hejka
no i mam to l4 cieszę sie zę hej
a co do szczepionek, tak Was właśnie czytam, to pamieam jak szczepiliśmy synka, w szkole rodzenia jeszcze cos tam o tym tłumaczyli, w każdym razie polecali ze względu na jedną z pierwszych szczepionek te tzw 5w1, odradzali natomiast 6w1, bo to już za dużo. Wiec jak już ktos zaszepieł pierwszy raz państwowo nie ma co przechodzić na skojarzone - tak nam wóczas tłumaczono i sporo osób tak właśnie robiło, jak była kasa to 5w1 jak nie to państwowo.
Tak samo na pneumokoki zaszczepiliśmy Piotrusia dopiero na 2 latka, acha i jeszcze tylko na ospę ze względu że szedł do żłobka, ale to też miał już ok 1,5 roku.
O tej rtęci tez słyszałam, nawet w żłobku pediatra odradzała nadmiar szczepionek typu np. grypa, tłumaczyła właśnie o tej rtęci.
Szczepienia to trudna decyzja, ale takich niestety coraz więcej na każdym kroku, nigdy nie wiadomo do końca co jest dobre...
a o tych obiadkach w słoiczkach dziś się nasłuchałam w tv...
a z innej beczki, wybrałam się wczoraj do koleżanki fryzjerki i mam nowa fryzurkę, od razu człowiekowi lepiej
czy któaś z Was chodziła do Cerbińskiego? chce iść do niego na usg i przepływy, bo Laber strasznie dużo sobie liczy