reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy Butelkowe

reklama
Dziewczyny ile wasze dzieci jedza, bo moja to chyba wielki głodomor jest. Zjada tak:
3 x dziennie 240ml. mleka zagęszczonego kleikiem i raz kaszką
2x słoiczki obiadku (daje jej papki własnej roboty, ale tak wychodzi)
1x słoiczek deserka
no i od 5 do 10 chrupków kukurydzianych.

Myślę, że to dużo, ale ten głodomor jak wciąga mleko i już koniec butelki to ma chwilową histerię, że to właśnie koniec ::) jeszcze by wciągała - mlekopijca taki.
 
tusia26 pisze:
Dziewczyny ile wasze dzieci jedza, bo moja to chyba wielki głodomor jest. Zjada tak:
3 x dziennie 240ml. mleka zagęszczonego kleikiem i raz kaszką
2x słoiczki obiadku (daje jej papki własnej roboty, ale tak wychodzi)
1x słoiczek deserka
no i od 5 do 10 chrupków kukurydzianych.

Myślę, że to dużo, ale ten głodomor jak wciąga mleko i już koniec butelki to ma chwilową histerię, że to właśnie koniec  ::) jeszcze by wciągała - mlekopijca taki.

moja Julinka jest dużo młodsza, ale tylko mleka mniej pije po 150ml x 4, a zupki je też duzo ja jem gotuję na oko ;) ale 2 słoiczki wychodzi spokojnie i deserek do kaszki mlecznej, albo robię jej taki deserek z soczku przecierowego - dosypuje do niego kaszki żeby była papka, bo soku to raczej Julia nie wypije, chyba nie lubi, a chrupek jeszcze nie je

chyba Majeczka aż tak dużo nie je :)
 
Dziewczynki kochane i ja tu powracam. Nawet nie mam czasu prześledzić tego co tu napisałyście. Moje pytanie w związku z tym moze wydac sie głupie. Ale ryzyk fizyk ::) Chciałam zapyatc o jedzenie własnej roboty dla naszhc maluszków. Osobiscie mam juz dośc słoiczków, pomijam ze kosztuje to majatek i zaczełam miec wrazenie ze maks juz chce jesc normalne rzeczy. Co dajecie?? Jak czesto urozmaicacie??

Nasz pla jest teraz taki:
6 mleko z kaszka 180 ml
9.30 owoce z kaszka lub kleikiem
13.30 zupka lub danie z mieskiem (tu tez troszke kaszki dosypuje-akutalnie pure ziemniaczane Nestle) + deserek owoc ze słikczka
16.30 mleko 180 ml
19.30 mleko z kaszką lub kleikiem 230 ml

Chce zmienić to jedzonko obiadowe, nawet owoce. Tylko co dawac i jak to robić???
 
Mell ja nie daję mięska codziennie.

Nianiu u nas plan prawie identyczny, tylko tego mleczka rano o 6 nie zagęszczam.

Zupki spoko możesz gotować sama. Daj marchew, pietruchę, brokuł, groszek, por, kukurydzę (nie muszą być te wszystkie składniki), zagotuj z 1 łyżeczką masła lub dodaj oliwy z oliwek (tłuszcz zatrzymuje witaminki podczas gotowania). osobno ugotuj mięsko (lub bez mięska), zmieszaj je z tą zupką i zmiksuj wszystko. Jesli będzie za rzadka możesz zagęścić kaszką ;)

Możesz tez sama ugotowac mu ziemniaka i podać jako papkę puree z masełkiem. Ja tak nieraz robię, jak muszę coś zrobić na szybko, a nie mam gotowców w lodówce :)
 
Dzieki Iwoncia. Tak chyba zrobię. Dojemy te słoiczki co są i jedziemy z koskem.
Kupie chyba pierś z indyka, pociacham na kawałki i zamrozę. To samo z włoszczyną i ziemniakami (tego mrozić nie bede tylko kupować swieze). Iwonka a sprzedazj jakis dobry patent jak to zrobić zeby było szybko i wygodnie. Bo rozumiem ze szykujesz pewnie na tydzień jakies gotowce?? ::) Ja tez tak chce. Acha no i jakie miesko dajesz/ dajecie i po ile na jadna porcje?? No i po ile warzywek na porcje??
Sory za taki epytania ale ja jestem totalnym nowicjuszem ;D
 
NiaNia pisze:
Dzieki Iwoncia. Tak chyba zrobię. Dojemy te słoiczki co są i jedziemy z koskem.
Kupie chyba pierś z indyka, pociacham na kawałki i zamrozę. To samo z włoszczyną i ziemniakami (tego mrozić nie bede tylko kupować swieze). Iwonka a sprzedazj jakis dobry patent jak to zrobić zeby było szybko i wygodnie. Bo rozumiem ze szykujesz pewnie na tydzień jakies gotowce?? ::) Ja tez tak chce. Acha no i jakie miesko dajesz/ dajecie i po ile na jadna porcje?? No i po ile warzywek na porcje??
Sory za taki epytania ale ja jestem totalnym nowicjuszem ;D

to może ja się wypowiem ;) ze swoim skromnym doświadczeniem, ale zawsze jakieś jest ;)

NiaNia ja gotuję codzien, wiem że Ty do pracy wracasz i pewnie bedziesz chciała na kilka dni zrobić sobie zapas ( o tym elfiko pisała) i zajmuje mi to z ugotowanie 15 minut wiec nie dużo

ja obieram ziemniaka (małego), kawałek marchewki, pietruszki i np. dodaję kawałek brokuła- mrożonego i oliwy z oliwek(masła Julia nie lubi) zalewam gorąca woda i 15 minut gotuję do miekkości i do miksera to na minutke - i na miseczke i do paszczy małego głodomora :)
 
reklama
Kotek  :) Ja robię tak:
Kupuję piersi z indyka, kurczaka lub skrzydełko, dzielę na małe porcje i zamrażam (mięsko kupuję tylko w jednym, sprawdzonym, ekologicznym sklepie firmowym). Zamrażam też gotowe "porcje' warzyw, to jest jedną średnią marchew, troche mniejszą pietruszkę, kawałek pora (taki około 5 cm), kawałeczek brokuła (jedną część bukietu). Gdy czas na przygotowanie obiadku gotuję osobno mięsko, osobno warzywka (czasem dodaję ewentualnie groszek, buraka lub kukurydzę, ze dwa ziemniaki, a czasem nie i wtedy zagęszczam np. kaszką). Dodaję w trakcie gotowania masełko lub oliwę z oliwek.
Z takiej proporcji produktów tej zupki wychodzi na jakieś trzy, cztery dni. Więc odlewam na dwa dni, a resztę zamrażam w woreczku. Można oczywiście zrobić więcej i zamrozić na dłużej  :)

Jeśli chodzi o mięsko, to jest to naprawdę kawałeczek, o wiele mniej, niż warzyw, myslę, ze stanowi ono około 10% potrawy.
Czasem robię tez bezmięsnie, my  w końcu tez nie jadamy mięcha codziennie  ;)

Całosc łącznie z miksowaniem zajmije mi naprawde bardzo niewiele czasu, dlatego nie gotuję na cały tydzien, tylko tak co cztery dni, bo to naprawdę żadne kłopot  ;)
 
Do góry