Witajcie dziewczyny
)) Ale mnie dawno nie było...To nie ja urodziłam-spokojnie
)) Zaniedbałam nasz wątek z innych powodów, ale wybaczycie mi, prawda??? Ostatnio mam bardzo dużo pracy na UZecie, ciągle robię jakieś prezentacje, latam na wywiady, żeby przygotować zajęcia, jutro np. idę do Domu Samotnej Matki...Jak mnie tam zobaczą to pewnie pomyślą, że ja tez w trudnej sytuacji się znalazłam
))Muszę pozaliczać jak najwięcej przedmiotów do porodu, a nie jest łatwo. Jak na złość wszystko pod górkę:/ Jak wracam to już nie mam siły na nic, odbieram pocztę i koniec. A czuję się coraz gorzej, fizycznie już nie wyrabiam, tak jak Was zaczęła mnie męczyć bezsenność achh, szkoda słów. Ta biocenoza wyszła zła, tzn. coś tam wyhodowali...Za tydzień mam wizytę to pewnie dostanę antybiotyk i dowcipne.
Ostatnio zdałam sobie sprawę, że w każdej chwili mogę zostać mamą...tak się cieszę, ale też mam obawy, których wcześniej nie było...
Ciekawe, która to dziewczyna urodziła w naszej gr. na SR. Nie byliśmy wczoraj, bo musiałam co innego robić, ale nie żałuję tej "zdrowej żywności".
Położna u mnie też była dosyć długo, ale nie 2h. Pytała czy chodziliśmy na SR i mówiła, ze pewne informacje pominie, bo na pewno była o nich mowa w szpitalu.
Czy jest rozwarcie i szyjka się skraca najlepiej sprawdzić przez badanie palpacyjne, chociaż na USG też powinno być widać. Mnie gin bada na każdej wizycie, teraz już co 2 tyg. Mam nadzieję, że ta moja szyjka nie skróciła się jeszcze bardziej...
Vii bardzo się cieszę, że udało się Wam z mieszkaniem!!! Fajnie macie z Katorybą, że będziecie sąsiadkami
)) W takim razie kiedy parapetówa???
A czkawkę Filipo ma bardzo często
Śnieg ma padać w nocy ;( o Matko...