Groszek_Kokosowy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Czerwiec 2010
- Postów
- 957
witam koleżanki
Beti my jeszcze co prawda nie mamy materaca, ale na pewno kupimy ten kokos-pianka-gryka.
anias dużo odpoczywaj żeby za często te skurcze się nie powtarzały, bo Nadia musi jeszcze trochę w brzuszku posiedzieć a dieta bez soli na pewno wyjdzie Wam wszystkim na zdrowie no i biedny ten Twój Bartuś dla takiego malucha nie ma nic gorszego niż choroba i leżenie zwłaszcza jak za oknem tyle białego szaleństwa i mikołaj w szkole
zawalka to nie czytaj głupot na internecie... ja na początku też miałam same głupie myśli... moja mama pierwszą ciążę straciła i ja ciągle czułam, że nie ważne jak bardzo będę uważać mnie też to czeka... każde ukłucie traktowałam jak wyrok... na szczęście wszystko jest dobrze także myśl pozytywnie i czytaj tylko o dobrych rzeczach i historiach z happy end'em
co do remontu to szkoda gadać... póki co przez tyle dni walczymy z jednym sufitem mam nadzieję, że dzisiaj już się to skończy, bo przez to nie da się nic innego zrobić... szkoda malować ściany czy układać meble skoro szlifowanie sufitu strasznie pyli... dzisiaj jeszcze tam nie byłam... zrobię obiad i pójdę zanieść tym moim robotnikom a tak ogólnie to mi się już nic nie chce... w nowym mieszkaniu syf, u rodziców syf, bo już nic mi się sprzątać nie chce... już dawno w pokoju i w ogóle w mieszkaniu nie widziałam takiego bałaganu koszmar... i to wszystko mnie tak dołuje i przygnębia, że aż rano się wstawać nie chce
trzymajcie się cieplutko kochane
Beti my jeszcze co prawda nie mamy materaca, ale na pewno kupimy ten kokos-pianka-gryka.
anias dużo odpoczywaj żeby za często te skurcze się nie powtarzały, bo Nadia musi jeszcze trochę w brzuszku posiedzieć a dieta bez soli na pewno wyjdzie Wam wszystkim na zdrowie no i biedny ten Twój Bartuś dla takiego malucha nie ma nic gorszego niż choroba i leżenie zwłaszcza jak za oknem tyle białego szaleństwa i mikołaj w szkole
zawalka to nie czytaj głupot na internecie... ja na początku też miałam same głupie myśli... moja mama pierwszą ciążę straciła i ja ciągle czułam, że nie ważne jak bardzo będę uważać mnie też to czeka... każde ukłucie traktowałam jak wyrok... na szczęście wszystko jest dobrze także myśl pozytywnie i czytaj tylko o dobrych rzeczach i historiach z happy end'em
co do remontu to szkoda gadać... póki co przez tyle dni walczymy z jednym sufitem mam nadzieję, że dzisiaj już się to skończy, bo przez to nie da się nic innego zrobić... szkoda malować ściany czy układać meble skoro szlifowanie sufitu strasznie pyli... dzisiaj jeszcze tam nie byłam... zrobię obiad i pójdę zanieść tym moim robotnikom a tak ogólnie to mi się już nic nie chce... w nowym mieszkaniu syf, u rodziców syf, bo już nic mi się sprzątać nie chce... już dawno w pokoju i w ogóle w mieszkaniu nie widziałam takiego bałaganu koszmar... i to wszystko mnie tak dołuje i przygnębia, że aż rano się wstawać nie chce
trzymajcie się cieplutko kochane