reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy 2011

czesc dziewczny:)

Przeczytałam WSZYSTKO od samego początku:O już jakiś czas zalogowana jestem na tym forum, ale niedawno znalazłam ten wątek - można się dołączyć????

ja co prawda już jedno dzieciątko mam - ale oczekuję na drugiego maluszka, - i od niedawna mieszkam w Zielonej Górze - brak znajomych i rozeznania się "w terenie" spowodował, że chciałabym się dołączyć....MOGĘ????

Jeśli będę mogła pomóc w czymkolwiek - pytajcie się - chyba tak wiele od ponad dwóch lat się nie zmieniło:):):) Bartusia karmiłam piersią przez półtora roku, nie chciał smoczka, ani butelki...więc trochę to trwało...mieliśmy przeboje ze snem, bo był cycoholikiem do ntej potęgi:) ale się udało i pomimo karmienia śpi w swoim pokoiku od 6go miesiąca życia (choć wstawałam do niego w nocy, póki nie odstawiłam) - idzie przeżyć:):):)
nie wiem co by tu jeszcze...

- w tej ciąży mam trochę problemów, bo dostałam już skurczy i chodzę z rozwarciem - mam załozony krążek na szyjkę - mam nadzieję, że będzie dobrze i choć do tego 36go tygodnia dotrwamy:)

- trzymam kciuki dziewczyny za te co oczekują na dniach maluszków i pozdrawiam całą resztę!!

termin tak jak na suwaczku - wg OM na 4go maja, ale właśnie w 36tyg. mam mieć ściągnięty krążek a wtedy wszystko może się zdarzyć, a nawet można przeterminować:)

pozdrawiam
 
reklama
witam nową koleżankę :)

uwierzycie, że cały dzień śpię z krótkimi przerwami ?? nie wiem co jest grane przez cała ciąże tak nie było... w dodatku jestem taka wściekła, że czuję jakbym miała zaraz wybuchnąć... nawet sama na siebie jestem zła... głodna a jednocześnie mnie mdli... chyba zaczynam świrować i to na maxa...
 
hihihi też mi sie tak wydaje:):):):)

ja tam chętna jestem i na spotkania i na pogaduchy...w ogóle to strasznie zdziczałam - bo odkąd wylądowałam na L4 (półtora miesiąca) to tak jakbym odcięła się od świata!!!!A z dwulatkiem to jak z dwulatkiem - o wszystkim pogadać się nie da....a mężol często w pracy - a z nim czasem też jak z dzieckiem hihihi

- chodzę do lekarza Jaraczewskiego - najbliższy gabinet ginekologa - bo obok mojego bloku:):):) i w sumie całkowicie z przypadku.....bo po prostu był pod nosem:) Jest to gabinet na NFZ, ale jestem bardzo zadowolona. Chociaż cały czas zastanawiam się nad wizyta w gabinecie prywatnym by zrobić USG 3-4D - ale nie wiem naprawdę, zastanawiam się. Choć byłam z Bartuchem na takim USG i jest to niesamowite przeżycie - ale jednak ceny poszybowały w górę, a wciąż się urządzamy i trochę szkoda pieniążków. Ale jak się mocno nastawię to pewnie pójdziemy:)

Już poczytałam sobie na temat szpitala w ZG, poródówki itd - myślę, że będzie w porządku. Bartusia rodziłam w Żarach - i jestem nadal pod pozytywnym wrażeniem, nawet kołacze mi się w głowie, by znów tam rodzić, ale jednak odległość trochę przeraża - tym bardziej, że Bartucha urodziłam w 40min od odejścia wód płodowych, więc rodzić w samochodzie jakoś mi się nie uśmiecha:)ale bóle trochę trwały więc w sumie ile trwał poród ciężko mi powiedzieć:>

A tak w ogóle to powiem Wam, że z dzieciaczkami i tymi w brzuszkach i tymi już po tej stronie to nigdy nic nie wiadomo, i jak już człowiek jest czegoś pewien i niby już wie co i jak, to jakoś tak dziwnym trafem wszystko się obraca o 180st:) a to jakieś skoki wzrostu, kryzysy laktacyjne, ząbkowanie, wstawanie, chodzenie, bunt dwulatka ...i można tak mnożyć!!!! więc jak dla mnie macierzynstwo to ciągła droga i mega elastyczność:):) trzeba być na wszystko być przygotowanym i słuchać siebie - naprawdę, wiele razy się przekonałam, że czasem coś w środku mówi, co i jak robić...choć wszyscy wokół mają tysiąc rad i mądrości - jakby nie było dzieci są indywidualne pod każdym względem i u jednego coś jest normą a u drugiego już wcale nią być nie musi....tak więc spokój i tylko spokój czasem ratuje:):):):):):) i tym się pocieszam, bo maluszek w brzuszku też ma swoje humorki :)

Vii - wydaje mi się, że hormony zaczynają szaleć....ja w dzień porodu to jak tornado - beczałam, śmiałam się wszystko na raz - tak więc....trzymam kciuki jednym słowem:) i śpij ile wlezie - zbieraj siły:):)
 
Ostatnia edycja:
Madzioszkaa chętnie bym oddała, bo nawet to spanie mnie wkurza... teraz musiałam się ogarnąć, bo jedziemy na zakupy... jutro mam imieniny i gości... w sumie to się cieszę, bo nie lubię być sama :)

marttini ja robiłam usg 4d w 34 tyg i chociaż odradzali, bo dziecko duże i mało widać to za to ślicznie widzieliśmy buźkę :) mi aż łzy poleciały mąż też mimo, że widział na usg 2d nie mógł oderwać oczu :) fakt kasa nie mała, bo 200 zł, ale ja nie żałuje :) też jesteśmy świeżo po przeprowadzce :) aa nie wiem czy nie przegapiłam, ale musisz mi wybaczyć jeśli tak (problemy z koncentracją;)) wiesz kto mieszka w brzuszku ??

katoryba kurcze dzisiaj Bolcio kończy miesiąc :) ale ten czas leci :)

Beti ja zgodnie z instrukcją "naszych" mam spakowałam do szpitala dla małej tylko smoczek, bo resztę rzeczy mają w szpitalu... a jak będę chciała swoje ciuszki czy coś to mąż mi przyniesie... nie będę jechała z torbą jak na wczasy... kosmetyki mam w wersji mini także dałam rade spakować się w niewielką torbę, co mnie bardzo cieszy :) w końcu szpital nie jest na końcu świata i zawsze ktoś może podrzucić to czego brakuje :)
 
Zdaje się że kwestie dzikości już dziś omawiałyśmy:-D Mogę niedyskretnie zapytać w jakiej części ZG mieszkasz?
Myślę, że z czasem się wszystko unormuje w końcu trzeba się zaadoptować do nowych warunków. Jak się domyślam od niedawna mieszkasz w ZG.
 
Beti mi w szpitalu przydały się łapki niedrapki, linomag, czapeczka, skarpetki, bephanten na sutki, chusteczki, wkładki laktacyjne, stanik. Pępuszek psikają sami, nic ie trzeba. Nasz pępek odpadł praktycznie będąc tylko na ich szpitalnym psikaniu. Na buzkę na wyjście nic nie dajemy;) za mały na kosmetyki;) ja przykryłam pieluszką

Vii ja w dzień porodu spałam i jadłam ile się da;) A mdli Cię może, bo organizm chce się oczyścić??? Nie zawsze wychodzi jedną drogą;) No ciekawe co z tego będzie...

I ja witam nową Mamusię;) dawaj dawaj do nas;)
 
reklama
Myyszaa planujesz kupić ziemię w wilkanowie;> a może masz i nic nie mówisz?

Raja na marzec miejscówki w szpitalu wykupione niestety:-D albo stety:D

Zmobilizowałyście mnie do kupna potrzebnych rzeczy na wyprawkę, mam już trochę ale cały czas mi się wydaje, że mam jeszcze dużo czasu a tu się okazuje że niestety nie ma go!
 
Do góry