reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy 2011

Witam się w ostatnim dniu 38 tygodnia :szok:
Też jestem ciekawa na ile te wyliczenia się sprawdzą. Ja się nastawię na malucha a wyjdzie 5kg. Myszaa miała przecież Mikiego większego niż założenia gin.
Hej

GRATULUJE :-D

Pamietaj że czeka cię jeszcze wizytau Vii na mieszkaniu w dwupaku :-D

A co do USG - Aligator - pomyłka może być duża :-) szpitalne USG pomyliło się na tydzień przed porodem :-D dawało mojemu synowi 3800 :-D
 
reklama
melduje sie w dniu dzisiejszym;)

nie spalam prawie wcale, znow bola mnie potwornie kosci biodrowe wiec co chwile sie obracalam w nocy. dzis zajecia w SR i bedzie o porodzie a akurat o tym mam male pojecie:)

ostatnio zrobilam tez zakupy w tej internetowej aptece (butelki, smoczki, troche kosmetykow) i stwierdzam, ze to fajny wynalazek i faktycznie wychodzi sporo taniej. buziaki dziewczynki
 
Witam się w ostatnim dniu 38 tygodnia :szok:

Nocka dzisiaj ciężka. Przekręcałam się co pół h z bólami pleców, bioder, pachwin, pęcherza i w ogóle całej reszty i jeszcze wstawanie na sikundę... Chyba się wczoraj za dużo nachodziłam - taka jestem obolała, że kroku nie mogę zrobić swobodnie. Miałam dzisiaj podjechać sama do pracy ze zwolnieniem ale jak usłyszałam jak pod blokiem auta boksują na szklaneczce to starego z wyra zwlekłam żeby mnie zawiózł - chyba bym nie dała rady z podjazdem i ogólnie prowadzeniem z wycieraniem szyb non stop. W sumie już dawno nie prowadziłam - jakoś tak mniej pewnie się czuję za kierownicą.
Rano dotarł materac :blink: mam już wszystko :tak:



emri - intuicja Cię zawiodła ;-) Młody jeszcze się nie wybiera póki co. Lekarz wczoraj oglądając łożysko mówił, że dopiero zaczyna się dzielić (na te zraziki o których mówiła położna sr chyba) więc chyba jeszcze kilka dni. Za to anias od poniedz. nie zaglądała... Myślę, że już nic nie będę płacić za te kolonie (przynajmniej nic o tym nie mówił) bez przesady nie? :dry: Też jestem ciekawa na ile te wyliczenia się sprawdzą. Ja się nastawię na malucha a wyjdzie 5kg. Myszaa miała przecież Mikiego większego niż założenia gin.

Witam się ja :) Cały czas w dwupaku;)
Ja w dzień starałam się odsypiać nieprzespane nocki(miska kaszel dusi), poza tym boksowanie z ZUS-em , ubezpieczycielem itp. Właśnie szykuję się na wycieczkę do ZUS-u , musze złożyć kolejne pismo by dostać w końcu zasiłek chorobowy(zwolnienie od października i ani grosza chorobowego).
Wczoraj włączył mi się syndrom wicia gniazda, prałam, sprzatałam, myłam podłogi a w nocy wstałam i zaczęłam torbę pakowac do szpitala. Miałam tak paskudne skurcze, nie chciały ustapić przy zmianach pozycji. Bolał mnie kręgosłup, pachiny, spojenie łonowe .Wzięłam letni prysznic, zrobiłam depilację , pięty oskrobałam , pokulałam sie troszkę po mieszkaniu i połozyłam się z zamiarem budzenia męża gdyby akcja się rozwijała. Przytuliłam sie do rozwoduchy , machałam nóżkami podśpiewując sobie coś co mi się na myśl nawinęło"gdzie jest ta ulica , gdzie jest ten dom, gdzie jest ta dziewczyna co kocham ją" tak w kółko i zasnęłam. Obudziłam się z rańca tylko z bólem dolnej parti kręgosłupa. Jutro idę do lekarza i mam nadzieje, że tam się nic nie dzieje i spokojnie dociągniemy do stycznia:blink:
miłego popołudnia
 
i po wizycie w ZUS-ie . Trafiłam na bardzo sympatyczną Panią , złożyłam wniosek ze zmianą adresu do korespondencji i zamieszkania i jak dobrze pójdzie to przed świętami dostanę wyrównanie zasiłku chorobowego.

zamieć za oknem szaleje brrr zimno mokro ślisko:)

emri, katoryba- jak nastroje przed nadchodzącym porodem? Ja dziś zdałam sobie sprawę jak bliski jest termin, z jednej strony przerażenie a z drugiej nieodparta chęć spotkania z malutkim człowieczkiem. Chodowanym przez 9 miesięcy pod serduszkiem:)
 
Myszaaa - pamiętam o parapetówie i nadzoruję z daleka tempo prac :)

Beti - ta apteka (jeśli mówiemy o doz.pl) jest spoko ja też zamawiałam sporo rzeczy. Tylko jedno mnie zraziło - nie dotarła zamawiana butelka a była potwierdzona w zamówieniu. Podczas rozmowy na infolinii pani tłumaczyła, że być może jest uszkodzona i ostatnia na magazynie i kazała czekać i dzwonić do apteki czy przyszła. W rezultacie musiałam zamówić gdzie indziej.

anias - wychodzi, że w ZUSie też pracują normalni ludzie. Ty lepiej daj na luz tym sprzątaniem i leż jak kazali a nie potem jakimiś skurczami nas straszysz! Daj znać jak po wizycie.
A co do nastroju przed porodem... W sumie tak do końca to do mnie jeszcze nie dociera - ciągle tak sobie na luziku żyję. Z jednej strony chciałabym jeszcze sobie pochodzić w ciąży, patrzeć jak mi tu pupkę malutki wypina, no i przejmować się tylko codziennymi sprawami - pierdołami a z drugiej strony już mam dosyć tych ciążowych dolegliwości no i bardzo chcę przytulić już mojego małego wiercipiętka, strasznie jestem ciekawa jak wygląda. W sumie jakby się teraz zaczęły skurcze albo wody zaczęły odchodzić to bym się zdziwiła i przestraszyła chyba. Ale pozbierałabym się szybko i stawiła dzielnie czoła temu ciężkiemu zadaniu. Mam nadzieję... oby tylko siły mnie nie opuściły i sala z łazienką była wolna :)
 
Cześć brzuchatki:)
Ja dziś wróciłam z kilkudniowego pobytu u mamy w Świebodzinie. Ale się objadłam. Jednak nie ma jak u mamy:-). Spełniała wszystkie moje kulinarne zachcianki. Teraz to tak się objem dopiero w święta.

A myślałam,że już któraś z Was urodziła. Już się denerwuję razem z Wami.

Dziewczyny ja też zarejestrowałam się na stronie doz.pl, ale nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że przyślą mi pocztą jakąś kartę rabatową, z którą dopiero będę mogła złożyć zamówienie.

Przespanej nocy Wam życzę :-)
 
witam się i ja :)

katoryba jak nie dotrzymasz w dwupaku do parapetówki to przyjdziesz z nosidełkiem ;) w końcu masz kilka kroków ;) dzisiaj tak zawstydziłaś mi chłopa, że później przy każdym wyjściu z pokoju gasił światło, żebyś go nie widziała ;)

Beti co ciekawego było na sr?? bo my znowu przez ten remont nie dotarliśmy :(

zawalka masz racje nie ma to jak ktoś koło nas skacze i dogadza :)

anias:) właśnie Ty daj na luz z tym sprzątaniem, bo później tu wszystkie się denerwujemy... odpoczywaj i nie świruj... ja się samym prysznicem męczę, a Ty i depilacja i skrobanie piętek ;) masakra...

co do usg to byłam tak jak Myyszaaa w gabinecie Herbich'a, a usg robił Suszkiewicz, czy jak mu tam... ogólnie bardzo fajnie opowiadał :) tylko jeśli chodzi o płytę to jestem trochę rozczarowana, bo nie ma tego co widzieliśmy :( mała za nos się łapała i ładnie łepkiem kręciła...a na filmach tego nie ma i już rodzice nie widzieli :( w ogóle to mały zadziorek nam rośnie, bo nie dość, że czkawkę przez całe badanie miała to jeszcze tak kopała, że odbijała sondę od brzucha ;)

jeśli chodzi o remont to dzisiaj kolejna masakra nas spotkała... przerwał się kabel w puszce przy włączniku światła w dużym pokoju :( trzeba było zbijać nowo malowaną ścianę... a później na dodatek w całej chacie prąd wywaliło... już nie wiem śmiać się czy płakać... w każdym razie jutro musimy położyć blaty w kuchni, wymienić zlew i szafkę pod zlew, położyć listwy podłogowe i sufitowe no i zalać sylikonem wannę i kibelek... i w sumie nie licząc pozostałych dwóch pokoi, które chcemy robić w międzyczasie to powinno być ok i w sobotę chcemy zwozić manele... także myślę, że w następnym tyg się już uda z tą parapetówką ;)
 
Witam się niezbyt zdrowo,Myszooowe choróbsko zamiast polecieć gdzie pieprz rośnie przyleciało sobie do mnie :( drapie w gardle i ogólnie tak się bleee czuję :( zmusiłam się do czosnku z miodem (ledwo dałam radę i prawie się popłakałam przy tym).

vii
- ten Twój chłop to w ogóle bez pomyślunku... przecież jak wychodzi z pokoju to go nie widać, więc po co gasić światło? To pewnie przez to popsuł te kabelki w kontakcie :p

zawalka -
ja nie zamawiałam tej karty - nie chciało mi się wgłębiać w temat a sprawdziłam, że na produkty których akurat potrzebowałam i tak nie byłoby rabatu.

emri - pisałaś, że ma Cię odwiedzić drugi raz położna środowiskowa. Napisz proszę co było na tej drugiej wizycie. U mnie ma się pojawić we wtorek.
 
Hej Mamusie;) Ale mam dzisiaj śpiący dzień, pewnie dlatego, ze znowu muszę zgłębić swoja wiedzę na niepotrzebne tematy...tym razem antropologia kulturowa;)

Katoryba drugi raz położna była dwa tyg. temu. Posłuchała tętna Filipa, zmierzyła ciśnienie, trochę pogadała o pierwszym spacerze-jak ubrać, czym posmarować. Dobrze, że akurat Tatusiek wrócił z pracy, bo szczerze mówiąc nie wiem o czym bym z nią rozmawiała, a tak on pociągnął temat;) W każdym razie dzisiaj ma być już trzeci raz u nas, tym razem ma przyjść z lalką;) także czekam. Tylko, że ostatnio miała byc o 13 a była przed 18, jak dzisiaj też się tak spóźni to mnie nie zastanie...

Anias no w końcu coś z tym Zusem się ruszyło, bo to już dosyć długo się ciągnie chyba...

Vii głowa do góry, remont jeszcze nie raz wystawi Was na próbę cierpliwości;))) dacie radę;)

A dla wszystkich naszych Mamuś pięknych buziaki:*
 
reklama
hejka

vii na SR byl porod i wreszcie bylo cos ciekawego, przynajmniej dla mnie bo do tej pory nie mialam konkretnych informacji na ten temat. wiem, ze dzis ma byc o noworodku ale mnie niestety nie bedzie bo jestem w poznaniu:) znow zakuwam w bibliotece, bleee
anias przykre, ze zdarzaja sie takie historie z zusem. mam nadzieje, ze u mnie bedzie ok bo pod koniec tego miesiaca powinnam dostac od nich zasilek chorobowy a bez tego to nie wiem jak przezyjemy, chyba o chlebie i wodzie;)
zawalka zeby zamowic to nie musisz miec karty, wrzucasz wszystko do wirtualnego koszyka, wypelniasz karte zamowienia i wybierasz apteke, w ktorej odbierzesz produkty.
 
Do góry