No,nareszcie uda się coś skrobnąć
Zaczarowana -- poniekąd masz rację,wyszalałam się wcześniej i teraz jest czas dla dzieci i cieszę się z tego choć przyznam,że czasem brakuje mi tego słodkiego nicnieróbstwa.
Martela -- jak ja cię rozumiem:rutyna,brak kontaktu z ludźmi,wyszłoby się gdzieś,a z drugiej strony żal dzieci zostawić z kimś.
Ale wiem,że jeszcze to sobie odbiję,właśnie,mówi się,że życie zaczyna się po czterdziestce,a często też słyszę,że najlepszy wiek to 45 lat.Więc coś w tym jest,skoro tak to w sam raz,bo dzieci w miarę duże będą i będzie można je do kogoś podrzucić bez wyrzutów sumienia.Damy radę;-)
Mamaasiaj -- nic dodać nic ująć
Chyba kiedyś tak było,że kobiety 30+ były uznawane za "stare". To były te,które powinny być już mężatkami i mieć dzieci odchowane,o szaleństwach mowy nie ma.Na szczęście to się zmieniło choć jak widać nie wszyscy się z tym zgadzają.Kij im w oko.
Mi co raz bardziej marzy się trzecie,ale odstrasza mnie poród i to,że dziecko mogłoby mieć jakąś wadę,bo teraz mam 34 lata,a jeśli bym się zdecydowała to nie wcześniej niż za rok,półtora...nic nie będę krakać,co będzie to będzie.
Mój teść też mówi,że mieć jedno dziecko to obowiązek,dwójka to przywilej,a trójka to głupota.
Trochę sobie podyskutowałam z nim na ten temat.
Zdrówka życzę wszystkim mamusiom i ich pociechom.