reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

Kochane nie wiem jak wy to robicie, że znajdujecie czas na Maluszka i aktywnie udzielacie się na forum. Ja tyko od czasu do czasu was podczytuję, ale na pisanie już brakuje czasu.

Dorotko Twoj Maluszewk nie zasypia bez noszenia a u mnie maluch nie zaśnie bez piersi. Awanturuje się, płacze, marudzi, dopiero przy cycu się uspokaja.

Badko moj Piotruś rownież malo spi w ciągu dnia.Dwa razy po pol godzinki, rzadko dłużej.W efekcie pod wieczór jest już tak zmęczony że po kapieli jest go ciężko ubrać, tak mocno marudzi.

U nas pojawil się problem. Piotruś nie chce pić z butelki. Do tej pory jest na piersi. Jeszcze w te letnie upały dostawał do picia herbatki z butelki i pił bez żadnego problemu. Ale przez dlugi czas nie podawałam butli i teraz bardzo marudzi gdy mu ją tylko przykładam do ust. I bez znaczenia czy jest to herbatka, soczek, czy moje ściagnięte mleko.
A chciałabym go nauczyć picia z butelki ponieważ nie zawsze bedzie na mamusinym cycu. Może Wy macie jakieś pomysły ??? Próbowałam kubka niekapka, ale z niego też nie chce pic.

Co do budzenia w nocy to u nas jest nadal dość często. Piotruś zasypia około 20-21 i spi do 6-7 rano ale pomiedzy są 3 pobudki. Na szczęście po podaniu cyca zaraz zasypia.

Ważko witaj , długo Cię u nas nie było :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej:-)
Wazka witaj! Faktycznie wszystkie tutaj się stęskniłyśmy za Tobą. ale za to masz teraz dużo do opowiadania:-) Czekamy wiec z niecieroliwością aż ogarniesz całe forum:-)
Zosia_007 widzisz ja wlasnie niedawno przestawiałam córcię na butlę. Nie dziw się że Piotruś zapomniał jak sie pije przez smoczek, dla dziecka miesiąc to juz kupa czasu i odeszło w siną dal.
U mnie był trochę inny przypadek, corcia nic nie jadła poza cycem, dalej nie chce znać łyżeczki, nie najadała się, nie przybierała i do tego miała ciągle alergię. Przestawiałam więc najpierw powoli aż nie było wyjscia i musialam radykalnie. Ale Ty tak nie musisz. Przepiszę Ci rady z ksiązki Zaklinaczki dzieci na temat butelkowania:
1.znajdź typ smoczka który najbardziej przypomina sutek
2 zacznij pierwszy raz podawać butelkkę kiedy dziecko jest bardzo głodne
3 nigdy nie wmuszaj butelki ( co oznacza delikatne próby max przez 5 minut)
4 pierwszego dnia próbuj co godzinę
5 gdy pierwszy raz podajesz butelkę poproś kogoś innego o spróbowanie (tatę, nianię)
6 po prowadzeniu butelki zawsze podawaj ją przynajmniej raz dziennie( bo sama wiesz ze dziecko zapomni)
7 przez 2 doby nie podawaj piersi ( to ważne bo jedna doba nie wystarczy-dziecko potem jest tylko bardziej uparte-sama to niestety doświadczyłam:baffled:)
W ciągu tych 2 dni można sie spodziewać nawet strajku głodowego.

Wiem że takie radykalne podejście może być za bardzo stresujące. więc może poprostu próbuj tak długo podawać butelkę i kramić piersią jak długo możesz. Myślę że codziennie próbowanie w końcu zaawocuje. :tak:w taki łagodny sposób nauczylam synka pić z niekapaka i to wodę. Z córką niestety było mi trudniej. Teraz znowu męczę się z nauką jedzenia łyżeczką. Też ni w ząb nie chce:cool:
Życzę powodzenia!
 
Czesc z rana....
Ja siedze od 8 w pracy,Maja odtransportowana do przedszkola a Marta u babci...Nocka mineła tak średnio...Wieczorkiem dziewczynki szybko zasneła i bez wiekszych ceregieli,ale za to w nocy wstawałam chyba z 10 razy...nie wiem kiedy to sie skonczy:no:...Teraz padam i właśnie pije kawke...Bo czeka mnie siedzenie do 14 przy kompie wiec padne inaczej....Miłego dnia....
 
Ważka, witaj kochana, masz co czytać, ale to takie miłe czytanie;)

Dorotka, współczuje serdecznie, ja miałam taki miesiąc, kiedy Dusia budziła się co godzinę lub częściej na cyca, chodziłam jak zombie, w końcu przeszłam na butlę i budzi sie max 2 razy na jedzenie, a ja się w końcu wysypiam:) życzę dużo siły i cierpliwości

tak ostatnio pisałyście o zakrztuszeniach... ja wczoraj położyłam się, bo przy tym zatruciu/grypie jelitowej/czy co tam mi jest byłam nie do życia, M zajmował się małą, dał jej kawałek jabłuszka i nagle słyszę jego przeraźliwy krzyk... wpdałam do pokoju ja torpeda, wszystko mnie przestało boleć w jednej chwili, bo Dusia się dusiła... nie mogła złapać powietrza i charczała, była cała czerwona ale przytomna, M ją położył sobie na ręku twarzą w dół, a ja ją lekko pukałam w plecki, w końcu kaszlnęła i wypadł kawałek jabłka, ale jaki... wielkości paznokcia z kciuka... Boże, to było straszne, płakała i się trzęsła, ale wszystko skończyło się dobrze... musimy się zaopatrzyć w ten przyrząd do owoców, który pokazywała mała brzuchatka.... co przeżyliśmy to nasze, nie życzę nikomu...
na szczęście pk 15 minutach juz sie usmiechała i bawiła...a my jeszcze się trzęśliśmy ze strachu, a M to prawie płakał, ze to jego wina... żadna wina, przypadek, ale dobrze, że się dobrze skończyło, także dziewczyny uważajcie na maluchy
 
Szarlota dziekuję za rady :) Codziennie probuję. Widzę że Piotruś ma problem z kupkami, są zbyt ścisłe i dlatego staram mu się podawać więcej plynów. W ruch poszedl kubek niekapek. Jego zaletą jest to że jak Piotruś nie chce sam ssać, to wyciągnę tą gumową wkładkę i samo poleci jak przechylę. Nie chcę mu tak wmuszać, wolałabym żeby sam ssal ale jak nie ma innego wyjścia to chociaż tak go napoję.

asiulek wspołczuję, niestety musimy być przygotowane na to że taka sytuacja może się jeszcze powtórzyć.
 
Ostatnia edycja:
Asiulek współczuje bardzo ale dobrze ze skonczylo sie tylko na strachu i całe szczeście...A właśnie spojrzałam Asiulek ze jestes z Białegostoku,dzisiaj jakis wypadek byl na dworcu zderzenie jakis cystern z paliwem czy cos takiego????Mam nadzieje ze mieszkacie daleko od PKP???

Ja mieszkałam 5 lat w Białtmstoku gdzie studiowałam na PB...Bardzo lubie to miasto...To tak z sentymentu....
 
cześc Dziewczyny! witam z pracy...dziś oddałam Michasia do żłobka po miesięcznej chorobwej przerwie..drżę ze strachu że zaraz z nowu będzie chory..a jak mi źle..
Ważka no nareszcie, miło Cię widzieć :)
Asiulek już lepiej ze zdrowiem? mnie tez cos muli i niedobrze mi..ale ten hardkor który Ty miałaś..broń boże..
 
dorotka, tak, mieszkamy daleko od dworca i o pożarze dowiedziałam się z tvn24:) a że dziś i tak pogoda pod psem, to zostajemy w domku i ewentualnych oparów wdychać nie będziemy:)

dziś już są bajki w porównaniu do dnia wczorajszego, tylko apetytu nie mam, ale jak dla mnie to nic złego... trochę się przegłodzę i wrócę na dukana:)
 
reklama
Wazka super, że się odezwałaś:-):tak:
Tina Kaja też nie cierpi kaszek. próbowałam już wszystkich możliwych ale była to tylko strata pieniędzy Jedyne co je to sinlak ale też w małych ilościach Podaje jej za to miarkę lub dwie kaszki do mleka żeby ją trochę "podtuczyć" bo to mały niejadek jest
 
Do góry