alez sie usmialam z tej ciezarnej nawigacji
no zupina jakas sie gotuje - taka "na winie" czyli co sie pod reka nawinie....
dobra bedzie a co
na drugie kupialm w drodze powrotnej od lekarza frytki i paluszki rybne - i juz,....moze byc
jakos inwencja na dzisiaj sie skonczyla.
ze zdrowkiem - myslalam, ze sie zasmarkam w przychodni - lekarz do mnie, ze mam teraz piekny radiowy glos
hehe pocieszyciel sie znalazl...
z malutka wszystko OK
rosnie pieknie ma juz ok.1205g i poki co ulozenie glowkowe podluzne...to wiem na pewno, bo takie kopniaki dostaje ostatnio w zebra ze hoho!!! a czkawke czuje na samym dole i jest to strasznie "denerwujace"....szyjka prawie zgladzona i krazek ledwo ledwo, ale trzyma
wiec sie ciesze niemilosiernie!!!!!
taki maly ps.
- ja chodze do gina wlasnie co dwa tygodnie, troche to meczace, ale koneiczne - wlasnie ze wzgledu na pessar i zzagrozenie porodem przedwczesnym - cale szczescie, ze wlasnie na NFZ bo jakby prywatnie...to nie wiem jak bym wyrobila;/ i w sumei to zmienilam lekarza z prywatnego na NFZ i nie zaluje - ale to jeszcze bylo na poczatku ciazy i nie wiedzialam, ze tak czesto bede musiala sie kontrolowac.
co do tortow - to nie ma sprawy
jakos damy rade
robie wlasnie glownie znajomym, rodzince...itd - jakby co to zawsze mozemy sie dogadac - a ze lubie to robic - to dla mnie czysta przyjemnosc
no i jeszcze daje korepertycje...ale to jak wasze dzieciaczki podrosna, to juz moze przejdzie mi cierpliwosc do mlodziezy hihihihi