na 8.12 to myślę, że jakoś przetrzymam;D


Zostały mi jeszcze tylko 2 spotkania w szkole rodzenia. Nie wiem kiedy minęły te 2 miesiące... A Wy chodzicie? Bo jakoś nie widzę byście pisały, ale może mi przeleciało po prostu :-)

Ps. Brzuch mi teraz rośnie na potęgę :D Z dnia na dzień jest coraz większy. Strasznie utrudnia mi to wykonywanie codziennych czynności, szczególnie ciężkie jest wstawanie i schylanie, ale kocham ten brzuchol :D

ja zaczęłam teraz szkołe rodzenia;) na teorii duuuużo gadania i powtarzania tego samego.. ale ćwiczenia fajne:)

co do brzucha to też z dnia na dzień widzę jak rośnie;D
 
reklama
Quchasia mialam miec taka kontrole z USG ze wzgledu na cukrzyce . Mieli mi juz ustalic termin wywolania porodu. Tylko qrcze to jakos po 30 tyg mialo byc a nie teraz :-( Moja polozna tez nie wie, wlasciwie czemu juz teraz. Obawiam sie ze albo wyszla mi cholestaza bo sie drapie na potege :crazy: albo cos z ta szyjka jednak a lekarz na wizycie mi nie powiedzial prawdy. Juz nawet staram sie nie myslec bo wiecznie cos sie mnie czepia w tej ciazy . Nic to pozostalo mi czekac do wtorku :-(
 
Do góry