reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamuśki ze Śląska,odezwijcie się!!!

czy darzymy lekarzy zaufaniem????


  • Wszystkich głosujących
    285
my dziś się wietrzyliśmy równe dwie godzinki. Piotrek miał kilka marudnych godzin. do tego coraz mniej śpi. za to ja spałabym coraz wiecej. z dzsiejszej nocki nie pamiętam jak go karmilam dwa razy. za pierwszym razem mama gasiła mmi światlo o 2, a po kolejnym karmiweniu obudziliśmy się razem w łózku przed dwunastą w południe. ;D
 
reklama
hej laseczki :)

olak czytając że nie wiesz za bardzo czym karmić młodego to specjalnie dla Ciebie wygrzebałam jedną stronkę internetową ;D możesz tam zamówić rewelacyjny poradnik jak karmić dziecko,oczywiście za free :) wpisujesz tylko dane a oni przysyłają tak za 2-3 tyg :) ja dostałam ten poradnik i dwie próbki kaszek jakiś tydzień temu :) polecam :) tutaj możesz to zamówić poradnik nutricia :)

justyna ,diablica nie dajcie się dzieciakom :) kiedyś się przyzwyczają ;) :) ja jestem ciekawa jak tak za miesiąc ,dwa będę karmiła małą jakimiś przetworami owocowymi jak ona zareaguje ::)

sandros to tylko pochwalić Sonię :D mam nadzieję ze i dziś idziesz na uczelnię bo mam ochotę na piękną pogodę ;D ;)

buziaczki :-* :-* :-*
 
Wczoraj dostałam smska od izy1 dalej leży pod kroplówką i na szybki poród się nie zapowiada.Iza1 czuje się ok i dzidzia jest nonstop sprawdzana:puls,ktg. Iza1 dziękuje za trzymanie kciuków i prosi o jeszcze :) I pozdrawia :)
 
hej!!

wczoraj cały dzień na dworze spędziliśmy i dzisiaj Grześ śpi na podwórku :)
poradnik nutricii ten też dostałam, ale dlatego że swoje dane zostawilam w szpitalu żeby dostać prezenty od tych firm

olak mojemu synkowi też się podobają te deserki, dzisiaj jabło+ winogrona zjadł aż mu się uszy trzęsły ;) 2/3 słoiczka :)

sandros nie tylko Sonia zalicza pozostałości po pieskach, ja tez 3 razy wdepłam :mad: powodzenia na uczelni. Mnie doszły odczynniki i popołudniami będę chodzić do labolatorium :( a tak mi bez tej uczelni dobrze było :)

justynko, diablico może te Wasze kózki i baranki ;) na wiosnę trochę zmiękną :) Powodzenia.
Liwia to ma taki błysk w oczach że szok, widać że mały urwis :)

miłej niedzieli
 
my to dziś się napspacerowliśmy że hej :) jeszcze tak nigdy nie byliśmy tak długo z małą :) wyszliśmy do parku ale nagle zmieniliśmy zdanie i wylądowaliśmy u teściów :) tam byliśmy na działce długo ,Lenka spała cały czas :) a wracaliśmy na piechtę z panevnik na brynów ;D trochę daleko ale jakoś ciągle mijaliśmy te przystanki ::) ;)

a tu na zdjęciu jesteśmy koło lasu na panewbikach przez który wracaliśmy do domku :)


mmm jak trzy razy wdepnęłaś to będziesz miała duuużo szczęścia ;D bo podobno to przynosi szczęście ;D

dobranoc :-*
 
Witam,

Karolina... Jutro niestety juz nie ide na uczelnie.

MMM dostalas jakies prezenty? Mi tylko raz Nestle przyslali kaszke i koniec z prezentami :(

Sonia podobno dzis dziwna byla, jakby rozgoraczkowana, ale jak przyszlam to bawic sie chciala, a to pora jej spania byla... Chyba babcie w konia robila.

Pozdrawiam,
 
hej:) witam po długiej przerwie, stęskniłam się za Wami bardzo. nawet nie staram się nadrabiać zaległości bo sporo się tego nazbierało, mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze, u nas niestety było inaczej, ale wszystko zaczyna się normować. Niedawno wrociliśmy ze szpitala i dochodzimy teraz do siebie, napiszę po kolei. Przy przewijaniu małego zauważyłam któregoś dnia maleńki guzek na pupci, zadzwoniłam do pediatry, kazała obserwować i przyjść jakby coś się z nim działo. Po kilku dniach guzek był znacznie większy, a z dnia na dzień zrobił się obrzmiały a miejsce się zaczerwieniło (guz był pod skórą). Poszliśmy do pediatry, dała skierowanie natychmiast do chirurga, pojechaliśmy do niego a stamtąd natychmiast do szpitala, na każdym skierowaniu mieliśmy: "pilne" napisane. w szpitalu szybko przyjęcie na oddział, badania, kroplówki i przygotowywali małego do operacji. Kilka godzin później miał operację usunięcia guza pod narkozą. Zrobiono posiew guza i co się okazało? Po przeanalizowaniu również moich badań stwierdzono, że obydwoje mamy gronkowca, którego wszczepiono nam przy cesarce!!! U małego organizm się bronił moimi przeciwciałami dokąd karmiłam piersią a jak odstwiłam go od piersi na parę dni bo brałam antybiotyki to organizm nie dał rady i gronkowca zaczęło "wybijać" w postraci guza. Objawy które miał Bartuś: bóle brzuszka (myśleliśmy, że to kolki), ropiejące oczka (mówili nam, że trzeba przetykać kanaliki) to były objawy typ[owe dla gronkowca, teraz oczywiście zniknęły. Ja też miałam leczone zapalenie macicy, a potem pęcherza i nerek i też się okazało, że to gronkowiec i dlatego nie skutkowały leki. Nie życzę nikomu tego, co my przeszliśmy. Widok mojego dziecka po narkozie (nie chciał się wybudzić przez dwie godziny!!!) na zawsze zostanie w mej pamięci jako najgorsze przeżycie, co się mały nacierpiał, serce pękało jak na niego patrzyliśmy, przy tym był bardzo dzielny, prawie nie płakał i nie krzyczał, tylko łezki z oczek płynęły, nie spał i nie jadł, był karmiony pozajelitowo kroplówkami, z tego też względu wypuszczono nas trochę wcześniej ze szpitala.. Na szczęście moglam być przy nim całą dobę. Teraz jesteśmy w domu i Bartulek dochodzi do siebie, ale jest wymęczony, niespokojny, przestraszony, ciałko całe w siniakach i ukłuciach po wenflonach, często budzi się z płaczem i nie otwiera oczek, jakby się bał, że nie zobaczy swego pokoju, mam nadzieję, że już niedługo o tym zapomni. Bierzemy antybiotyki i walczymy z gronkowcem, wierzę, że następny posiew będzie jmiał uż lepsze wyniki. I niestety koniec karmienia piersią, a jedyne mleko jakie mały toleruje to sojowe ISOMIL. To tyle mojej smutnej historii, całuję Was wszystkie, mam nadzieję, że nie zepsuję Wam humorów, chciałam się tylko tym z Wami podzielić. pozdrawiam
 
reklama
Kasia: jak to możłiwe, że zarazili Was gronkowcem?????? najważniejsze że wszystko się dobrze skońcyzło z operacją. ucałuj mocno swojego małego bardzo dzielnego mężczyznę.
 
Do góry