reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Cześć dziewczyny, witam po dłuższej przerwie :)

Szkrabek cieszę się, że u Ciebie ok. U mnie też lekarz podejrzewał infekcję, miałam złe wyniki ph pochwy, ale po lekach wszystko wróciło do normy :)

Ja po ostatniej wizycie u lekarza mam zrobić badania w kierunku cholestazy - chodzi o ten swędzący brzuch - mimo, że się smaruję obficie to i tak czuję dyskomfort, ale liczę że to jednak tylko rozciąganie nic więcej...

Mówiłam też lekarzowi o zmniejszonej aktywności maluszka, czuję go, ale raczej delikatnie. Lekarz spr i stwierdził, że wszystko jest ok z tym, że każdy ma zmienną aktywność podobnie maluch w brzuchu. Reagował na upały, a teraz gdy jest chłodniej jest spokojniejszy. Trochę mnie uspokoił, ale na każdy ruch czekam z niecierpliwością :)

Domi też dziś przeczytałam o tym cynamonie! Ale ja już wcześniej jadłam szarlotkę z cynamonem i nic mi nie było. Myślę, że chodzi o duże dawki ;D
 
reklama
Domi_Polka, pierwsze słyszę o cynamonie :D a to moja piąta ciąża, hehe, człowiek się całe życie uczy! Nie martw się, na penwo chodzi o duże dawki cynamonu w herbacie, naparach itp. a nie przyprawie do smaku. Pocieszę cię, że przy Maksiu miałam niesamowitą ochotę na ..tatara, wszyscy pukali się w głowę, a ja nie mogłam się oprzeć. I nic nam nie było ;) a to jednak dużo bardziej mogłoby zaszkodzić, jakby jakaś bakteria tam była heh ;)

Kulka,
o wyrzutach sumienia nic mi nie musisz mówić. Jestem ciągle zmęczona, zniechęcona, drażni mnie hałas, a wiadomo, jaki potrafią generować dzieci… niecierpliwa jestem bardzo… czasem się zastanawiam, czy oni kochają jeszcze taką wiecznie marudzącą, wyqadującą na nich, złorzeczącą heterę , jak ja… ;)
 
.szkrabek bardzo się cieszę, że wszystko jest OK! Super wieści :-)

Ja też mam mieszkaniowe przeboje. Teraz wynajmujemy 2 pokojowe mieszkanie, ale jest tak kompletnie zagracone, że nie wiem jak my się pomieścimy. Mamy 3 łóżka :/ W sypialnie jedno duże, nasze łóżko. A w salonie kanapa rozkładana i wersalka. Właścicielka nie chce tego zabrać, bo nie ma gdzie. Wkurza mnie to. Mogłaby to wynieść do piwnicy... ale najpierw musiałaby tam posprzątać i powynosić tą rupieciarnie. Raz tam zajrzeliśmy, bo chcieliśmy słoiki wstawić, a tam jakieś deski, stare drzwi, 20 letnie garnki. No rupieciarnia, przysięgam Wam, że nie dało się wejść do tej piwnicy, tak jest zawalona gratami.
Myślimy o tym, żeby się wyprowadzić, ale październik/listopad to ciężko w Warszawie znaleźć coś w dobrej cenie, bo przyjeżdżają studenci i wtedy ceny są znacznie wyższe. A do wiosny musimy się stąd wynieść, bo jak są okna pootwierane to jest tu tak głośno, że mały nie pośpi. I do tego wszystkie okna są z tej samej, południowej strony. Gorrrąco!
Ale to nic, przecież damy radę :-) Wyjadę z Heniem i sunią do mojej mamy, a mój narzeczony (o jaaa, nie umiem się jeszcze przyzwyczaić, żeby tak o nim mówić :laugh2: ) będzie nas w tym czasie przeprowadzał.
 
Ale straszycie z tymi szyjkami, ja tez korbki juz dostaje, syndrom białego papierka mam od samego początku, lepiej żebym nic nie zobaczyła na nim :/.

Znowu mam bezsenna noc m chrapie, ze az go w drugim pokoju słyszę, masakra... pewno dostanie eksmisje bo ja tak nie dam rady.

.
ja też dziś nie spałam dobrze..

a co do sprawdzania papieru maniakalnie to mam to samo;p

Szkrabek super, ze wszytsko ok!

dziś byłam na usg, mala way 1080:) wszytsko w porządku z nią;) tylko chyba dostałam żylaków sromu:( a moja lekarka jest na urlopie, musze iść do jakiejś innej, bo normalną wizytę mam dopiero 30.09..
 
@agak1987 to swedzenie brzucha to na pewno bedzie tylko przez rozciaganie sie skory ;) trzeba myslec pozytywnie.
@..aenye no to odwaznie szalalas z tym tatarem. Mi ostatnio tesciowa proponowala zebym zjadla bo zrobili, a ja mowie że kobiety w ciazy nie powinny jesc, a oni pukali sie w glowe i powiedziala, że we wszystkich ciazach jadla tatara i bylo wszystko ok. Ja mimo to wole uwazac na takie rzeczy, surowe mieso, surowe jajo, bee.
@traktorzystka oj to wspolczuje takiej wlascicielki mieszkania. Dobrze w sumie, że tu w DE jak sie wprowadzasz na mieszkanie to są gołe sciany i mozna sobie urzadzic po swojemu, a nie jak narzuca wlasciciel mieszkania. I w dodatku nie macie piwnicy, no to juz w ogole...wspolczuje.
@quchasia gratuluje dobrych wynikow. No cos Ty, jak rozpoznac takie żylaki? Boli to czy czuć je?
A co do sprawdzania papieru to tez po kazdym uzyciu zerkam czy wszystko ok :)

W ogole dzis smutna wiadomosc do mnie dotarla. Moja znajoma (obecna dziewczyna mojego ex) byla w 8tyg ciazy i poronila. Trzymali ją w szpitalu i podawali leki na podtrzymanie, ale bylo krwawienie no i po badaniu beta hcg bylo wszystko jasne, bo spadalo w dol :( tak mi jej szkoda... Nie probowalam jej pocieszac, bo wiem że to tylko pogarsza obecny stan, ale w kilku slowach dalam jej kopniaka i pchnelam w przod. Teraz musi sie wyplakac, bo co innego jej zostaje... Napisala mi, ze teraz to na dzidzie zdecyduje sie chyba dopiero po slubie, czyli za niecale 2 lata. Ah przez co my kobiety musimy w zyciu przechodzic, to glowa mała.

Własnie posprzatalam cala lazienke i padam!!! Masakra, jakbym nie wiadomo co robila. Teraz leze i sie relaksuje. Dzis wieczorem w ogole jedziemy na wesole miasteczko. Podobno jest to tu raz w roku (trwa caly weekend) i mega duzo atrakcji, z ktorych ja oczywiscie nie skorzystam, bo jestem w ciazy, ale i na ogol nie dla mnie karuzele itd, bo od razu bym wymiotowala, haha. Pocieszajace jest to, że bede mogla zjesc wate cukrowa, bo ponoc bedzie! :) No to z zabawy, to chyba tyle mojego :)
 
Ufff jestem w koncu po tych badaniach, ja to jednak pipa jestem totalna :-D Wstalam o 6 siku w kubek dzieci do przedszkola , pojechalam do przychodni bylo kolo 8. Siedzialam jeszcze z pol godziny czekajac na swoja kolej , daje babce te pudelko plus jeszcze 2 fiolki ktore dostalam od swojej poloznej...a ta do mnie ze te siki sa STARE!!!! :-D Ja po finsku mowie dosyc plynnie ale zrozumialam ze one sa stare w sensie ze nie moje tylko kogos innego jakiegos dziadka :-D Okazalo sie stare bo musze zrobic to badanie na miejscu bo beda chodowac jakies bakterie i musza byc max 30 min :-D No i siedzialam kolejne 2 h bo musialam odczekac po sniadaniu ehhhhhh Moj maz sie ze mnie smieje ze natury nie oszukam(bo ja farbowana bladynka) :-Dehhh tak czy siak wynikow nie mam dopiero u poloznej sie dowiem tutaj tak zawsze :confused2: yhhh pobrali mi tez krew na cholestaze bo juz brzuch i uda do krwi rozdrapalam :no:

Aenye ja tez mam ostanio raz gorsze raz lepsze dni , mysle ze to hormony albo jesien :crazy: QQrcze a jesli chodzi o mieszkanie ...moze jakies przemeblowanie zebys mogla wstawic np jakas komode na ciuchy itd. Doskonale Cie rozumiem bo my tez jakis metrazy krolewskich nie mamy i tez jak sardynki bedziemy . Na wiekszy dom na chwile obecna perspektyw brak :no:

Domipolka
nie wiem jak jest tam u was w Niemcech ale tutaj bardzo wiele rodzin mieszka w lokalach socjalnych ..mysle ze ze wzgledu na dziecko powinien wam sie nalezec. Moze warto popytac :tak:

Kulkaprzytulka lekarz cos wspominal Ci o szyjce ze skracala sie od bakterii w moczu? zaczynam sie bac czy u mnie nie skonczy sie tez pessarem :crazy:

Agak cholera Ty tez masz takie objawy :szok: Mnie tez swedzi ale wlasnie tylko brzuch i uda , ale czytalam ze przy cholestazie powinny swedziec dlonie i stopy . Dla swietego spokoju dzisiaj robilam badania...oby nic nie wykryli :no:
 
Cześć dziewczyny.

Dziś na zupełnym luzie - komporcik psychiczny jak ta lala :-) Cieszę się, że pojechałam na izbę bo 1. chodziłam z tą infekcją już pewnie jakiś czas i o zgrozo, mogło się to pewnie gorzej skończyć :eek: 2. sprawdziliśmy razem szpital, parking i dojazd, więc mój mąż już wie co i jak w razie czego :-p 3. jestem spokojniejsza.

Maluch waży już 1200g, czyli w miesiąc przybrał 600g! Połowę tego co ważył :-) Ale lekarz powiedział, że wszystko jest w normie. Pod ktg leżałam chyba ze 30 min, zapomniałam już jakie to niewygodne... ale w tym czasie 3 razy brzuch mi sie spiął, przy czym raz bardzo mocno i ktg nie zarejestrowalo żadnego skurczu, więc ulga - to nie to :tak:
Młody za to celnie kopał w urządzenie zbierające na moim brzuchu - zdecydowanie baaardzo mu się nie podobało ;-)


Była za to dziewczyna przede mną w 38tyg i ktg wykryło jej skurcze co 6 min, szyjka rozwarcie na 1 palec - a nic nie czuła - tegop dnia przyjechała na izbę bo podbrzusze ją bardzo bolało, a potem spokój... :baffled: ale była już gotowa do rozwiązania i chyba ją zatrzymali do porodu.


dziewczyny - papier to ja sprawdzam od pierwszej bety :rolleyes2: ale ja po in vitro jestem, więc jestem skrzywiona - tak sobie przynajmniej powtarzam ;-)

aenye - ja też mam już tak, że zrobię jedną rzecz to jestem zmęczona jakbym w kopalni cały dzien robiła. Są dni, że odebranie syna mnie przerasta, nie mówiąc o zakupach... myślę, że teraz będzie tylko gorzej niestety... ale stwoerdziłam, że to czas aby się trochę porozpieszczać i poleniuchować - zostało nam tylko 3 miesiące - potem kierat od nowa... ;-)

Domi_Polka - ja też nigdy nie słyszałam o cynamonie a ostatnio szarlotkę piekłam i to dwa razy z cynamonem :confused2: no nic, jak na razie nic nie było, więc dawka musi być zdecydowanie większa niż jedna porcja czegoś. Na Twoim miejscu też bym się nie przejmowała taką ilością.
A do końca ciąży cynamonu oczywiście już nie tknę...

quchasia
- super, że z malutką wszystko dobrze. Ja usg mam pod koniec września i już się doczekać nie mogę. Wczorajszego nie liczę, bo na izbie to tak myk myk i ja nic nie zobaczyłam, bo pan doktor miał jeden monitor i był bardzo w niego sam zapatrzony ;-)

Gosia25 - daj znać jak tam u położnej!
 
porannakawa, nie nie, szyjka nie skraca się od bakterii w moczu. Tylko zaczęła mi się skracać, ale żeby można było założyć pessar, to nie może być żadnej infekcji - ani pochwy ani pęcherza. I już byłam umówiona z moją gin na zakładanie, musiałam tylko zrobić badania i pochwa wyszła ok, a w moczu bakterie :( I przez 10 dni brałam antybiotyk i znowu posiew moczu robiłam. Dziś odebrałam wyniki i już jest ok, ale pessar już mi się opóźnił o min 2 tyg :(
Kurcze, ale się macie biedne z tymi mieszkaniami. My mamy małe (ok 47m kw), ale przynajmniej swoje... (tzn. na kredyt ;) ) Ale też ciągle wymyślam co by tu zrobić i przestawić, żeby się coś jeszcze zmieściło, albo żeby było więcej miejsca. Mój Mąż tylko się wkurza, bo ja wymyślam, a on musi działać, hehe ;)
 
.

@quchasia gratuluje dobrych wynikow. No cos Ty, jak rozpoznac takie żylaki? Boli to czy czuć je?

mam rozpulchnione wargi i wyczuwam na nic nierównosci.. to taka samodiagnoza, ale lekarz dziś na usg jak mu powiedziałam co i jak to też stwierdził, że najprawdopodobniej żylaki.. niestety nie ma tam fotela i nie mógł mnie zbadać:/

yhh poronienie ciężka sprawa..
 
reklama
dziewczyny, współczuję Wam z tymi perypetiami mieszkaniowymi :sorry: Jednak co na swoim to na swoim.

My od 6 lat mieszkamy już "na swoim", ale też z przerwami na rozbudowę + 8 miesięcy u teściowej (z siostrą mojego męża) czekając na oddanie mieszkania przez dewelopera (przeprowadziliśmy sie wtedy z wynajmowanego mieszkania na 8 mesięcy by oszczędzić kasę na wykończenie).
Moja teściowa to człowiek do rany przyłóż i nie było żadnych konfliktów, w nic sie nie wtrącała - a i tak miałam serdecznie dość. Każdy tydzień opóźnienia w oddaniu naszego mieszkania był dla mnie życiową tragedią i niesamowitym załamaniem.
Wiem co przeżywacie - teraz nie żałuję tych decyzji, choć przysięgłam sobie - nigdy więcej (i mam nadzieję że życie mnie nie zmusi do tego).

A po 2 latach od przeprowadzki zgromadziliśmy trochę oszczędności i rozbudowaliśmy mieszkanie o drugie piętro (mieliśmy strych nieużytkowy) - i znów przeprowadziliśmy się do teściowej na 3 miesiące... to było jakieś 3 lata temu. Teraz jesteśmy na końcu wykańczania domu - więc wiem co to znaczy żyć na kartonach, wiem co to znaczy przeprowadzać się z CAŁYM dobytkiem kilka razy - i nigdy więcej :-)

W każdym razie takie tułaczki się kończą i w końcu jest się "na swoim", cierpliwość nie jest moją dobrą stroną (a wręcz jestem straszliwie niecierpliwa - walczę z tym :-p) - a udało mi się ten okres przetrzymać. Także wiem, że i Wam się uda, pomimo chwil zwiątpienia i tymaczasowych dołów...:tak:
 
Do góry