reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

mamuśki po "30"

Hej.Wpadam i co widzę..tyle wpisów, fajnie.
My cała rodzinką bylismy u znajomych dzieci przejechały się saneczkami fajnie było,
U nas tez panuje głupi pogląd że trójka to patologia ale mam duzo znajomych z trójką dzieci i nieczuję sie w tym osamotniona he he ale powiem szczerze ze trójki nieplanowalam starsze były juz odchowane ja poszłam do pracy nawet na rozmowie z szefem powiedziałam że dzieci mam odchowane teraz moge pracowac i pracowac a tu taka niespodzianka szef był w szoku ale spoko to przyjął ale miał nadzieję że po maciezyńskim wrócę do pracy ale niestety musiałam iśc na wychowawczy bo synek musiał byc rehabilitowany,ale teraz coraz więcej myśle o powrocie bo jak to mówia bije mi juz na głowę to siedzenie w domu.
Aha! Jeszcze jedno-czy wiecie co zrobić,by suwaczki wyświetlały się automatycznie tzn.żebym nie musiała ich wklejać za każdy razem?
Wejdź na ustawienia edytuj sygnature zrób sobie suwaczeki i wklej ten kod z BBCODE zatwierdź i już.
 
reklama
Witajcie ,
jestem tu nowicjuszką ale w kwestii dzieci mam już doświadczenie ponieważ mam już dwójkę rozszalałych dziewczynek w wieku 8 i 6 lat :laugh2:
teraz jestem w 17 tygodniu z trzecim dzidziusiem, które było przez nas planowane ... nie była to prosta decyzja ( głównymi czynnikami przeciw była nasza wygoda- mogliśmy zacząć myśleć choć trochę o sobie ) ale w końcu podjęliśmy z mężem tą samą i nie żałujemy. Wśród znajomych także były komentarze "co wpadliście" albo "ojejku jak sobie poradzicie" z trójką dzieci jakby to był koniec świata a niekiedy słyszeliśmy "no podziwiamy w dzisiejszych czasach to odwaga" .
najważniejsze jest to że cała rodzina ogromnie się cieszy i nie możemy doczekać się nowego człowieczka :)
 
Witaj Siwiutka w naszym gronie. :-):-)
Właśnie, wygoda. My już też przyzwyczailiśmy się do tego że chłopaki samodzielne. Można samych zostawić, sami na kolonie, sami do szkoły, nawet jak chorzy to sami zostawaliczasami, o ile nie mieli 40stopni gorączki... Było już super. U nas nie planowaliśmy.. Zżycie zadecydowało, bo zaszłam w ciążę na pigułkach, przy antybiotyku...Też słyszałam ten tekst, że trójka to głupota...Chociaż pocieszam się że skoro los miał taki plan wobec nas, to może, to najlepsze co nas spotkało i kiedyś będziemy mu wdzięczni... Wiadomo że się boję.Wszystkiego. Czy małe jest zdrowe, czy damy radę. Pewnie tak, kosztem wyrzeczeń, ograniczeń, ale mam nadzieję że będzie warto.:happy: i chociaż teraz widzę wszystko w czarnych barwach to chyba zawsze tak nie będzie, nabiram tej pewności patrząc na mamy z forum, które mając jedno,dwoje,a czasami czworo dzieci spełniają się i są może zmęczone, ale szczęśliwe. Tego i nam wszystkim życzę dziewczyny.:-)
 
Witaj Siwiutka!

Powoli nas przybywa,oby więcej dumnych mamusiek po "30" :-)

Moja maluśka ma zapalenie oskrzeli.......:-(
Ogólnie czuje się dobrze,tylko czasami ma kaszelek,pediatra przepisała jej antybiotyk Zinnat.Nie chcę go podawać córci chociażby z tego względu,że lekarka nie była pewna czy to faktycznie zap.oskrzeli,powiedziała,że to początkowe zapalenie,ale żeby nie przerodziło się w zap.płuc to lepiej dać jej ten lek.Wieczorem i jutro rano jej dam,ale jutro postaram się wbić do "naszej" pediatry.Dziś nie daliśmy rady tyle dzieci chorych było więc pojechaliśmy do innej przychodni.

Zimnica jak nie wiem co dzisiaj u nas.Chcę lata!!

Dobrej nocki i zdrowia wszystkim życzę;-)
 
dzięki dziewczyny za słowa otuchy:-)staram się cieszyć każdym dniem,bo Jaś tylko raz jest taki mały i za chwilę urośnie i powie "nie całuj mnie mamo,bo mi wstyd przed chłopakami" i wiem,że ten czas teraz jest dla nas i powinnam dobrze go wykorzystać,ale jakoś przychodzą chwilę zwątpienia,bo z mojego Jasieńka niezły urwis i czasami wszystko idzie na opak,ja w lewo on w prawo i jeszcze zadowolony...od kiedy się dziecko wychowuje?bo jak narazie to on wychowuje mnie...:-)trenuje moją cierpliwość...a w czerwcu pojawi się następne i co?lubię mieć wszystko pod kontrolą a przy małych dzieciach widzę,że tak się nie da i chyba tym jestem najbardziej przerażona...jak mi taka dwójka zacznie rozwalać zabawki,jedzenie po całym domu,deptać po tym i brudzić się bez ustanku to ja chyba oszaleję...jak Wy to wytrzymujecie?
Siwiutka-witaj na forum i rozgość się tu u nas:-)

mąż mi ostatnio zakomunikował,że chciałby 3 dzieci,że po tym które teraz urodzę życzy sobie jeszcze jedno dziecko:szok: i to w dodatku chłopca,bo tak mu się śniło i chce ten sen urealnić.Ja na to,że chyba z choinki spadł i ma to sobie wybić z głowy,bo ja nie lubię być w ciąży i trzeci raz nie piszę się na to.chociaż jak teraz tak o tym myślę...może by było fajnie mieć troje dzieci tylko zaplecze finansowe musielibyśmy mieć lepsze,bo w tej sytuacji raczej byłoby kiepsko...ehhh zobaczymy:-)
pozdrawiam wszystkie mamuśki wieczornie
 
martela, też czasem mam wrażenie, że dzieci nic tylko celowo usiłują nam wejść na głowę, są złośliwe i robią zawsze na opak niż by się chciało. ;-) Wrażenie nasila się w chwilach mojego i męża większego zmęczenia, czy gdy się gdzieś spieszymy, a dzieci nijak tego nie rozumieją i mają w tym czasie swoje plany. Nasza 5-latka musi być pilnowana przy ubieraniu rano, bo inaczej można ją zastać po dobrym kwadransie od wydania polecenia siedzącą wśród zabawek i bawiącą się w najlepsze... Ale inne dzieci w jej wieku też tak mają, więc luuuzik. Młodszy (właściwie teraz średni) od kiedy wróciłam ze szpitala z najmłodszym (po prawie trzech tygodniach, dodajmy), jest na etapie kolejnej nowości przyniesionej z przedszkola (oprócz dłubania w nosie) czyli fascynacji brzydkimi słowami. To jest dopiero wyzwanie, wczoraj w aptece myślałam, że się ze wstydu pod ziemię zapadnę... :zawstydzona/y: Trochę to chyba wynik luzu, jaki im dał tata (małż typu "pracuję ciężko i w domu odpoczywam, czyli laptop, TV i wiszę na telefonie"), który dużo krzyczy ale mało egzekwuje wykonywanie poleceń. No ale "herr mama" wróciła i dryll z powrotem musi być :-D Powoli się dzieciaki resocjalizują :tak:

Co do patologii :rofl2: to nasza rodzinka od jakiegoś czasu ma to szczęście (tak to chyba trzeba nazwać), że obraca się wśród rodzin, gdzie normą jest troje-czworo dzieci i nikt tego nie uważa za nic dziwnego. Co więcej, mamy są często pracujące, a dzieci chodzą do przedszkola. Pozytywy są na przykład takie, że zawsze jest ktoś, kto odbierze nam dzieci, jeśli coś nam wypadnie, i my też często gościmy gromadkę dzieci znajomych, gdy im coś wypada lub chcą pobyć ze sobą :-) Co prawda pierwszy taki raz - rok temu - był dla mnie szokiem, :szok: gdy usłyszałam propozycję popilnowania trójki maluchów (w tym jedno roczne) plus moja dwójka, co to będzie?? Ale teraz mogę potwierdzić, że w większej grupie dzieci się lepiej dyscyplinują i pilnują nawzajem więc daliśmy radę bez problemu, nawet byliśmy całą gromadą na placu zabaw :tak: W mojej rodzinie wszystkie moje babcie i ich siostry miały po trójce dzieci i dawały radę. Potem nastała moda na 2+2. Polska tradycja jest inna. Tak więc nie uważam się za patologię :-D

A do wątku może za jakiś czas też zacznę lepiej pasować, bo córa chce teraz siostrzyczkę :-p
 
Ostatnia edycja:
EKOMAMA zdrówka dla maleństwa, ja też obawiałbym się podać antybiotyk ... ja swoim dzieciaczkom kiedy mają duszności i nieżyty nosa robię parówki ale nie te do jedzenia :-) , zamykamy się w łazience i leje wrzątek do wanny i kilka kropelek olejku eterycznego albo amolu siedzimy sobie i śpiewamy , po 10 minutach wszystko z nich schodzi .
Metoda jest skuteczna jeżeli ją się powtarza, ja sama chorowałam na astmę i wielokrotnie w sanatoriach zamykano nas w specjalnych pomieszczeniach gdzie puszczana była para z domieszką np. soli. Jeżeli jest gorączka no to już nie czekamy wtedy trzeba podać lek ale pamiętaj o osłonkach.
mamaasiaj mnie poranne ubieranie też dobija, ja tu śpieszę się a dziewczynki mają czas, zamiast ubierać się leżą na dywaniku w łazience i "dociągają pępek" , a mają już po 6 i 8 lat , muszę coś z tym zrobić bo jak pojawi się maleństwo to dopiero będzie kongo :szok:

a propos patologii to nie jest aż tak żle że jesteśmy tak postrzegani, wynika to właśnie z tego że ówczesny model rodziny to 2+2 i w naszym otoczeniu właśnie tak jest . a nie wszyscy traktują rodzinę za priorytet .
ważne jest to co my czujemy :)

martela
mąż jest szybki :-) , co będzie tracił czas ... a nóż-widelec może po jakimś czasie sytuacja się odwróci i zapragniesz mieć jeszcze jedno dzieciątko
 
Już trzeci raz smaruję tego posta i nie mogę go dokończyć, bo mi go wcina...:-)Jeśli chodzi o ubieranie itp. to moje już prawie "dorosłe" chłopaki a starszy 14 sto latek, potrafi jedną skarpetkę 15 minut ubierać, bo się np zaczytał.... ogólnie większą jego wadą jest słuch "wybiórczy", zazwyczaj nie słyszy jak mówię żeby coś zrobił...:-) Młodszy też potrafi... np obraża się na 5 minut przed wyjściem do szkoły i pracy i ani go prośbą, ani groźbą... Na szczęście już z tego wyrasta...:rofl2: Z tą "patologią" to też staram się nie przejmować... Fakt, to kwestia tego że każdy inaczej podchodzi do posiadania rodziny. Ja od jednej bezdzietnej koleżanki, /twierdzi że z wyboru, axjak jest tylko Ona wie/, usłyszałam że jakby była w takiej sytuacji jak ja, że los ją do czegośczmusza, to już by była u jakiegoś lekarza, który uwolniłby ją od problemu, a nie pakowała się w trzeciego dzieciaka, bo to brak wyobraźni tyle dzieciorów narobić... Do dziś mijam ją szerokim łukiem...:-)
 
reklama
Dobry:biggrin2:

Co do antybiotyku to dajemy córci,ale mniej niż zaleciła lekarka,wczoraj godzinkę po podaniu płakała tak z pół godziny,ewidentnie bolał ją brzuszek,ale potem już spokojnie spała.Na ulotce wyczytałam,że jednym z efektów ubocznych to ból żołądka.Dziś rano nie płakała po podaniu leku,ale podczas picia probiotyku zwróciła wszystko.Zobaczymy jak to będzie wieczorem,jeśli nadal coś będzie nie tak to odstawię,przecież nie będę dziecka męczyć.O ok.17:00 mam dzwonić do pediatry,zobaczymy na kiedy damy radę się umówić.

Mąż mówi do mnie dzisiaj:-co kochanie robimy z małymi ciuszkami,dajemy komuś czy jak?, -myślałam żeby sprzedać,a dlaczego się pytasz?,mówię, -a tak tylko....(chwila pauzy i widzę po nim,że chce coś jeszcze dodać) -a co nie chcesz już rodzić?,pyta, - a co chciałbyś jeszcze jedno?,też pytam:biggrin2: -no wiesz....fajnie by było mieć trójeczkę,co prawda warunki jak na razie temu nie sprzyjają,ale fajnie,jak takie brzdące biegają po mieszkaniu.No to mówię mu,że boję się porodu,a po drugie po 35 roku wzrasta ryzyko chorób genetycznych,no to zaczął mnie zapewniać,żeby się tym nie martwić,że ryzyko jest większe gdy kobieta pierwsze dziecko rodzi po 40-tce i takie tam.:-D
Nie powie mi wprost,że chciałby trzecie tylko tak na okrętkę.

Siwiutka - ja jestem prawie że pewna,że ta "nasza" pediatra zaleciłaby najpierw właśnie inhalacje,a w ostateczności antybiotyk.Tylko że nie możemy się do niej dodzwonić.Nie jestem lekarzem,ale nie wydaje mi się by moja córka potrzebowała tak ciężkiego leku.Dziś będę dzwonić do innej,też takiej,która antybiotyk daje w ostateczności.
A co do olejków to Matyldka jest chyba za mała.Synka już tak wyleczyłam z kataru,wlałam do wanny wodę z naparem z rumianku i siup małego do wanny,wypluskał się,a na drugi dzień ani śladu po katarze.

Idę sobie kawki zaparzyć.Orkiszowej,bo zwykłej nie mogę:biggrin2:
 
Do góry