reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy 2011

Marzena - na te problemy mi osobiście pomaga sok Kubuś, suszone morele, jogurcik Activia lub 2 jabłka (jedno na dzień dobry, drugie na dobranoc)... A jeśli wieczorkiem jadam (sporadycznie) McWrapa z McDonalda to rano też bez problemu :p nie wnikam skąd takie działanie po tym jedzieniu hihi

Ja i mój brzuch zrobiliśmy sobie spacer m.in. do apteki, kupiłam minimum potrzebnych "kosmetyków" i akcesoriów. Lista spraw do załatwienia/zakupienia "PRZED TYM WYDARZENIEM" się skraca. Jupiiiiiii!!! :-D
Dziewczyny --- kupowałyście sobie do domu wkłady poporodowe, jedna czy więcej paczek?

Madzioszkaa - przyjemnego weekendu ;-) bez rewolucji w kolejce do porodu.
 
reklama
Vii czyli widzę, że nie tylko ja mam takie schizy ;) ja niestety walczę z tą przypadłością od zawsze, ale przed ciąża to działały na mnie ziołowe herbatki przeczyszczające a teraz to nawet to nie pomaga ;)
 
Izuniek ja kupowałam te wkłady... jedną paczkę... ale wyszłam ze szpitala po 10 dniach także tam był ten najgorszy czas... praktycznie na poczatku wkładkę musiałam co chwile zmieniać dla higieny i własnego komfortu... tą jedną paczkę co kupiłam też zużyłam w domu... a tak po 2 tyg od porodu przeszłam na normalne wkładki i tak jest aż do teraz... także paczka to zdecydowanie za mało... no chyba, że będzie tak mało krwi, że w domu już przejdziesz na zwykłe podpaski... w sumie jak kupisz więcej to już później nie zużyjesz tych grubych podkładów... także może zacznij od jednej paczki a w szpitalu zobaczysz jak Ci się w nich funkcjonuje i jak dużo jest tych odchodów poporodowych... a co do McDonalds'a to na mnie działa wręcz odwrotnie ;)
 
Marzena - z rańca ciepłą wodę z cytryną i jeszcze jabłka jedz.

Izuniek - ja zużyłam chyba 3 paczki podkładów w domu. Niby lepiej się przy nich goi rana bo są przewiewne (nie mają tej dolnej powłoki sztucznej) i ja jak już krwawienie nie było takie duże przecinałam je na pół żeby się nie majtało za dużo.
 
cześć dziewczyny;)
my dziś do południa mieliśmy akcję"WILK" , szukaliśmy stroju wilka na poniedziałkowe przedstawienie. Z domu wyszłyśmy dopiero po 14 z zamiarem odwiedzenia Vii i Hanusi....i Nadii coś nie podpasowało, zaczęła płakać , chwilowo smok pomógł i się zaczęło...dopiero się uspokoiła, leży i się relaksuje na bujaczku. Nie mam pojęcia o co chodzi:szok: czy jakaś pełnia się zbliża czy jak:confused:
 
no anias niezla misja o kryptonimie wilk;) udana chociaz? a nadia moze ma wlasnie skok rozwojowy i dlatego jest niespokojna?

vii a ta twoja Hanusia to poprostu chce z mamusia sobie pobyc na raczkach i dlatego tak marudzi:) mala wymuszaczka;)

ja po wizycie u gina:) lekarz oficjalnie potwierdzil, ze wszystko jest juz gotowe do porodu. glowka wstawiona, szyjka skrocona i minimalnie sie rozwiera ale kanal rodny calkiem zamkniety jeszcze, lozysko tez swieze.
Dawidek bedzie raczej drobny, wychodzi okolo 3kg. nadrobi jak sie urodzi:)
 
Beti- akcja "WILK" udana;)
u nas znana jest już przyczyna zachowania Nadusi. Mamy skok rozwojowy 5 tygodnia wg schematu teraz jest punkt kulminacyjny;-)
jeszcze tylko 6 takich skoków;)
 
czesc dziewczyny:)
'vii ale sie usmialam czytajac o obiadkach:)to sa faceci im zawsze sie wydaje ze my nic nei robimy:)
co do smoczkow to tez kupilam TT ale nie pasowal Nataszce i dalam jej aventa i ssie jak talalal:)
katoryba co do lapczywego jedzenia to mam to samo, ale nie mam pomyslu zeby wolniej jadla, wiec pije tylko herbatke koperkowa
 
reklama
a ja mam dzisiaj dół nierozwojowy .... mały nerwowy od rana... Zasnął dopiero po 14 i obudził się o 18... tatuś też jakiś problemowy, więc wysiadam. Już chyba mi coś daje na dekielek w tych czterech ścianach;/ Właściwie od początku roku kiszonka dom/szpital.... wcześniej też tyle co spacer z psem i czasami coś na mieście.
Jutro w ramach udawanego spaceru chyba do focusa pojedziemy... pooglądam trochę ludzi, pewnie mi szybko zbrzydną i będzie ok na jakiś czas. Zresztą muszę jakieś bluzki do karmienia sobie kupić.

Vii chyba ty pytałaś czemu nie spacerujemy jeszcze. Mały jest wcześniakiem, jeszcze nie do końca zeszła mu żółtaczka i tak nam zalecono żeby dopiero po trzecim tyg werandować i wyruszyć a;e najlepiej tak do min. 0st albo bardzo delikatny minus nie -5 jak zazwyczaj. A tu się pogoda spitoliła i o tyle..... wrrrrrrr
 
Ostatnia edycja:
Do góry