reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamy grudniowe 2015 :::.

Traktorzystk gratuluje zaręczyn:-) Porannakawa wiem przez co przechodzi bo na początku ciąży tez miałam masakryczne migreny ale 3dni trwaly teraz jak na razie mam spokojjj :-D i również paracetamol nie pomagal ale apap extra już tak bo tam jest jeszcze kilka innych skladnikow oprócz paracetamolu wiec może spróbuj.
Mi również podoba się Iga ale tutaj angole będą głupio wolali wiec nie da rady.Miala być sophie ale nie wiem wkoncu jak będzie miała moja ksiezniczka na imie jeszcze mysle:rofl2: pozdrawiam mauski:-)


 
reklama
Traktorzystka gratukuje zareczyn!, a to usg serca to z jakiegoś powodu? Czy tak gin zalecil, nie slyszalam o takim tego dopytuje.

Porannakawa mi sie tez imie wysnilo i synek, ale nie chce mu tak dac na imię bo mka ciotka miała syna o takim imieniu co zmarł i sie boje gkupich tekstów od nich że też umrze, bo to takie ludzie są.
 
Właśnie ja na drugie chciałam dać po zmarłej siostrze mojego męża, tak jakoś wydaje mi się, że to miły gest.. (tak jakby był chłopiec chciałam dać na drugie po moim zmarłym tacie) ale małżonek nie chce się zgodzić.. nie wiem czy drążyć temat czy dać sobie spokój..
 
@dzag82 a no przebieram nogami ze szczescia :) sama sie sobie dziwie, że zgodzilam sie na takie zmiany itd, bo ja to panikara jestem straszna...
@traktorzystka gratuluje zareczyn i zdrowego syneczka ;)
@porannakawa wspolczuje Ci migren, kiedys je miewalam na tle nerwowym i bralam po kilka tabletek jakis mocniejszych, a teraz wiadomo, ze nie mozna i tymbardziej Ci wspolczuje :( oby to minelo!!!
@.szkrabek wiesz, a ja dzis chcialam nasypac cukru na bulke z szynka zamiast do herbaty, na szczescie w ostatniej chwili sie zorientowalam i sama z siebie sie smialam :)
Dziewczyny wy tez jestescie takie ociążałe? Ja nawet jak do wanny wchodze to mam wrazenie, że jestem jakims słoniem. Do tego okropnie bolą mnie lędzwie, jeju strasznie... Dla odprezenia bylam dzis na basenie, taka ulga w wodzie przy tej temp, że hoho :) ale za to pozniej jak wracalam samochodem co prawda mialam klime, ale czulam że slabo ze mną. Chyba musze zaczac sie oszczedzac, bo dzis nawet jak mieszkanie poodkurzalam, to twarz czerwona i aż glowa mi pulsowala...
 
Zozzolka pisze:
Traktorzystka gratukuje zareczyn!, a to usg serca to z jakiegoś powodu? Czy tak gin zalecil, nie slyszalam o takim tego dopytuje.
To standardowe badanie przesiewowe przy genetycznym. Mądra jestem, bo jeszcze niedawno my mieliśmy genetyczne i też tego krzyża szukali :-p. To jest sprawdzenie czterojamowości serducha, czyli czy dobrze jest zbudowane. A nazywa się to "krzyż serca" bo to na EKG taki krzyżyk wychodzi.
Domi_Polka pisze:
Dziewczyny wy tez jestescie takie ociążałe? Ja nawet jak do wanny wchodze to mam wrazenie, że jestem jakims słoniem.
E tam, wejście do wanny to nic. Jak stamtąd wyjść??? :rofl2:
 
Auliya napisz mi w liscie dziewczynke i imie Alicja zostaje;))

Bylam wlasnie na wizycie;) lekarka kazala ta nospe odstawic, tylko magnez i duphaston zostaje dalej. Mam odpoczywac, a jak bol sie ponowi to znowu izba.. grr.. trzymajcie kciuki, zeby juz nie bylo go;))

Pytalam o wakacje i W Polske pozwolila mi jechac, ale zagranica dopiero we wrzesniu, zeby chlodniej bylo i oczywiscie pod warunkiem, ze bole nie powroca. A ja tak napalona jestem zeby gdzies jechac, ostatni raz bez pieluch:D

Co do ociezalosci to jeszcze nie zauwazylam, ale za to ciazowe uwstecznienie tak;p
 
Ostatnia edycja:
traktorzystka - gratulacje!!! :-) zaręczyny to takie niesamowite wydarzenie, pamiętam, że ja się poryczałam ze szczęścia :tak:

dzag - popieram w 100% - 23-26st C to idealna pogoda - teraz zdycham w domu :baffled:
Mój syn odkąd skończył 2 lata całe wakacje spędza z moją mamą na wsi - na działce. Moja mama odkąd przeszła na wcześniejszą emeryturę od wiosny do jesieni siedzi właśnie tam - tylko zimę spędza w domu w Wawie i jak tylko pierwsze przymrozki zejdą już wyfruwa na skrzydłach na wieś :-)
Mój syn tak uwielbia tam wakacje, że aż się dziwię - jak był mały to jasne - las, rzeczka, wielka działka do biegania, piaskownica - u wujka po sąsiedzku króliczki do karmienia, kury, krowa, świnka, konik, pieski, kotki - co tylko chcesz - dzieciak się cieszył jak nie wiem co. Ale jak podrósł, to myślałam, że będzie się tam już nudził. Gdzie tam, skończył właśnie 9 lat i tylko się pyta kiedy wyjeżdżam, bo chce zostać sam z babcią :laugh2:
Ja się tam cieszę, choć pierwsze lata były straszne - pusto w domu, okropnie - teraz tak się czuję tylko pod koniec wakacji - choć widzimy go w każdy weekend. A cieszę się, bo ja byłam strasznie uwiązana maminej spódnicy i nie tylko ja się z tym męczyłam (nie chciałam z nikim zostać, nigdzie wyjechać bez mamy etc. - dziadkowie sam na sam - masakra), ale meczące to na pewno było też dla moich rodziców.
Mój syn zdecydowanie jest inny, bardziej samodzielny i dobrze znosi rozłąki - zobaczymy jak drugi nam wyjdzie ;-)


Wczoraj musiałam pojechać na awaryjną wizytę do gina - nie mojego, bo jest na urlopie, ale byłam u na prawdę fajnej i sensownej babki.
Pojechałam bo wdała mi się znów infekcja - po tygodniu od leczenia poprzedniej - jakaś masakra. Nie miałam infekcji od lat!!! A teraz - ech.
Lekarka mi powiedziała, że po pierwsze ciąża, po drugie luteina dowcipna, po trzecie upały - zdarza się to bardzo często przy takiej kombinacji. Dostałam znów leki i mam nadzieję, że tym razem ostatnie :sorry: Zmieniła mi luteina na podjęzykową i w sumie nie jest źle, tylko się długo rozpuszcza.

Dodatkowo powiedziałam o moim incydencie w sklepie, powiedziała, że powinnam pojechać na izbę- "lepiej w ciąży pojechać raz za dużo niż raz za mało" - cytat. Dało mi to do myślenia... choć internistka powiedziała mi, że nie ma takiej potrzeby... ale wczoraj zrobiła mi usg i z maluchem wszystko ok - posłuchałam serduszka, zbadała mnie, wypytała o wszystko i czuję się lepiej psychicznie, bo każdy ból brzucha czy nadmierne kopanie malucha było dla mnie alarmujące... a teraz się bardziej uspokoiłam. :tak:


Dostałam dodatkowo magnez do brania i mam pić zakwaszoną wodę (i tak robię codziennie lemoniadę z lodem, bo inaczej bym chyba dnia teraz nie przetrwała)... mam odstawić słodycze - bo to pożywka dla grzybów - ech :confused2: soki i słodkie owoce też... przypomina mi się poprzednia ciąża, jak miałam cukrzycę ciążową - ale w sumie nie mam co narzekać, bo wtedy jeszcze większość pszennych rzeczy musiałam odstawić, więc jest git :biggrin2:

Także wczoraj wyszłam znów z harmonią leków z apteki... ciąża kurde - pakuję w siebie więcej leków niż przez ostatnią dekadę...



porannakawa - ciśnienie miałam 120/80 - więc idealne. Ale w sumie pół popołudnia przeryczałam, zaliczając nawet histerię - bo mój mąż oznajmił mi, że musi długo zostać w pracy ok. godziny 15:00 - gdzie już się szykowałam na jego przyjazd... ech... nie wiem jak on ze mną wytrzymuje, bo oczywiście przyjechał do domu na alarmie. Nie wiem po co zadzwonił i usłyszał że ryczę... więc ciśnienie obojgu nam się wczoraj na pewno podniosło ;-) Przez takie akcje już się nie mogę doczekać aż maluch przyjedzie na świat, bo chcę znów być choć trochę sobą.
 
Dzag ja mam kolejnego gina mruga oni mi mówia tylko ze dobrze i tyle ale ze serce ma 4 komory to tez sama widzialam nie musiał mi mowic i tak je ogkadal dokładnie ze wszystko ok, reszte co wiem sama pytam o to bo się nie dowiem.

Tez za niedlugo z wanny nie wyjdę juz mi ciezko.
 
Z cyklu anegdotki życia: z mężem w końcu podjęliśmy decyzję o zakupie porządnej sofy do salonu - takiej rozkładanej, ze skóry naturalnej. Budżet ustalony, długo zbieraliśmy - jedziemy do sklepu. Na miejscu ekspozycja - o 20% taniej, stoi w sklepie raptem 2 tygodnie - czyli nówka, świeża i pachnąca. BIERZEMY! Nie dość, że zaoszczędzimy jakieś 1200 zł to jeszcze jest idealna. Wygodna, piękna, no CUDO. Składamy zamówienie, wracamy do domu (w sobotę ma być dostawa). Ale coś mną tknęło - sprawdźmy wymiar, bo mam wątpliwości. I dobrze, że je mam. O 5 cm za długa.
Popłakałam się. Takie hormony. Teraz zostałam sama w domu, mam jechać i wybrać inną, sama. Bo mąż już pojechał do firmy. A nic już mi się nie podoba..:confused2:
 
reklama
@dzag82 no racja, wychodzenie z wanny jest o wiele gorsze :(
@quchasia a jak sie nazywa ten magnez, ktory łykasz? Bo mi lekarz kazal kupic, ale nie podal zadnej nazwy. A jak bylam w aptece to doszlam do wniosku, że przeciez jakis magnez to ja mam w domu, a nazywa sie on Laktomag z B6. Takie zolte opakowanie o smaku banana. No i trzymam kciuki, zeby bole nie wrocily!!!
@.szkrabek no to super, że synka masz z kim zostawic i sama nie musisz wychodzic na te upaly. Dzieci, ktore duzo spedzaja czasu na dworze są jakby szczesliwsze :) I wspolczuje Ci tych infekcji...
Moja dzisiejsza noc to byla jakas masakra. Nie umialam zasnac, bolal mnie brzuch, bo wczoraj nie bylam w toalecie-zaparcia.... Do tego bylo strasznie duszno, wiatrak malo mi pomagal i lozko wydaje mi sie byc strasznie niewygodne, bo od dwoch nocy spie juz w goscinnym, gdyz w moim pokoju ktory mam z siostrą mamy lozko pietrowe i ja spalam na gorze. Teraz juz nie jestem w stanie sie tam wczołgac, a w nocy schodzic siku, dlatego musze spac w goscinnym. Czekam tylko jak moj przyjedzie i pojde spac do jego mieszkania z nim, bo sama tam nie chcialam mieszkac w ciąży. Jakos przykro samej i bezpieczniej gdy sie z kims mieszka. Milego dnia!!!
 
Do góry