Od razu mi sie razniej zrobilo Cicha. Fajnie wiedziec ze sie nie jest samemu.
Ja to rzeczywiscie mam metlik w domu z tymi jezykami bo niewspomnialam ze maly do tego tez wymysla wlasne slowa ktore nie maja nic wspolnego z zadnym jezykiem. Np. ''ata-ata'' to nozyczki, ''pyta -pyta'' to srobokret itp. Rodzina i znajomi mysla ze to zababwne i tez tak zaczynaja mowic ale to raczej malo pomocne ha ha .
My w domu mowimy po holendersku tez z przyzwyczajenia i chyba z wygody bo to dosyc latwy jezyk moim zdaniem (pomijam gramatyke i pisownie). Latwiej potrafie sformolowac swoije mysli po hol. albo ang. niz po polsku pomimo ze w Polsce spedzilam 20 lat a w Holandii niecale 10.Czy Ty tez tak masz Cicha?
Jesli chodzi o kosmetyki to ja uzywalam jak najmniej .Codzienne kompiele to raczej bez plynu do mycia chyba ze naprawde bylo konieczne i wtedy to Aveeno. Krem z koleii przywiozlam sobie z Holandii Zwitsal bo jakos nie mialam zaufania do innych.
Pudru uzywalismy (jezeli juz) takiego bez talku ale niestety nie pamietam nazwy firmy ale wiem ze go kupilam w Walmarcie.
Pamietam ze gdzies bylo pytanie o wozkach ,wiec my popsulismy 3 jak do tej pory. Wszystkie z nich mialy to do siebie ze mala maksymalna pojemnosc chyba do 35lb. i oparcie szybko okazywalo sie za male tak ze glowa wystawala poza. Dobre dla malych dzieci ale dla tych wiekszych kolo 2 roku zycia okazuje sie ze jest potrzebny nastepny wozek. My dalej bez wozka ani rusz na dluzszych wyprawach. Musle ze gdybym kiedykolwiek musiala kupic jeszcze jeden to taki jak Baby jogger city series, z obrotowym kolkiem. Troche drogi ale w sumie na to samo wychodzi co 4 wozki ktore ja kupilam.
Cicha czy ty tez nie masz w poblizu nikogo z Polskiej rodziny tak jak ja? A maz czesto w delegacji albo za granica pracuje tak jak moj? ;D
Ja to rzeczywiscie mam metlik w domu z tymi jezykami bo niewspomnialam ze maly do tego tez wymysla wlasne slowa ktore nie maja nic wspolnego z zadnym jezykiem. Np. ''ata-ata'' to nozyczki, ''pyta -pyta'' to srobokret itp. Rodzina i znajomi mysla ze to zababwne i tez tak zaczynaja mowic ale to raczej malo pomocne ha ha .
My w domu mowimy po holendersku tez z przyzwyczajenia i chyba z wygody bo to dosyc latwy jezyk moim zdaniem (pomijam gramatyke i pisownie). Latwiej potrafie sformolowac swoije mysli po hol. albo ang. niz po polsku pomimo ze w Polsce spedzilam 20 lat a w Holandii niecale 10.Czy Ty tez tak masz Cicha?
Jesli chodzi o kosmetyki to ja uzywalam jak najmniej .Codzienne kompiele to raczej bez plynu do mycia chyba ze naprawde bylo konieczne i wtedy to Aveeno. Krem z koleii przywiozlam sobie z Holandii Zwitsal bo jakos nie mialam zaufania do innych.
Pudru uzywalismy (jezeli juz) takiego bez talku ale niestety nie pamietam nazwy firmy ale wiem ze go kupilam w Walmarcie.
Pamietam ze gdzies bylo pytanie o wozkach ,wiec my popsulismy 3 jak do tej pory. Wszystkie z nich mialy to do siebie ze mala maksymalna pojemnosc chyba do 35lb. i oparcie szybko okazywalo sie za male tak ze glowa wystawala poza. Dobre dla malych dzieci ale dla tych wiekszych kolo 2 roku zycia okazuje sie ze jest potrzebny nastepny wozek. My dalej bez wozka ani rusz na dluzszych wyprawach. Musle ze gdybym kiedykolwiek musiala kupic jeszcze jeden to taki jak Baby jogger city series, z obrotowym kolkiem. Troche drogi ale w sumie na to samo wychodzi co 4 wozki ktore ja kupilam.
Cicha czy ty tez nie masz w poblizu nikogo z Polskiej rodziny tak jak ja? A maz czesto w delegacji albo za granica pracuje tak jak moj? ;D