Justi, Ty też masz pracoholika???no to współczuję... wrrrrrrr, ja już czasami nie wyrabiam,ile razy proponowałam już jakiś wypadzik choćby w nasze beskidy, a on jak poszedł w zaparte, to nigdzie nie wybierzemy się choćby na weekend, żeby trochę odsapnąć i nabrać świeżego oddechu w płuca :-
-( ja juz wczoraj wysiadłam, wypiłam prawie całe winko sama kąpiąc się i robiąc sobie peeling...wiem wiem,chcecie pewno zapytać czy mam jeszcze skórę?? ;-) mam mam bez obaw, winko wypiłam bardzo szybko bo było pyszne, rumuńskie Cotnari jest moim ulubionym winkiem od wczoraj :-):-):-).
Pobeczałam se sama, cichutko, bez świadków i chyba trochę lepiej mi się zrobiło, mam juz ostatnio dosyć ciągłego sprzątania po chopie i wszystkiego co jest związane z obowiązkami domowymi
...no to se pomarudziłam
Trzymajcie się cieplutko i nie dajcie się podłym nastrojom, które podstępnie nas atakują w takie szaro-bure dni
:-) . Ja mam swój sposób na to, nie wiem czy dobry ale lepiej się bronić jakkolwiek niż wcale
:-),papapaa,dziś już chyba tu nie zajrzę, ale do jutra powiem spokojnie ;-);-)