hej babolki,
mam do Was takie pytanko...czy któraś z Was miała taki problem u swojego dzieciaczka: zbyt duże kupki jak na swój wiek
?? Bo ja Wam powiem,że ostatnio jestem przerażona, a zaczęło się to w jakiś tydzień po jelitówce...
Potrafi zrobić mój mały drobinek kupe jak dorosły człowiek, a za chwile jeszcze poprawka...i dwie kupy dziennie muszą być..Wybieramy się z tym do gastrologa ale zastanawiam sie jakie mogą być tego przyczyny...Czy po tej jelitówce coś mu się porąbało w jelitach, bo wcześniej miał zaparcia, a obecnie nie ma z tym żadnych problemów ale zaznaczam, że nie są to obecnie biegunki tylko normalne o w miare normalnym kolorze tylko zauważyłam,że równiez pojawiły się niestrawione resztki pokarmowe.Dziś nawet zauważyłam kawałeczek brokuła, aż się wystraszyłam bo myślałam, że to jakiś robak
.
Jak Maćko załatwial się już na toaletę i chce do niej wrócić, to od początku jelitówki sadzam go na nocnik, żeby mieć kontrole nad tym co i jak...
Pytałam pediatry czy to normalne ale w sumie nic konkretnego mi nie powiedziała...muszę porobić małemu badania stolca,mocz i krew...mam nadzieję,że nic nie wyjdzie...że to jego urok że robi taaaakieee wielkieee kupyyy...Kurcze ten stan takiego ciągłego "coś" od chyba już 6 tygodni doprowadza mnie szału...a do tego mały kaszle raz mniej raz więcej ale ciągle...juz sama nie wiem co robić...mam juz w każdym razie trochę dosyć..:-(
a do tego jeszcze dzisiejszy sen...obudziłam się cała zapłakana aż włosy miałam mokre...śniło mi się,że mój Tomi umarł...jakaś masakra normalnie...jak się obudziłam to byłam mocno w niego wtulona....chyba jestem wymęczona trochę tymi ostatnimi problemami zdrowotnymi moich mężczyzn...
a na koniec żeby nie było lekko to idę dziś do gina na robienie porządków przedswiątecznych z nadżerką..
Bardzo Was przepraszam,że tak marudzę ale jakoś musiałam się wygadać a raczej wypisać komuś...
Czy to jest normalne,że jak tak się martwię...?
Życze Wam udanych zabaw andrzejkowych i w ogóle wszystkiego dobrego,trzymajcię sie ciepło i do lepszego "ZAŚ"...