reklama
No a dziś wskakuje na chwile pochwalić się i butelkowym i piersiowym mamom, ze Maks po raz pierwszy spał dziś od 19.30 do 3 w nocy!!! Potem jedzonko i spanko znów do 7!!! I potem po kupce i wspólnych wygłupach w łozku spalismy dalej. Pewnie zapesze chwalac sie dzis Wam, ale licze na to ze to efekt naszej pracy ;D
Zobaczymy jak bedzie dziś. Choć mówiąc szcerze nie licze, ze taka noc się powtórzy![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Zobaczymy jak bedzie dziś. Choć mówiąc szcerze nie licze, ze taka noc się powtórzy
kaśka k
Fanka BB :)
Nianiu u nas też są takie przebłyski no i życzę nam wszystkim aby było ich jak najwięcej ![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
w końcu się chyba doczekamy przespanych nocek i te najgorsze i najmniej przespane chyba juz za nami
w końcu się chyba doczekamy przespanych nocek i te najgorsze i najmniej przespane chyba juz za nami
tusia25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2004
- Postów
- 3 924
kurde musze sie spytac lekarz moze i ja dostane na recepte to mleko, jak myslicie? ;D
A z piersi je juz tylko raz dziennie i to jeszcze przy tym ma takiego nerwa i placze i niedlugo zaprzestane , bo to nie ma sensu. Pozatym leci mi sama jakas woda ???
Szkoda, ze tak sie stalo i ja troche temu pomoglam, ale musze brac silniejsze leki, bo prawie codziennie zle sie czuje. A szkoda mi tak, ze nieraz sobie z tego powodu poplakuję, bo przeciez ja tyle sie nameczylam, zeby po tej cesarce miec ten pokarm. Nie przesoalam chyba z 4 poczatkowe noce, bo sciagalam i sciagalam, by cos wreszcie poleciało.![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A z piersi je juz tylko raz dziennie i to jeszcze przy tym ma takiego nerwa i placze i niedlugo zaprzestane , bo to nie ma sensu. Pozatym leci mi sama jakas woda ???
Szkoda, ze tak sie stalo i ja troche temu pomoglam, ale musze brac silniejsze leki, bo prawie codziennie zle sie czuje. A szkoda mi tak, ze nieraz sobie z tego powodu poplakuję, bo przeciez ja tyle sie nameczylam, zeby po tej cesarce miec ten pokarm. Nie przesoalam chyba z 4 poczatkowe noce, bo sciagalam i sciagalam, by cos wreszcie poleciało.
kaśka k
Fanka BB :)
kurcze u nas marudzenie przez całą nockę :
i nie wiem o co chodzi teraz śpi od 4 godzin hmmm
kaśka k
Fanka BB :)
Asiołku dzięki za przypomnienie że jeszcze czekają nas zębiska ;D
ale Wam zazdroszczę tego spanka dzidziolków
ale Wam zazdroszczę tego spanka dzidziolków
reklama
Iwon
Lipcowe Mamy '05
- Dołączył(a)
- 7 Marzec 2005
- Postów
- 7 810
U nas znowu problemy z tymi wstrętnymi kupskami. Wszystkim się jak widać unormowało, a ja już nie wiem, co mam zrobić, zeby moje dziecko się tak nie męczyło. Zmieniłam mleczko, pediatra zaleciła czopki, od których się podobno nie uzależnia i trilac. Przez jakiś czas było dobrze, robił kupkę co dwa dni i specjalnie się z tym nie męczył, a teraz znowu trzy dni nic i skończyło się na interwencji czopka. A ja chciałabym unikać metod "jednorazowych", a raczej znaleźć jakieś długodystansowe rozwiąznaia. Kurcze, kurka pisała, że jak przeszła zupełnie na butelkę, to problemy zniknęły, jak ręką odjął. Moja pediatrka powiedziała zresztą też, że dziedzi karmione piersią tak mają. I coraz bardziej się zastanawiam nad odstawieniem go od piersi, oczywiście nie z powodu wypróżniania, to by była tylko kropka nad i. Dziewczyny, dostaję pomału schizy. Ciągle o tym myślę. Chciałam go karmić piersią jak najdłużej, przynajmniej do 4 m-ca i odstawić 2 tygodnie po moim powrocie do pracy, czyli miałby wtedy 5 m-cy. Ale powoli zaczynam zauważać, że oboje się męczymy. Odkąd skończył 1 m-c z moim pokarmem było nienajlepiej. Walczyłam o niego, ale musiałam dokarmiać, bo był głodny. Potem jakby się poprawiło, a teraz już kompletnie mały się przestawił. Stało się, czego się prędzej czy później spodziewałam. Possie pierś kilka minut, odwraca głowę, marudzi i płacze. Jak dostaje butelkę, je dalej i jest zadowolony. Przestał akceptować pierś. Tylko jeszcze w nocy je ładnie, bo zaspany i nie kuma o co chodzi. Cóż, byłam świadoma, ze takie mogą być konsekwencje dokarmiania, ale nie miałam wyjścia. Wydaje mi się, ze te podobno udane próby odzyskiwania laktacji są przereklamowane. Może generalizuję, ale mnie się przynajmniej nie udało, a naprawdę zależało mi na karmieniu cycusiem. Dużo czytaliśmy z mężem, piłam wodę,ziółka, zaczęłam się normalnie odżywiać, często go przystawiałami.. efekt jak widać żaden. Jestem rozczarowana i mam doła z tego powodu. Z drugiej strony matczyna intuicja mówi mi, że teraz to karmienie piersią "na siłę" nie jest dla nas dobre. Nigdy nie wiem, czy on się najada, bez butelki jest głodny po 1,5 godziny, często płacze, a najedzony potrafi być takim pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem. Czuję, że przejście na butelkę wszystko by unormowało. Chyba jestem Tusia w podobnym punkcie co Ty. Sorrki, że tak się rozpisałam, ale chciałam się wyżalić, bo o niczym innym ostatnio nie myślę, a nikt chyba mnie lepiej nie zrozumie jak Wy, kochane butelkowe mamusie ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 135
- Wyświetleń
- 27 tys
Podziel się: