zawalka
Fanka BB :)
Cześć dziewczyny
Ja dziś miałam dzień pełen atrakcji, jeśli tak to można nazwać. Byłam u mojego gina na wizycie kontrolnej i stwierdził, że mam skróconą szyjkę macicy i skierowanie mi dał do szpitala na patologię celem obserwacji w kierunku przedwczesnego porodu. Kazał mi tam się pojawić jak najszybciej. Szybko kupiłam koszulę, szlafrok i papcie do szpitala, mój mąż wpadł w panikę i zwolnił się z pracy, nakupował mi różnych owoców i słodyczy i przygotował zestaw do jedzenia (kubek, talerz, sztućce). Spakowałam się i taksówką udaliśmy się do izby przyjęć. Taksówkarz chyba myślał, że ja rodzę, bo jechał jak wariat i nawet na skróty przez deptak pojechaliśmy. na izbie przyjęć pani nam powiedziała, że nie ma miejsca na patologii, ale może się uda i kogoś przerzucą na porodówkę. Po jakiś 20 minutach przyszedł lekarz, zbadał mnie, zrobił USG i powiedział, że wg niego długość szyjki jest ok i wystarczy przyjmować luteine przez kilka tygodni dopochwowo i Asmag. Jak będę się gorzej czuć, to mam znów przyjechać i wtedy mnie przyjmą na oddział. Wszystko to mnie kosztowało sporo nerwów i dopiero teraz mi jakoś odchodzą nerwy. Mąż dopiero po ćwiartce żołądkowej doszedł do siebie. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Chyba za bardzo się przejęliśmy tą całą sytuacją.
Przepraszam Was, że tylko o sobie dziś piszę, ale jakoś nie mam głowy do pisania odnośnie tego, co na forum poruszacie.
Miłej i spokojnej nocy Wam życzę.
Ja dziś miałam dzień pełen atrakcji, jeśli tak to można nazwać. Byłam u mojego gina na wizycie kontrolnej i stwierdził, że mam skróconą szyjkę macicy i skierowanie mi dał do szpitala na patologię celem obserwacji w kierunku przedwczesnego porodu. Kazał mi tam się pojawić jak najszybciej. Szybko kupiłam koszulę, szlafrok i papcie do szpitala, mój mąż wpadł w panikę i zwolnił się z pracy, nakupował mi różnych owoców i słodyczy i przygotował zestaw do jedzenia (kubek, talerz, sztućce). Spakowałam się i taksówką udaliśmy się do izby przyjęć. Taksówkarz chyba myślał, że ja rodzę, bo jechał jak wariat i nawet na skróty przez deptak pojechaliśmy. na izbie przyjęć pani nam powiedziała, że nie ma miejsca na patologii, ale może się uda i kogoś przerzucą na porodówkę. Po jakiś 20 minutach przyszedł lekarz, zbadał mnie, zrobił USG i powiedział, że wg niego długość szyjki jest ok i wystarczy przyjmować luteine przez kilka tygodni dopochwowo i Asmag. Jak będę się gorzej czuć, to mam znów przyjechać i wtedy mnie przyjmą na oddział. Wszystko to mnie kosztowało sporo nerwów i dopiero teraz mi jakoś odchodzą nerwy. Mąż dopiero po ćwiartce żołądkowej doszedł do siebie. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Chyba za bardzo się przejęliśmy tą całą sytuacją.
Przepraszam Was, że tylko o sobie dziś piszę, ale jakoś nie mam głowy do pisania odnośnie tego, co na forum poruszacie.
Miłej i spokojnej nocy Wam życzę.