reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuśki ze Śląska,odezwijcie się!!!

czy darzymy lekarzy zaufaniem????


  • Wszystkich głosujących
    285
Witajcie dziewczyny!!!

my juz po urlopie wszystko co dobre szybko sie konczy...
Tyle tu postow ze nawet nie mam czasu nic przeczytac. Ale w kazdym badz razie pozdrawiam goraco...

karolinna - ja potem byłam na gg ale cos nie mogłam cie złapac, bo wczesniej sprawdzalam skrzynke no i musialam sie uporać z tymi bagażami o matko a ile ja po tym tygodniu mam prania...

papap

www.martynka1.smyki.pl
 
reklama
aga77 u mie to sasiedzi to albo maja fatalny sluch albo z niznanych mi powodow chcieli przymilic, bo ciagle mowili, ze onato smieszek. Mialam o tyle szczescia, ze jak wychodzilam to spala albo sie usmiechala, na dworze zadko plakala. Co innego u kogos, w sklepie lub w domu. Kazdy chcial pomoc, dawal glupie rady lub uwagi na temat wychowania... Naszczescie juz koniec. Jeszcze tylko moj dziadek z usmiechem mowi - znow przyszla maruda ;)

Dobra zbieram sie do Katowic, wlasnie do dziadka.

Narazie
 
ja wróciłam dziś od giny i dostalam karteczke że jestem w ciazy i zanioslam do pracy w celu podjecia znow pracy a tam powiedzieli ze zanim mnie przyjma znow to musze isc jeszcze do zakladowego lekarza a tam ze gina powinna mi jeszcze dac karteczke ze moge pracowac :) hehe i jutro znow wedrowka po lekarzach,dzis juz padam i jestem wykonczona.A na dworze tak wieje ze glowe moze urwać ;)

w pracy znajomi sie nabijaja i nikt nie chce byc ze mna na zmianie bo mowia ze jak zaczne rodzic to nie beda wiedzieli co robic ;D przynajmniej beda sie ze mna bardzo delikatnie obchodzic i byli wystraszeni jak im powiedzialam ze placze teraz z byle powodu :D

miza powodzenia z postami ;D

sandros milej wizyty dla Ciebie i malej u dziadzia.
 
Czesc Dziewczyny! Przepraszam Was bardzo, że tak długo się nie odzywałam. Byłam na usg w piątek u dr-a Świtały i mówił, że wszystko jest ok. Większych wad nie widział (ponoć mniejszych usg wcale nie pokazuje). Trochę mi ulżyło, ale nie całkiem, bo wiecie jak to jest: zawsze musi być jakieś ALE!!!! No i usłyszałam: Mały ma owiniętą pępowinkę wokół szyi i to aż dwa razy. No i ma ją też między nogami. Dla dr-a to niby nie problem. Mam szepnąć o tym komuś w trakcie porodu. DLACZEGO NIGDY NIE MA TA, ŻEBY WSZYSTKO BYŁO OK? Może coś wiecie na temat takich przypadków? Napiszcie, proszę. Słyszałam, że czasami robią przez to cesarkę, ale on o tym nic nie wspomniał. Poza tym mój Mateuszek waży już 3 kg!!! No i podczas badania był bardzo aktywny: całły czas kopał. W dodatku złapało mnie straszne przeziębienie. Wczoraj musiałam pędzić do mojej p. gin. do szpitala (miała dyżur) p[o jakieś leki, bo w dodatku wzięłlo mnie na 37,1 gorączki. Poza tym krtań, gardło, kaszel, katar, no i przeokropny ból głowy i wszystkich gnatów. Aż się bałam o mojego Małego, bo słyszałam, żę gorączka bardzo niekorzystnie wpływa na płód. Sama bałam się brać jakiekolwiek leki, a wit. C, wapno i płukanie gardła szałwią nie brardzo chiały mi pomóc. No i dostałam antybiotyk i jakieś lekarstwo przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Jest jakby lepiej (na rzie po 2 tabl. antybiotyku), ale nadal czuję się fatalnie. Chociaż muszę się Wam przyznać, że normalnie w domu się duszę, brakuje mi powietrza i czuję, że MUSZĘ wyjść choć na chwilkę na dwór. Dobrze, że mąż pracuje niedaleko naszego domu, no i ma net, więc szybciuśko śmignęłam tutaj, żęby do Was napisać (w domu niestety nie mamy). No to tyle Kwiatuszki moje! Trzymajcie się ciepło i zdrowo. No i czekam na wieści od WAs co do tej Pępowinki. Całuski. PA!
 
Witajcie ;D ;D ;D

Beata78 to co czytam mnie troche dziwi a z drugiej strony przeraża... Mam nadzieje ze wszystko sie skonczy bardzo dobrze. Maluszek juz jest duzy powiedzialabym raczej że jego waga jest normalna. Ja bym chciała w takim przypadku wczesniej cesarke lepiej dmuchac na zimne ale skoro lekarze uwazaja ze wszystko okej to nie ma czym sie martwic - ja zawsze chyba panikuje. Ale w twoim wypadku napewno bym sie polozyla tydzien przed terminem do szpitala zeby ciagle mierzyc tetno. Ja urodzilam prawie w 42 tygodniu ciazy i trzymali mnie do samego konca ale naszczescie wszystko jest okej


pozdrawiam


www.martynka1.smyki.pl
 
Witaj Patrycja!! widac moja imienniczka nastepna :) ja jestem z bielska ale czesto jestem w chorzowie i katowicach jak juz pisalam :):)
 
reklama
Do góry