Qassandra
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2010
- Postów
- 129
Ok, doczytałam.
Dziękuję Wam za życzenia. Urodzinki i rocznica się udały![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
To teraz parę odpowiedzi/refleksji:
Goyek - ja mam dwa laktatory: 1- elektryczny Medeli (mini electric) - rewelacja. Podłączam go sobie do prądu (można też na baterie) i jakieś 20 minut i mam 150 ml. Polecam go bardzo. Można kupić używany na allegro za jakieś 120 zł średnio.
Mam też ręczny Avent Isis i on jest ok. Tzn ściąga, ale nie tyle w tym samym czasie no i wbrew pozorom to można się nieźle namachać - chodzi o to że mnie po takiej sesji 20 minut ramię i mięśnie ręki jednak bolą, więc wolę ten elektryczny.
Marcellina - ja mam ten olbas oil bo chciałam synkowi tak pieluszkę skropić ale jak doczytałam, że jeszcze nie wolno to nie eksperymentowałam. Chociaż dałam kropelkę na łózko córci starszej w innym pokoju to powiem CI, że ten zapach jest tak INTENSYWNY że w całym domu czuć było i po paru minutach myślałam że zwymiotuję z nadmiaru zapachu. Ale wiem że chyba Sagapo używała i polecała.
Aha - i my nie mamy i nie będziemy mieć chodzików bo to serio nic dobrego. Zaburza naturalny chód, wpływa negatywnie na sylwetkę, stopy, kręgosłup (okolicę lędźwiową) i zaburza też dziecka przestrzeń - w tym sensie że jak się w takim chodziku odbije np od ściany to dziecko nie ma szan nauczyć się że w takiej przestrzeni zaraz spotka się z czymś więc idzie śmiało prosto na taką ścianę itp. i cytat w tej sprawie speca rehabilitanta : "Ewidentnym błędem jest umieszczanie dziecka w chodziku. To tak, jakby wsadzić je w dyby. Uniemożliwia to własną inicjatywę ruchową dziecka i utrudnia prawidłową funkcję mięśni, które przy samodzielnej pionizacji koordynują się w ściśle określony sposób. Poza tym wstawienie w chodzik może wtórnie prowadzić do wad postawy: skrzywienie kręgosłupa, koślawość kolan, stóp, chodzenie na palcach." Więc przestrzegam przed tym aby chodzików NIE STOSOWAĆ
ale teraz od dwóch dni mam problem - doradźcie.
Otóż od dwóch dni jest strajk na karmienie piersią i butelką (butelkę podaję tylko raz - wieczorem bo wtedy daję mój pokarm plus kaszka). Ssie tylko w nocy (o jakieś 24, 3/4 i nad ranem o 7). W ciągu dnia bardzo sie buntuje, wypluwa pierś, płacze, krzyczy itp. Do tej pory jadł pierś w ciągu dnia jakieś 3-4 razy. Więc ja cała w stresie do tego stopnia że wczoraj to prawie w ogóle nie mogłam odciągnąć pokarmu. Musiałam pić meliskę. A w nocy to dał popalić równo. Budził się o 23 - teoretycznie na porę jedzenia ale nie chciał jeść, tylko płacz i płacz i nic nie pomagało. Przeleżał jakieś 2 godzinki izasnął. My jesteśmy bezzębni więc podejrzewam że to MOGĄ być ząbki, ale nie widzę żeby dziąsła były jakieś czerwone czy rozpulchnione - więc nie wiem. Dzisiaj posmarowałam dentinoxem i po jakiś 10 minutach trochę possał, ale też to było na prawie śpiocha więc nie wiem. Martwię się tym bo jeśli to nie ząbki to co mu jest? a jeśli to ząbki to kiedy się wyrżną? macie jakieś przemyślenia w temacie?
Dziękuję Wam za życzenia. Urodzinki i rocznica się udały
To teraz parę odpowiedzi/refleksji:
Goyek - ja mam dwa laktatory: 1- elektryczny Medeli (mini electric) - rewelacja. Podłączam go sobie do prądu (można też na baterie) i jakieś 20 minut i mam 150 ml. Polecam go bardzo. Można kupić używany na allegro za jakieś 120 zł średnio.
Mam też ręczny Avent Isis i on jest ok. Tzn ściąga, ale nie tyle w tym samym czasie no i wbrew pozorom to można się nieźle namachać - chodzi o to że mnie po takiej sesji 20 minut ramię i mięśnie ręki jednak bolą, więc wolę ten elektryczny.
Marcellina - ja mam ten olbas oil bo chciałam synkowi tak pieluszkę skropić ale jak doczytałam, że jeszcze nie wolno to nie eksperymentowałam. Chociaż dałam kropelkę na łózko córci starszej w innym pokoju to powiem CI, że ten zapach jest tak INTENSYWNY że w całym domu czuć było i po paru minutach myślałam że zwymiotuję z nadmiaru zapachu. Ale wiem że chyba Sagapo używała i polecała.
Aha - i my nie mamy i nie będziemy mieć chodzików bo to serio nic dobrego. Zaburza naturalny chód, wpływa negatywnie na sylwetkę, stopy, kręgosłup (okolicę lędźwiową) i zaburza też dziecka przestrzeń - w tym sensie że jak się w takim chodziku odbije np od ściany to dziecko nie ma szan nauczyć się że w takiej przestrzeni zaraz spotka się z czymś więc idzie śmiało prosto na taką ścianę itp. i cytat w tej sprawie speca rehabilitanta : "Ewidentnym błędem jest umieszczanie dziecka w chodziku. To tak, jakby wsadzić je w dyby. Uniemożliwia to własną inicjatywę ruchową dziecka i utrudnia prawidłową funkcję mięśni, które przy samodzielnej pionizacji koordynują się w ściśle określony sposób. Poza tym wstawienie w chodzik może wtórnie prowadzić do wad postawy: skrzywienie kręgosłupa, koślawość kolan, stóp, chodzenie na palcach." Więc przestrzegam przed tym aby chodzików NIE STOSOWAĆ
ale teraz od dwóch dni mam problem - doradźcie.
Otóż od dwóch dni jest strajk na karmienie piersią i butelką (butelkę podaję tylko raz - wieczorem bo wtedy daję mój pokarm plus kaszka). Ssie tylko w nocy (o jakieś 24, 3/4 i nad ranem o 7). W ciągu dnia bardzo sie buntuje, wypluwa pierś, płacze, krzyczy itp. Do tej pory jadł pierś w ciągu dnia jakieś 3-4 razy. Więc ja cała w stresie do tego stopnia że wczoraj to prawie w ogóle nie mogłam odciągnąć pokarmu. Musiałam pić meliskę. A w nocy to dał popalić równo. Budził się o 23 - teoretycznie na porę jedzenia ale nie chciał jeść, tylko płacz i płacz i nic nie pomagało. Przeleżał jakieś 2 godzinki izasnął. My jesteśmy bezzębni więc podejrzewam że to MOGĄ być ząbki, ale nie widzę żeby dziąsła były jakieś czerwone czy rozpulchnione - więc nie wiem. Dzisiaj posmarowałam dentinoxem i po jakiś 10 minutach trochę possał, ale też to było na prawie śpiocha więc nie wiem. Martwię się tym bo jeśli to nie ząbki to co mu jest? a jeśli to ząbki to kiedy się wyrżną? macie jakieś przemyślenia w temacie?
Ostatnia edycja: