reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamusie ze Stanów

U nas Pawim tez straszny mroz nawet moj maz do pracy nie pojechal bo stwierdzili ze nie dadza rady robic,ale podobno jutro ma byc troszke cieplej.
A moj synek dzis zly bo liczyl ze przez mroz zamkna dzis szkole.Jak tam wasz wyjazd do NY.To w ten weekend sie spotykacie?
 
reklama
moje najstarsze dziecko dzis tez bylo zdegustowane jak go za 15 siodma rano pogonilam przed chate na autobus szkolny bo jeszcze w bokserkach latal i udawal ze za zimno a on chory ( a dodaje ze nic mu nie jest:-) ) i probowal dezerterke pod ciepla kolderke wykonac.
Tak w ten weekend sie spotkamy ....
 
Dziewczyny milego weekendu zycze i nie spijcie sie zabardzo ;-)

U nas tez mroz lekki -4, w dzien bylo troche cieplej ale straszny byl wiatr.

Pawimi- a wiesz co zauwazylam ze ten troll, to pisal ze ma 3 chlopakow i wiek to podobny do twoich chlopcow. Ciekawe co to za cholera chyba mu sie musi strasznie nudzic.
 
No niestety do spotkania nie doszlo, wiem tylko ze Pawimi zgubila tel. komorkowy i nikt nie byl/jest w stanie sie z nia skontaktowac, a Dominika miala oddzwinic z planem co robimy i tez jakos cisza z jej strony. Tak wiec jutro niedziela i nie wiem czy sie z dziewczynami spotkam czy nie i nie wiem czy one wogole same ze soba sie spotkaja.
 
Kurcze, ale sie narobilo.:-:)-( Mam nadzieje, ze dziewczyny odezwa sie :tak:
Ja tez miala przeboje w sobote oparlam sie na ER, bo mialam tak silne bole glowy, az zbieralo mi sie na wymiotu. Do tego jeszcze wysokie cisnienie, a po moich przygodach z sercem to jestem teraz bardzo przewrazliwiona na punkcie swojego zdrowia.
Na ER zeszlo na 4 godziny ( bo nie umierajaca) i okazalo sie, ze to chyba migrena, bo z moja glowa jest wszytsko w porzadku:tak::tak:Teraz wiem co mi jest i juz tak bardzo sie nie denerwuje, ale jest to bardzo nie przyjemne.
 
Zaczelo sie z przygodami spotkanie dziewczyn, ale teraz skoro nie widac ich na forum, prawdopodobnie wybornie bawia sie i smieja sie z tego wszystkiego. W sobote bylo zimno-mrozno, w niedziele padal deszcz-nienajlepsza pogoda na spacer. Zaszyly sie pewnie w jakims ciepelku i popijajja dobrego grzanca, przescigajac sie w opowiadaniach. Kiedy wroca moze uchyla nam rabek tajemnicy na temat, jak bylo. Dla mnie pozna juz godz., rano coreczke do przedszkola musze zaprowadzic, wiec przydaloby sie troche wyspac. Pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocy zycze.
 
Kasiek to Ci wspulczuje tej migreny, nigdy nie mialam, ale znam kilka osob, i widze po nich ze strasznie musi bolec i byc nie przyjemne. Oby Ci sie takie sytuacje juz wiecej nie powtarzaly. Duzo zdrowka.

mama43 do spotkania nie doszlo, przynajmniej ja sie z nikim nie widzialam. Pawimi zgubila telefon (wiem z facebook od jej syna) i do mnie nie zadzwonila. Domiska byla u jakis znajomych, ja pojechalam do brata na Brooklyn (tak jak bylo mniej wiecej umowione) zeby sie z nia spotkac pozniej na Manhattanie, ale ona caly czas miala sie z tymi znajomymi umowic i w sumie juz do mnie tez nie oddzwonila, wiec posiedzialam u brata i pojechalam do domu. Nie wiem czy dziewczyny sie poobrazaja czy nie ale hmm... wystawily mnie troche do wiatru, bo siedzialam i czekalam i sie nie doczekalam. Tak wiec porazka i jak dla mnie pierwsze i ostatnie "spotkanie". Chyba ze bedzie pewna godzina i pewne miejsce spotkania ot owszem , a na takie "ugadywanie sie jak juz bede na miejscu i pozniej zobaczymy co dalej" juz sie nie zapisze.

Zreszta poczekamy i zobaczymy co dziewczyny napisza, moze one sie spotkaly w niedziele, ja dzwonilam do Dominiki ale jej tel sie wyczerpal, wiec nie wiem co dzialo sie u niej w niedziele.
 
reklama
Melduje ze jestem i nie zaginelam...Jesli chodzi o NYC to ktos mi zapieprzyl telefon na Manhattanie, wszystko zaczelo sie zgodnie z planem, dolecialam na czas, wzielam sobie shuttle na Manhattan i nawet pogoda byla fajna, okolo zero stopni, sloneczko, mrozne powietrze, no i weszlam sobie do knajpki na lunch, tam oczywiscie zachcialo mi sie BB podgladac po tej historii z trolem na moim innym watku i gdzies ten cholerny telefon albo zostawialam, albo mi go ktos zwyczajnie ukradl...a tam mialam numery do dziewczyn z ktorymi mialam sie spotkac czyli Dominiki i Wamy.... jedynie co moglam zrobic to oczywiscie telefon z platnej budki do meza i on zaopatrzyl mnie w numery do kuzynow ktorzy mieszkaja w ciut dalszej okolicy (New Yersey). Moj kuzyn taki okolo 30 latek, kawaler imprezowicz, pod NYC mieszka jego byla laska z ktora spotykaja sie na szalone spedy no i zmuszeni byli sie mna zajac, czas mialam rewelacyjny aczkolwiek nieplanowany calkowicie i taki spontaniczny z kuzynem sie ostatni raz widzialam w....2000 roku :D Szkoda mi tylko dziewczyn....na dodatkek Wama pisala sobie na facebooku z moim synkiem najstarszym bo sie martwila co ze mna (kochana jestes!) ten walnal mi komentarz publiczny ze matka pojechala trawe palic do NYC aaaaaaaaaaaa:szok: szkoda ze sie z nim wczesniej nie skontaktowala przed tym jak z mezem rozmawialam bo dostalabym jej numer a tak to mlody nie zagladal juz pozniej do fb i nawet nie wiedzial ze ona numer swoj mu przekazala dla mnie mojemu mezowi tez nic nie powidzial....dopiero w niedziele jak juz mialam wracac zobaczyl ze ona mu napisala , zreszta poklocili sie z moim mezem i mieli caly weekend wojne na noze jak jeszcze nigdy nie bylo miedzy nimi... o jakas glupia gre na XBoX...no coz...moze next time bedziemy madrzejsze i spotkanie dokladnie zostanie dopracowane a nie tak na slowo w powietrzu i umowmy sie...pod krzakiem numer "x" na manhattanie. Ja do dzis do Dominiki nie dzwonilam bo nie mam jej numeru :-( przepadl z telefonem. Zaluje ze nie poinformowalysmy tez dokladnie mezow i nie zostawilysmy naszych telefonow z nimi, gdybym wczesniej pomyslala moj maz mialby numer do dziewczyn i moglabym smialo dzwonic. Nauczka, aczkolwiek milo czas spedzilam i bardzo niespodziewanie.
 
Ostatnia edycja:
Do góry