reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy 2010

Nie, nie chodziło mi o oddział zamknięty ale jeśli kogoś nie było w trakcie badań to miał niezłą burę :p
Większość dziewczyn widziałam w szlafroczkach i koszulach, można oczywiście mieć dresik ale chodziło mi o to, że nie wnosi się ciuchów w których się przyjeżdża. Stąd też mały problem, skąd weźmiesz buty do wychodzenia :D:D:D Wyjść do barku i na ławeczkę, spoko, ale ja nie odważyłam się mówić o tym położnym. Wszyscy byli zadowoleni kiedy oficjalnie siedziało się na oddziale :)
Sorka jeśli wprowadziłam kogoś w błąd, nie chciałam ;)

PS: E_milcia, nawet o tym nie wspominaj:D:D:D:D Żadnego przenoszenia nie będzie:D
 
reklama
Kuna nie o to mi chodziło :) po prostu zdziwiona jestem że takie zmiany nastąpiły bo myśmy chodziły w swoich ciuchach mało tego i w normalnych butach szło się na ławeczkę :) nikt nikogo nie zatrzymywał, ale tak jak mówię może teraz się coś zmieniło, może za dużo przypadków samowoli było i wychodzenia ze szpitala bez jakiejkolwiek informacji, to i zasady się zmieniły :tak:
 
Niestety Apie potwierdzam o wyjściu nie ma mowy. Mi też zrobiono dziką awanturę, że wychodzę poza szpital i to bezpodstawnie!! Mąż po prostu przywoził mi laptopa i jak go wynosiłam, to był w plecaku na laptopa, oddawałam mu na korytarzu, albo na dole koło izby. Jedna niemiła blondyna straszną awanturę zrobiła mi, że wychodzę ze szpitala z plecakiem, że wielokrotnie, że mnie widziała poza szpitalem, bezczelna baba, masakra. W każdym razie nie ryzykowałabym, szkoda Twoich nerwów.
A popalanie na patologii, położnictwie i onkologii to dla mnie karygodne. Takich ściganiem powinny się zająć te pielęgniarki-służbistki.

Więcej nie piszę, bo zdycham. Walczymy z rota, dzisiaj po prostu masakra, kupa, a raczej woda z tyłka pod ciśnieniem średnio co godzinę, albo i częściej, w wannie sterta ciuchów do prania leży, w którymś momencie przestałam ubierać Olkę w body i spodenki, śmigała tylko w koszulce i pieluszce z majtkami. No i niestety obawiam się, że ja też już podłapałam od niej, wymioty i nudności na razie:(

Trzymajcie się! Zwłaszcza Kuno co masz taki długi finisz:)
 
Hej:) Pomału urządzam się w chacie.Pogoda piekna, a my w domu siedzimy przez tą ospę. Mój Miłosz strasznie przechodził rotawirusy , ale udało sie bez szpitala. Podawałam mu glukoze po pół łyżeczki co 3 minuty i to potrafił zwymiotowac.Pomogły czopki przeciwwymiotne, homeopatyczne Vomitusheel.miał ponad dwa latka wtedy. Miło się czyta Wasze posty. Dopiero co sama byłam na patologii . Milenka taka duża ,że znowu pochowałam rzeczy w mniejszych rozmiarach. Obecnie nosi 62/68:) Na 15 maja mamy zaproszenie na ślub cywilny +uroczysty obiad. Muszę jakąś sukienusię wyjściową małej fundnąć :)Pozdrawiam was wszystkie a zwłaszcza dziewczyny które czekaja na maleństwa
 
Witajcie!!
Kuna tak sie balas ze za szybko urodzisz a tu prosze maly sie wogole nie spieszy z tym porodem hihi
Frotka witamy w naszych stronach. Mam nadzieje ze jak maly wyzdrowieje to zaliczysz spacerek i opiszesz nam jak ci sie ta nasza Zielona podoba:)??
pozdrawiam i zycze milego dnia a jak tam wasze samopoczucia??
 
Frotka gdzie Ty masz fajną pogodę :) hihi (wiem... pisałaś wczoraj ;)) Mój Adaś też juz ma pochowane ciuszki :) i bardziej mi wchodzi w 68 ;p ;)

Sylwia zdrówka dla Ciebie i Oli!! Oby szybko Was puściło!!

Ja zaszczepiłam Adasia na rotawirusy! Pierdzule się zamartwiać i w szpitalu wylądować tak jak moja bratanica, kuzynki dwoje dzieci, chrześnica Sławka, córa znajomych... Ja zawsze, kiedy tylko mogę łapię te cholerstwo i zrobię wszystko, żeby uchronić malca mojego :)

Wczoraj na spacerku przechodziłam koło lumpeksu i takie boskie bluzeczki były, że aż nie mogłam :D 5 zł jedna!! Aż żal bylo zostawic :) wzięłam Adasiowi i kurcze może ze 2 razy ubierze ;p bo one takie mniejsze są :) no, ale śliczne ;D

W poście powyzej dałam uśmiechy i nie pokazuje ich ;/ bez sensu!!

A tak w ogóle co słychać...
Jest beznadziejnie ;( pogoda do bani, humor do bani... Nic się nie chce ;(
 
Dzięki za podpowiedzi:) coś dziwnie nam odporność spadła, bo obie z Olką zdrowe jak konie zawsze, a od 2 miesięcy co chwilę coś:( no ale dzisiaj dużo lepiej:) i mam nadzieję, że tak zostanie:)

frotka - fajnie, że się urządzasz, pisz co u Was.

A ja dzisiaj do gina... będzie dobrze, nie??:)
 
Sylwia widzę że Was też męczą ostatnio choróbska :-( nas tak męczyło od zeszłego roku i ciągnie się w zasadzie do dziś, bo Mikołaj co przyniesie z przedszkola to zaraz ja mam. W ogóle ostatnio już 2 miesiąc chodzi z dziwnym katarem. Zastanawiam się czy przypadkiem nie ma jakiejś alergii. Chyba czeka nas wizyta u laryngologa, niech rutynowo go przebada. Bo to że ja mam alergie to wiem :wściekła/y: już zaczynam smarkać i spojówki mi tak dają popalić że szok:wściekła/y:

Emilka czasem w takich lumpeksach można znaleźć istną perełkę :-D sama lubię tam zaglądać :-D


Właśnie dziewczyny znacie jakiegoś dobrego laryngologa dla dziecka w ZG??
 
reklama
meegii4 z Oliwią chodzę do laryngologa do Aldemedu dr. Beata Korczak. Sympatyczna, wszystko wyjaśni. I szybkie terminy są. Trzeba mieć skierowanie.

SylwiaZG zdrówka, my też po rota, całą rodzinkę dopadło.

pozdrawiam
 
Do góry