kochane jestem i ja
jakos nie bylo okazji zeby sie odezwac no i checi tez. wir domowy po szpitalu i przy dwojce dzieci mnie wciagnal! napisala do mnie kordek ostatnio, ze sie martqi gdzie mnie wcielo wiec postanowilam zajrzec do was
jesli chodzi o rzecyz potrzebne do porodu to koszule daja, sa nawet nowe a nie jakies zaplamione i dziurawe jak kilk lat temu! podklady poporodowe tez sa absorgyn, ubranka dla dzieci, pieluchy i mleko tez jest. jak sie jest zameldowanym w zg to dostaje sie paczke z wyprawka i tam chusteczki do pupy sa i w niebieskim pudelku tez jest mala paczka chusteczek pampers. pieluchy tetrowe i beciki tez daja.
w zasadzie warrto zabrac takie podlady na lozko jednorazowe bo wiaodmo, ze z poczatku sie leje a tam na roomingu nie maja takich. wiec ma sie wiekszy komfort, zwlaszcza po cesarce gdzie samemu nie mozna sie obsluzyc.
juz wyjasniam sprawe oplat. wiec nic sie nie placi
na porodowce robia tak. ze jak jest wczesna faza porodu to daja do boksow a jak sie akcja rozkreca to przenosza do osobnej sali. jak sie rodzi to trzeba zglosic, ze sie chce sale pojedyncza i oni dzwonia na gore jak dziecko przyjdzie na swiat i rezerwuja. jesli nie ma miejsca to wioza na rooming wieloosobowy ale mozna sie przeniesc tylo trzeba tez wyrazic taka chec. ja mialam cc rano wiec wypisy byly dopiero po 13 wiec miejsc nie bylo wiec bylam na sali 2osobowej a po kilku h na jedynce juz
jesli chodzi o personel to suuuuper. po cc wystarczylo, ze zadzwonilam dzwonkiem i zaraz ktos przychodzil podac mi leki przeciwbolowe a jak bylo za wczesnie na kolejna dawke to czopki. zmienialy panie podklady takze opieka fajna. na jedynce przychodzil w odiwedziny moj synek 3 letni, to bylo dla mnie wazne. niby dzieci nie moga ale tylko jedna pielegniarka zwrocila uwage ale nie wyprosila wiec chlopaki moje zostali.
a co do porodu do mialam w koncu cc 17 lutego. mala ma na imie Alicja i miala 2875 i 53cm. urodzona o 9.23.
cesarka jest okropna stwierdzam! ten stres przed... rano sie wykapalam i pryzgotowalam, niestety nie wolno makijazu
wklucie nie bolalo nic a nic a poznije takie dziwne uczucie jak dretwieji ci nogi. wyciagenie dziecka bolalo, az krzyczalam i sie wyrywalam tak mocno naciskaja na brzuch! no i pozniej od razu uslyszalam jak mala krzyczy, pokazal mi ja lekarz i poszla do kacika noworodkowego. a ja tam lezalam i plakalam z radosci i smutku, ze nie moge jej przytulic. caly czas krzyczala jak nie wiem!