Marta,ale super!Jaki maly glodomorek,az sie usmialam
fajnie.
wnika-ja tez sie posmialam z twojej opowiesci o tesciowej-taki maly natret z niej he he.Wiem,ze tobie nie do smiechu,ale fajnie to opisalas
mloda-wspolczuje ci,wiem co czujesz.I podziwiam,ja bym juz dawno jej czyms przypieprzyla-pielucha na przyklad.
michalka-3msc na 11 kg to akurat.bo jak sie za szybko traci te kg to niestety w jakims stopniu odbija sie to na zdrowiu.no ale ja to tez jestem z tych co bym wolala w tydzien te 5 kg zrzucic
lawina-to ladnie ci waga schodzi.przeczytalam co nieco o tej diecie.Brzmi sensownie.widzialam,ze ma duzo zwolennikow.
trzymam kciuki za dalsze kg,oby z dymem poszly.
ja nadal karmie,ale juz tylko raz dziennie-a czasem nawet co drugi dzien.bo mi sie piersi napelniaja tak co 2 dni,ale rzucam ten interes
lawina-moja mama tez mi zalatwija krolika ze wsi.przyznam,ze troche mna ruszylo sumienie.Bo zginal taki klapouch przeze mnie.Ale jak ja bym go nie wziela to jakas inna osoba by go dostala.zginac i tak by zginal.A ja to dla synka tylko zrobilam,zamawiajac jego smierc
no i kaczke ze wsi tez dostaniemy,tez zginela przeze mnie
tina-fajnie,wypoczywaj.A tesciowa aparatka.no tak wy nie wiecie jak dzieckiem wlasnym sie zajmowac:-)
szarlota-ja probowalam po prostu z ta butelka do skutku.
najskuteczniejsza metoda miala Lawina.Po prostu przeszla na butelke
ciche dni powiadasz cie czekaja.....no oby nie.Peace and Love i prosze mi sie tu zastosowac
no a moj maly dzis odsypial nocke,teraz szaleje.Chyba cos mu jest hmmm.
zasnal na piec minut i obudzil sie z krzykiem.
Em poszedl na ryby,wiec mam wieczor wolny.
ciekawe jak wazka