reklama
Kobitki i potwierdza się teza że w potrzebie
człowiek jest skazany wyłącznie na siebie :-(
Moja mama dzwoniła że nie daje rady z Mileną,
że noc była masakryczna bo płakała prawie cały czas
i wołała mame , M właśnie po nią pojechał ...
Ech gdyby M mógł wziąść opiekuńczy to nie prosiłabym ją
o pomoc ... pewnie może ale nie chce bo straci wszystkie nagrody... ale w życiu najważniejsza jest rodzina ...
może zrozumie to dopiero gdy nas straci ... albo
ja trafie do szpitala bo przewróce się gdzieś
na drodze... wszyscy się odsuwają ... nie potrafie zrozumieć
że kiedy Milenka była malusia, ciągle ktoś przyjeżdżał,
po kilka razy na dzień a kiedy zaczęły się problemy,
nie ma nikogo ... jest mi bardzo źle z tego powodu ...
już to nieraz mówiłam, tylko szkoda że nawet teraz,
gdy wieczorami nie mogę ruszyć palcem a M ma na 14
chyba się porycze... znowu
Gdyś ktoś potrzebuje pomocy to wszyscy dobrzy
ale kiedy Ty potrzebujesz, nie ma nikogo ...
Tak samo, przed wczoraj powadziłam się z teściami bo nie
potrafią zrozumieć moich kilku zakazów dot.
karmienia Mileny, wciskają jej same słodycze... po co?
po to żeby ich bardziej kochała za słodycze?
żeby się jej podlizać? bez przesady... najpierw wafelek, potem czakoladka, kanapka z nutella, jogórcik,
ogórek kiszony , zaś słodycze !!! nie tak być nie może...
kto potem z nią siedzi w nocy, kto jej brzuszek masuje całą noc, kto jej pomaga zrobić kupke? to chore ...
kończe bo się zaraz załamie ...
Kasieńko wszystkiego dobrego !!! Zdrowia przede
wszystkim !!!
człowiek jest skazany wyłącznie na siebie :-(
Moja mama dzwoniła że nie daje rady z Mileną,
że noc była masakryczna bo płakała prawie cały czas
i wołała mame , M właśnie po nią pojechał ...
Ech gdyby M mógł wziąść opiekuńczy to nie prosiłabym ją
o pomoc ... pewnie może ale nie chce bo straci wszystkie nagrody... ale w życiu najważniejsza jest rodzina ...
może zrozumie to dopiero gdy nas straci ... albo
ja trafie do szpitala bo przewróce się gdzieś
na drodze... wszyscy się odsuwają ... nie potrafie zrozumieć
że kiedy Milenka była malusia, ciągle ktoś przyjeżdżał,
po kilka razy na dzień a kiedy zaczęły się problemy,
nie ma nikogo ... jest mi bardzo źle z tego powodu ...
już to nieraz mówiłam, tylko szkoda że nawet teraz,
gdy wieczorami nie mogę ruszyć palcem a M ma na 14
chyba się porycze... znowu
Gdyś ktoś potrzebuje pomocy to wszyscy dobrzy
ale kiedy Ty potrzebujesz, nie ma nikogo ...
Tak samo, przed wczoraj powadziłam się z teściami bo nie
potrafią zrozumieć moich kilku zakazów dot.
karmienia Mileny, wciskają jej same słodycze... po co?
po to żeby ich bardziej kochała za słodycze?
żeby się jej podlizać? bez przesady... najpierw wafelek, potem czakoladka, kanapka z nutella, jogórcik,
ogórek kiszony , zaś słodycze !!! nie tak być nie może...
kto potem z nią siedzi w nocy, kto jej brzuszek masuje całą noc, kto jej pomaga zrobić kupke? to chore ...
kończe bo się zaraz załamie ...
Kasieńko wszystkiego dobrego !!! Zdrowia przede
wszystkim !!!
czarnulka22
mamusia Kiki i Emi
UWAGA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nasza justynka właśnie urodziła córeczkę przez cesarsckie cięcie :-)
gratuluję moja kochana!!! Jestes dzielna!!!
Siostrzyczko liwii witaj na świecie :-)
nasza justynka właśnie urodziła córeczkę przez cesarsckie cięcie :-)
gratuluję moja kochana!!! Jestes dzielna!!!
Siostrzyczko liwii witaj na świecie :-)
Justa- gratulacje dla rodziców maleństwa i starszej siostry Liwii!!!!!:-):-):-)
Monysia- pewnie Cię nie pocieszę, ale to co piszesz- to samo życie.....
Myślę, że jedyne na co masz wpływ- to zachowanie Twojego męża. I tu da się coś zdziałać.... Ale musisz wykazać się cierpliwością, taktem i konsekwencją..
Życzę dużo siły!!!
Czarnulka- dzięki za dobre wieści. Powodzenia na egzaminie....:-)
Monysia- pewnie Cię nie pocieszę, ale to co piszesz- to samo życie.....
Myślę, że jedyne na co masz wpływ- to zachowanie Twojego męża. I tu da się coś zdziałać.... Ale musisz wykazać się cierpliwością, taktem i konsekwencją..
Życzę dużo siły!!!
Czarnulka- dzięki za dobre wieści. Powodzenia na egzaminie....:-)
izoldzia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Maj 2008
- Postów
- 1 762
JUSTYNKO najserdeczniejsze gratulacje
MONYSIA zdróweczka dla Ciebie i MIlusi wiem kochana że Ci jest ciężko ja tez jestem zdana tylko na siebie a mam dwójkę maluszków....ale na szczesie mam wsparcie i to ogromne w moim męzu bez niego załamałabym się zupełnie moi rodzice daleko tesciowa szkoda gadac..............wierze ze dogadasz się z meżem i zacznie pomagac Tobie dzielic obowiązki ........jeszcze raz duzo zdrówka
KASIA WSZYSTKIEGO NAJJ NAJ Z OKAZJI URODZIN
CZARNULKA powodzena na egzaminie trzymam kciuki
MONYSIA zdróweczka dla Ciebie i MIlusi wiem kochana że Ci jest ciężko ja tez jestem zdana tylko na siebie a mam dwójkę maluszków....ale na szczesie mam wsparcie i to ogromne w moim męzu bez niego załamałabym się zupełnie moi rodzice daleko tesciowa szkoda gadac..............wierze ze dogadasz się z meżem i zacznie pomagac Tobie dzielic obowiązki ........jeszcze raz duzo zdrówka
KASIA WSZYSTKIEGO NAJJ NAJ Z OKAZJI URODZIN
CZARNULKA powodzena na egzaminie trzymam kciuki
baska
<mamusia Kamilka i Julci>
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2006
- Postów
- 1 949
GRATULACJE!!!! Justyna ale się cieszę :-) i troszkę zazdroszczę córeczki i cesarskiego cięcia ;-)(ja chcialabym miec córeczkę i koniecznie cc ;-) miałam już jedno i tego się nie boję)
no to Kaska wykrakała, że Justyna urodzi w jej urodziny i tak też sie stało
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KASIU DUŻO ZDÓWKA, SZCZĘŚCIA POMYŚLNOŚCI SAMYCH SŁONECZNYCH DNI I USMIECHU NA TWARZY ORAZ SPEŁNIENIA MARZEŃ WSZYSTKIEGO NAJ...NAJ...NAJ
Monysiu - jak najbardziej cię rozumiem choc ja mam inną sytuacje Jak Kamilek jest chory to nie bardzo mam na kogo liczyc, kto by z nim posiedział bo moi rodzice pracują, my też natomiast teście nie ale mieszkają 60km od nas i dopiero wczoraj tesciowa zobowiązała sie, ze bedzie z Kamilkiem następnym razem. Ucieszyłam się bo niestety z meżem strasznie kombinowaliśmy. Ja tobie radzę szczerze pogadac z M mój maż też pracuje w policji ale jak trzeba to idzie na L4 bo prawda jest taka, że te nagrody są czasem śmiechu warte (poprostu nic niewarte).Ja mojemu męzowi zawsze powtarzam, żeby uważał na siebie i nie wciskał sie tam gdzie może oberwac albo nie ryzykował życia bo ma NAS, a dla nagrody nie warto bo to są śmieszne pieniądze.
Czarnulka - powodzenia na egzaminie i dzięki za wieści.
Dziewczyny jestem wykończona dopiero wyszliśmy ze szpitala i jeszcze nie wyleczony Kamilek ma dobrze kaszelek i siedzi w domu to tej nocy był koszmar. Kamilek wiercił sie a nad ranem tak zaczął płakac i się kurczyc szybko rozpięłam mu pampersa i zaczął sikac i przy tym donośnie płakał. Wystraszyłam sie wziełam go do wanny umyłam siusioczka dciągając mu napletek i potem obmyłam rywanolem. Troszke przeszło sika już bez płaczu ale dostał goraczki wiec podałam mu panadol ale wydaje mi sie ze to może od ząbków piątka mu się już przebiła i wychodzi. Jak myślicie???Ja już jestem cała chora....A dwa dni temu miał zatwardzenie(pierwszy raz w życiu) i płakał caly czas jak przyszłam z pracy i dostał goraczki szybko posłałąm meża po czopki glicerolowe i ne pomogły po 0,5h zrobił kupę i zasnął.
Ja juz sie czasami zastanawiam czy nie wybrac sie z małym na jego prześwietlenie całego ciała bo ciągle coś mu sie dzieje....i wydaje mi sie to nienormalne.
A co z Karolinną???Nic się nie odzywa...
no to Kaska wykrakała, że Justyna urodzi w jej urodziny i tak też sie stało
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KASIU DUŻO ZDÓWKA, SZCZĘŚCIA POMYŚLNOŚCI SAMYCH SŁONECZNYCH DNI I USMIECHU NA TWARZY ORAZ SPEŁNIENIA MARZEŃ WSZYSTKIEGO NAJ...NAJ...NAJ
Monysiu - jak najbardziej cię rozumiem choc ja mam inną sytuacje Jak Kamilek jest chory to nie bardzo mam na kogo liczyc, kto by z nim posiedział bo moi rodzice pracują, my też natomiast teście nie ale mieszkają 60km od nas i dopiero wczoraj tesciowa zobowiązała sie, ze bedzie z Kamilkiem następnym razem. Ucieszyłam się bo niestety z meżem strasznie kombinowaliśmy. Ja tobie radzę szczerze pogadac z M mój maż też pracuje w policji ale jak trzeba to idzie na L4 bo prawda jest taka, że te nagrody są czasem śmiechu warte (poprostu nic niewarte).Ja mojemu męzowi zawsze powtarzam, żeby uważał na siebie i nie wciskał sie tam gdzie może oberwac albo nie ryzykował życia bo ma NAS, a dla nagrody nie warto bo to są śmieszne pieniądze.
Czarnulka - powodzenia na egzaminie i dzięki za wieści.
Dziewczyny jestem wykończona dopiero wyszliśmy ze szpitala i jeszcze nie wyleczony Kamilek ma dobrze kaszelek i siedzi w domu to tej nocy był koszmar. Kamilek wiercił sie a nad ranem tak zaczął płakac i się kurczyc szybko rozpięłam mu pampersa i zaczął sikac i przy tym donośnie płakał. Wystraszyłam sie wziełam go do wanny umyłam siusioczka dciągając mu napletek i potem obmyłam rywanolem. Troszke przeszło sika już bez płaczu ale dostał goraczki wiec podałam mu panadol ale wydaje mi sie ze to może od ząbków piątka mu się już przebiła i wychodzi. Jak myślicie???Ja już jestem cała chora....A dwa dni temu miał zatwardzenie(pierwszy raz w życiu) i płakał caly czas jak przyszłam z pracy i dostał goraczki szybko posłałąm meża po czopki glicerolowe i ne pomogły po 0,5h zrobił kupę i zasnął.
Ja juz sie czasami zastanawiam czy nie wybrac sie z małym na jego prześwietlenie całego ciała bo ciągle coś mu sie dzieje....i wydaje mi sie to nienormalne.
A co z Karolinną???Nic się nie odzywa...
reklama
Podziel się: