reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

Hej:-)

Widzę że poważne tematy na forum:shocked2:. Poczytałam kilka ostatnich…:dry: nie mam na nic czasu może później o ile będe miała czas to doczytam :tak: … Trenujemy jedzenie:dry: … Dziś 2 godziny siedziałam:dry: . Jedną rano drugą w południe:dry: . Z rana jeszcze jakoś to jedzenie idzie , ale w południe to jakiś obłęd :baffled:. Cala spluta byłam :baffled::baffled::baffled:.Musiałam się wykąpać :dry: . Nie poddaje się :tak:. Jak na razie zjedzone mamy 180 mleka( butlą ) 140 sinlaka ,pół słoiczka jabłko marchew i pół marchew dynia:tak: . To ostatnie sama upichciłam i jestem z tego powodu dumna jak paw:tak::tak::tak:;-). Wiecie ja myślę że młody się nie najada przez to moje karmienie słoiczkami do oporu i od 2 nocy budzi się kolo 4 -5 ma mleko:dry::baffled:.
Jestem na tej diecie Proteinowej :-(. Wczoraj siedziałam 3 godziny w kuchni i gotowałam na kilka dni:-( ( taki urok diety wszystko trzeba samemu robić) :-( . Mąż się młodym zajmował:tak:. Przy Kubusiu nic nie idzie teraz zrobić:dry: .
Dziewczyny mam pytanie czym się zagęszcza mleko ? Chciała bym podtuczyć tego mojego szczypiorka:tak: . Kleikiem:confused:? Kaszką:confused:? To się daje do mleka :confused:. Dodaje się wtedy więcej wody:confused:? Musze mieć inny smoczek wtedy:confused:? Taki bardziej przepływowy :confused:? Poradźcie bo się nie znam:confused: .

Saskania dodajesz do jedzonek olej ? masło? Mielisz je na taką gładką papkę ? Czy zostawiasz już jakieś grudeczki ? Próbowałaś dawać żółtko ?:confused::confused::confused:
 
reklama
Izabell nasz zwiazek zawsze byl burzliwy i mial sie zakonczyc poltora roku temu, ale zwlekalam z ta decyzja i tak powstal Arturek. Nie ma tego zlego bo teraz on jest dla mnie najwaznijeszy na swiecie i nie wyobrazam sobie zycia bez niego. A moj M to wrazliwy facet ale strasznie skrzywdzony i dlatego jest taki trudny... a mnie juz brakuje sil :(
 
Dziewczyny na facetów nie ma rady... Mój jest starszy ode mnie 9!!! lat a czasami zachowuje się gorzej niż dziecko. Ostatnio otworzyły mi się oczy na facetów i - bez obrazy dla żadnego z nich - uważam że wszyscy faceci są lekko lub bardziej niedorozwinięci ( :-) ). Wiem że to głupio brzmi ale zauważcie same - najpierw mamuśki skaczą koło nich, nie nauczą podstawowych obowiązków domowych (głupie powycieranie kurzów czy umycie podłóg to dla faceta problem), bo tylko dziewczynki muszą umieć zmywać i prać, nie nauczą podejścia do kobiet, szacunku a potem my jako żony przejmujemy takie "ofermy" i na początku tego nie zauważamy bo jesteśmy mocno zakochane, a jak już dostrzeżemy to jest za późno na zmiany (bo np.małe dziecko czy wspólny kredyt). A facetom jest wygodnie kiedy żona dopilnuje rachunków, zrobi pranie, ugotuje obiad, utrzyma dom w czystości i zajmie się jeszcze milionem innych spraw. A my dla świętego spokoju pozwalamy na to bo nie chcemy się kłócić (no bo w końcu się kochamy:-) ) i po raz tysięczny powtarzać że miejsce brudnych skarpetek jest w łazience w koszu na pranie a nie przy łóżku w sypialni.
Ciężki nasz żywot niestety...

Ale żebyśmy się źle nie zrozumiały - ja nikogo nie chcę urazić. To tylko takie moje obserwacje wśród znajomych rodzin - trochę u mnie, trochę u siostry, u mamy, sąsiadki, cioci, bratowej, szwagierki, koleżanki... Każda z nich (i pewnie i z Was również) może znaleźć w swoim facecie "ofermę" "maminsynka" czy "ciapę" :-D Jeśli w jednej sprawie można na nim polegać to zawali następne trzy ;-)
 
savanna szarlota napisała bardzo mądre słowa, bo to jego rodzice , jego mama i on powienien ten problem rozwiązać, z tego co piszesz on w ogóle nie widzi problemu, wchodzi mi jednym uchem i wychodzi drugim, savanna niewiem ale coś czuję że tą dyskusją będziesz miała w sobie jeszcze gorsze negatywne emocje, bo my je ci potęgujemy, bo widzisz my piszemy że tak nie powinno być, ty się w tym zgadasz , dużo o tym zapewne teraz myślisz, i jesteś zapewne wkurzona na maksa, a nie tędy droga, emocje są złym doradcą, na spokojnie, i pamiętaj nie ty jesteś winna.
 
Hihi znajoma-nieznajoma też sie uśmiałam:rofl2: Faceci to całkiem dobrze myślą..po co się zajmować przyziemnymi sprawami, lepiej załatwiac te "super ważne"-wtedy się można dowartościować...a od ciągłego mycia kibla jeszcze nikomu presitiżu nie przybyło:no:
Olena ma rację, Savanna bardzo się nakręcisz takimi rozmowami, tym bardziej że słabo znamy i Ciebie i Twojego m, możemy tylko strzelać na ślepo. A poza tym Izabell jest tu np. przeciwnym typem do Savanny, czyli to ona dyktuje warunki. Twardzielka:-p
Savanna zajmij się Sobą, wiem że ciężko jak sie siedzi w domu, ale ja też siedzę, też nie mam tu przyjaciółki. Pomyśl co lubisz robić i rób to co Ci sprawia przyjemność:-) No i walcz z płaczem, nie znam faceta który to lubi, co gorsza Twój m może to kojarzyć z szantażem emocjonalnym mamuśki i może się dodatkowo obwarowywać przed kobiecymi łzami. Głowa do góry!!
 
Hehe Znajoma nieznajoma mój został nauczony sprzątania po sobie, prania, a nawet gotowania. I za to jestem wdzięczna teściowej. Isabell Twój nigdy nie wstał do Lusi??? Mój jeżeli patrzeć przez ostatni tydzień to 4/7 nocek chociaż raz wstał. Inaczej nie dałabym rady bo ostatnio mały budzi się parę razy w nocy.
Ostatnio nawet powiedział że on to by nie dał rady tak cały dzień być z małym bo niekiedy nie ma do niego juz cierpliwości :-D Także wie co to za luksus zajmować się dzieckiem.
 
Ostatnia edycja:
Olena masz racje jestem wsciekla na maxa i ciesze sie ze go nie ma w domu i moze dzisiaj nawet nie bedzie bo wiadomo jakby sie to skonczylo.
Lawina widzisz u nas jest tak ze M nie ma zadnych obowiazków. Dzien eMa wyglada tak:
o 19tej jedzie w trase i wraca np o 14 a czasami nawet o 18 (ale bardzo rzadko) wtedy nie ma nawet czasu zeby pojsc spac choc na chwilke bo musi isc zowu o 19tej do pracy. Oczywiscie te godziny sa ruchome bo raz ma zaladunek na 20ta a raz na 23. Ciagle mowi ze ejst zmeczony. Nie dziwie sie mu bo zapieprza, ale naduzywa tego argumentu np teraz jak 4 dni nie pracowal.
Musimy kiedys siasc i poagadac, ale boje sie ze i tak takie akcje beda sie powtarzaly. My chyba do siebie nie pasujemy.... Czasami jest cudonie a czasami tak ze szkoda gadac.
 
Doczytałam :-)

Carolain twój synuś pięknie waży:tak: . Mojemu do twojego brakuje koło 2 kg:szok:!! Daj fotkę :tak: .Lubię oglądać kluseczki;-) .

Szarlota to możesz mieć duży problem z córcią i jedzeniem:dry: .Próbowałaś jej dawać cokolwiek innego niż sinlak:confused:? Fajnie że masz taką kontaktową córeczkę:-D .

Mała brzuchatka u mnie tez z okresem bywało różnie podczas wypraw za ocean:-p. Zawsze coś się pochrzaniło:tak:. Okres nigdy nie przyszedł o czasie:dry: .

Izabel jedziecie do Pl:confused: . Oj to faktycznie może być nieciekawie między M a Tobą:dry:. Wiesz co faceci są dziwni:dry: .Jak oni w ogóle mogą twierdzić ,że się nic nie stało ( pisze w l.m bo mój m tez tak mawia :baffled:). Nie chce się wtrącać …Ja bym nie poszła do tej teściowej:dry: . Znów miała by pole do popisu:baffled: .
Lusia ma dobry gust do jedzenia :-):-p
Kubuś mówi ej ej ,je je, ih ih..:oo2:
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny na facetów nie ma rady... Mój jest starszy ode mnie 9!!! lat a czasami zachowuje się gorzej niż dziecko. Ostatnio otworzyły mi się oczy na facetów i - bez obrazy dla żadnego z nich - uważam że wszyscy faceci są lekko lub bardziej niedorozwinięci ( :-) ). Wiem że to głupio brzmi ale zauważcie same - najpierw mamuśki skaczą koło nich, nie nauczą podstawowych obowiązków domowych (głupie powycieranie kurzów czy umycie podłóg to dla faceta problem), bo tylko dziewczynki muszą umieć zmywać i prać, nie nauczą podejścia do kobiet, szacunku a potem my jako żony przejmujemy takie "ofermy" i na początku tego nie zauważamy bo jesteśmy mocno zakochane, a jak już dostrzeżemy to jest za późno na zmiany (bo np.małe dziecko czy wspólny kredyt). A facetom jest wygodnie kiedy żona dopilnuje rachunków, zrobi pranie, ugotuje obiad, utrzyma dom w czystości i zajmie się jeszcze milionem innych spraw. A my dla świętego spokoju pozwalamy na to bo nie chcemy się kłócić (no bo w końcu się kochamy:-) ) i po raz tysięczny powtarzać że miejsce brudnych skarpetek jest w łazience w koszu na pranie a nie przy łóżku w sypialni.
Ciężki nasz żywot niestety...

Ale żebyśmy się źle nie zrozumiały - ja nikogo nie chcę urazić. To tylko takie moje obserwacje wśród znajomych rodzin - trochę u mnie, trochę u siostry, u mamy, sąsiadki, cioci, bratowej, szwagierki, koleżanki... Każda z nich (i pewnie i z Was również) może znaleźć w swoim facecie "ofermę" "maminsynka" czy "ciapę" :-D Jeśli w jednej sprawie można na nim polegać to zawali następne trzy ;-)


oj soryy mój wady oj ma ale do tej reguły się nie zalicza:p

i swoje bez wyjatku bedziemy uczyc zasad panujacych w domu..nie ma to robi dziewczyna a to chlopak....konie ci basta ..ja bylam pokrzywdzna pod tym wzgledem..mejomu bratu zarowno mama jak i babcia nie daly sie dotknac do NICZEGO..czy to obranie ziemniakow czy zmycie naczyc PARANOJA bo jak braciszek nabrudzil np. po moim pozmywaniu wieczorem kiedy to mama przyjdzie z pracy aby bylo pozmywane to moja wina ze sa brudne garyy...:(:(
a teraz to taki len pod tym wzgledem wrr ta jego juz ma z nim spiecia o to, mieszkaja razem hehe:p

raz M obieral ziemniaki i przyszla babcia...normalnie mu obieraczke z rak wyrwala bo to dla niej wstyd aby chlop to robil HAHAHAHAHAHAH

M kocha swoja mamę bardzo jak i reszta jego braci ale jak trzeba to stoi za mną murem..kiedyś była tez taka sytuacja na poczatku naszego zwiazku..cos jego mama o mnie w zartach powiedziala a mi nie było do śmiechu i po prostu bez slowa wyszlam od nich z domu...sam uwazal jak to facet ze sie nic nie stalo bo ze to zart hmm hehe ale widząc ze się popłakałam powiedział mamie ze to było nie na miejscu co mnie podniosło na duchu bo jego mama mnie przeprosila...kocha ja ale nie pozwoli nikomu wtracac sie do Nas..sam uwaza ze jestesmy My i co miedzy nami to nasza sprawa..

co do zwierzania się mamie itp. to o nie nieee..on sie nikomu nie zwierza, nawet najlepszemu kumplowi...zreszta on nienawidzi jak sie gniewamy..mówię mu aby dal mi spokój bo nie chce z nim rozmawiać a on dalej przyłazi i gada i gada i gada z czym np. sie nie zgadzam a we mnie złość narastaa hehe ....np. chce wyjsc z domu to mi za cholere nie da...plakac tez potrafi kiedy ja sie upieram do upadlego :( czym mnie zwala z nog..a potem mysle i PO CO TO wszystko...a moglam podejsc do tego mniej emocjonalnie...to jest wlasnie ten problem .... na koniec tylko zaluje swojego zachowania...i sama tez przepraszam;/

jest jeszcze taka sytuacja ze jak pojdzie do pracy jestesmy pogniewani to wydzwania bo przez to pracowac nie moze bo mysli ciagle...a ja mu tylko utrudniam taki podlec ze mnie czasem:(:(:(

zreszta takie my kobiety jestesmy..nam cos chlopy powiedza a my zaraz w RYK..znowoz jak my cos chlopinie to on sobie z tego az tak wielkiego problemu nie robi;)


..Sawanna czy z tym czy z innym zawsze cos bedzie nie teges;) trzebas sie tylko dogadac i tak jak Olena pisze emocje to zly doradca..przypomnij sobie co kochasz w swoim M bo widze ze tesciowa to najgorszy orzech najgorsza szpila w waszym zwiazku i od serca z nim porozmawiaj ..jesli znów zacznie sie jakas klotnia o *******e to skoncz temat...bo tak jest ze zaczelas temat o marysi a skończyłaś na jasiu co wcale nie rozwiazuje problemu a go poszerza hmm...przynajmniej nam sie tak zdarza...wiec wole w stosownym momencie skonczyc rozmowe..oczywiscie jak mi M da:p

Marcelina no ba...zakupy to co lubie Naj zaraz po 'motylkach' haha

szymonamela.blogasek.co.uk

bede starac sie prowadzic bloga aczkolwiek nie tak intensywnie jak do tej pory..


Szarlota to przykre ze mala sie tak meczy:(oby szybciutko sie te wymioty skonczyly...

tyle pisalyscie ze juz nie pamietam kto co;/

mojej sie wyrzynają gorne jedynki...jedna juz na wierchu jest a drugiej zarys widac...
pisalam ze zdrowiusienka jest i co..od wczoraj ma stan podgoraczkowy ..zapewne przez te zebole..w nocy obudzila sie o 4 na papu badz picie bo goraczke miala iwec dalam jej lek przeciwgoraczkowy i zaraz po tym sama zasnela a myslalam ze sie zejdzie z jej uspieniem ufff...dzis tez temp. troszke podwyzszona ale radzimy sobie..

i cos na Glebsza refleksjee..

[video=youtube;afT0mXJ49kg]http://www.youtube.com/watch?v=afT0mXJ49kg[/video]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lawina jestes moja nadzieja na lepsze jutro :-) chcialabym aby i u nas darcie kotów przeobrazilo sie w szczesliwa rodzinke
Co do zmeczenia ja w tygodiu tego nie neguje - absolutnie bo na serio zapieprza jak maly samochodzik, ale jak mi zaczyna tak argumentowac gdy ma 4 dni wolnego to sorry.... :-p

Wazka wiem ze z kazdym sa jakies chocki klocki :-) jak nie to to tamto bedzie przeszkadzac. Nie ma ideałow, ja tez nie jestem ideala i tez potrafie byc zlosliwa.
Wczoraj eMowi powiedzialam okropna rzecz bo wybuchlam... ze zaluje ze jest ojcem Arturka.. i chcialam przez to powiedziec ze gdyby nie to to bym juz dawno odeszła. Ehhh
Dzwonil do mnie i widze ze zmiekł... Chwile pogadalismy ale urwalam rozmowe pod pretekstem ze Artur chce jesc i sie rozlaczylam bo jakos nie mam ochoty na rozmowy z nim... Nie mam sily sie klocic, ale gadac o p ie r d o l a ch tez nie. Mam nadzieje ze jakos sobie z tym poradzimy...

a w ogole dzisiaj Arturek taki placzliwy jest chyba po tej wczorajszej szczepionce. Nawet rano dal mi sie wyspac bo nie wstal o 6 tylko o 8.
Nie moge go w ciagu dnia zostawic samego na macie bo zaczyna plakac w ogole najlepiej zebym miala go caly czas na kolanach. Mialam tyle roboty dzisiaj w domu ze korzystalam i sprzatalam jak spac... jestem tak zmeczona bo od rana usiadlam tylko na chwilke zeby cos tu naksrobac...
 
Ostatnia edycja:
Do góry